Odgłosy: American dream kontra welfare state

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Jedynym widocznym symptomem wychodzenia gospodarki amerykańskiej z obecnego załamania jest dramatyczna deprecjacja dolara i perspektywa hiperinflacji. Mimo trudnej sytuacji i fatalnych nastrojów, Amerykanie nie dają za wygraną. Walczą o lepsze jutro... z rządem.

Jan M. Fijor

Notebook Toshiby, który jeszcze trzy miesiące temu kosztował 600 dolarów, kosztuje w Best Buy czy w Walmart o jedną trzecią więcej. Podobnie jak inne dobra importowane; francuskie perfumy w butikach Manhattanu, włoskie buty czy „desajnerskie” ciuchy w sklepach sieci Saks Fifth Saks Avenue czy Macy’s. W związku ze wzrostem opodatkowania podrożały licencje zawodowe, akcyza, pozwolenia budowlane oraz opłaty parkingowe. Jednakże ceny podstawowych produktów i usług od dłuższego czasu nie tylko nie rosną, lecz minimalnie spadają. Potwierdzają to dane z departamentu pracy, wedle których takiej „deflacji” (0,7 proc. w ciągu ostatnich 12 miesięcy) nie było w Stanach Zjednoczonych od 55 lat. Tak dzieje się z żywnością (tańszą od polskiej), benzyną (ok. 2,20 zł za litr), samochodami (w cenie o połowę niższej od naszych), telewizorami LCD i plazmą (tańszymi od europejskich o ok. 40 proc.), no i nieruchomościami, które spadły do poziomu sprzed 8-10 lat. Kongresmen Joel Boniek z Montany żartował niedawno na antenie Fox News, że „mimo ogólnego pesymizmu, american dream (amerykański sen) leży wciąż w zasięgu statystycznego obywatela Ameryki”, który tanim samochodem dojedzie do pracy, gdzie zarobi na tanią kolację, po której – w tanim telewizorze – obejrzy darmo mecz bejsbolowy swej ulubionej drużyny. A w przerwie między poszczególnymi inningami (zagraniami) wysłucha skróconego programu informacyjnego, z którego dowie się, że co prawda rosną podatki, bezrobocie i brak jest perspektyw, ale jest to cena życia w najwspanialszym, najbardziej wolnym i najtańszym kraju świata, w którym mogłoby być lepiej, gdyby nie terroryści i kryzys, który – zdaniem prezydenta Baracka Obamy – „równie nagle się pojawił, co nagle zniknie”. Mimo optymistycznych oświadczeń – czy to z ust prezesa Rezerwy Federalnej, czy szefa departamentu skarbu – pojawiających się w mediach co parę tygodni, zaufanie Amerykanów do kondycji moralnej i intelektualnej polityków i rządu jest coraz słabsze.

Niedobrze

Rzeczywistość nie jest bowiem optymistyczna. Mimo niskich cen, wielkie amerykańskie centra handlowe przypominają wymarłe miasta. W oknach wystawowych więcej ogłoszeń „lokal do wynajęcia” niż reklam. Bankrutuje Kalifornia, największy, najbogatszy stan, na krawędzi upadłości znajduje się Nowy Jork. Nie pomogła miliardowa pomoc publiczna i pakiety stymulacyjne, zbankrutowało już 36 banków, kilka dużych firm ubezpieczeniowych, finansowych, upadają giganty przemysłowe. W fazie bankructwa jest General Motors i Chrysler. A to pociągnie za sobą upadek tysięcy podwykonawców i ponad 3500 firm dealerskich. Doniesienia z rynku pracy są równie ponure. W rejonie Wielkich Jezior (Środkowy Zachód: Michigan, Illinois, Ohio, Indiana, Wisconsin), które jeszcze 30 lat temu były zagłębiem przemysłowym Stanów Zjednoczonych, bezrobocie jest wyższe niż w Polsce i sięga aż 12,9 proc. Ostatni raz tak podły wynik notowano w czasie głębokiej recesji z pierwszej kadencji prezydentury Ronalda Reagana, na początku lat 1980. Wprawdzie Michigan i Ohio to centrum amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego, przeżywającego głęboką ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI