Od dziś w obiegu „Sobieski”

Od dziś w obiegu „Sobieski”
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Dziś, 10 lutego 2017 roku, Narodowy Bank Polski wprowadził do obiegu nowy banknot o nominale 500 złotych. Jest większy od dotychczasowych, jeszcze lepiej zabezpieczony i...dla większości Polaków - przynajmniej na razie - pozostanie banknotem wirtualnym, gdyż bardzo trudno będzie go spotkać w obiegu.

Sobieski jest największy

Nowy banknot największy jest nie tylko pod względem nominału – ma wymiary 150 na 75 milimetrów i w portfelu wystawać będzie nawet zza największej do tej pory „dwusetki” (144x72mm).

Jest też kontynuacją serii „Władcy Polski”, która zakłada chronologiczną sekwencję postaci władców na wszystkich 6 kolejnych nominałach. Z tego też powodu, a także z uwagi na rozpoznawalność wizerunku i historyczne zasługi władcy, znalazł się na nim wizerunek króla Jana III Sobieskiego. NBP sięgnął po nieznany opinii publicznej projekt autorstwa Andrzeja Heidricha, przygotowany w związku z denominacją złotego jeszcze w 1995 r. Na rewersie umieszczono Pałac w Wilanowie – rezydencję powstałą pod jego czujnym okiem, mającą dać wytchnienie parze królewskiej.

Wybór władców, którzy znajdą się na banknotach – w tym także Jana III Sobieskiego, nastąpił jeszcze w 1993 roku, gdy NBP – powołując się na własne prace badawcze – przedstawił Instytutowi Historii Polskiej Akademii Nauk gotową listę postaci, prosząc o jej zaopiniowanie. – Instytut odpowiedział, że nie budzi ona zastrzeżeń – potwierdza prof. Marek Słoń z Instytutu Historii PAN. Co ciekawe – na liście tej był także Zygmunt III Waza. – Z ówczesnego zestawienia wynikało więc pośrednio, że to Zygmunt III powinien być na banknocie 500 zł, a nie Jan III Sobieski – dodaje prof. Słoń. Nie oznacza to jednak, iż na kolejnym banknocie – jeżeli taki zostanie wyemitowany w serii „Władcy Polski” – znajdzie się na pewno „pominięty” Zygmunt III Waza. Wyjaśnia to prof. Słoń – Do tych siedmiu postaci dodano listę dodatkowych pięciu, o które seria mogłaby być rozszerzana już „niechronologicznie”.

Najlepiej zabezpieczony

Decyzję o wprowadzeniu banknotu do obiegu podjęto w lutym 2015 roku. Opracowano wstępny projekt graficzny z rozmieszczeniem poszczególnych zabezpieczeń, który musiał zostać zatwierdzony przez Prezesa NBP. Po tej decyzji wybrane zostały ostateczne zabezpieczenia, które musiały uzyskać kolejne zatwierdzenie – zarządu NBP. Chodziło w końcu o najwyższy nominał polskiego złotego! Ostatecznie posiada on jedne z najnowocześniejszych zabezpieczeń na świecie.

Banknot 500 zł posiada wszystkie zabezpieczenia, które znajdziemy także w niższych nominałach: m.in. znak wodny oraz portret władcy drukowany w technice wklęsłodrukowej, wyczuwalny w dotyku. Jednak jako banknot tzw. wysokiego nominału, posiada także dodatkowe, bardzo zaawansowane technologicznie zabezpieczenia: nowoczesną szeroką nitkę okienkową, zmieniająca barwę i dającą wrażenie ruchu, wizerunek szyszaka husarskiego wydrukowany farbą zmienną optycznie oraz element recto verso (elementy graficzne na obu stronach banknotu uzupełniające się w świetle przechodzącym przez banknot).

Ponadto – z myślą o maszynach przyjmujących banknoty, np. wpłatomatach, zastosowano w nim zaawansowane technologicznie cechy do odczytu maszynowego, co jest istotne dla weryfikacji autentyczności nie tylko banknotów nowych, ale także tych powracających z obiegu.

Po co nam nowy banknot?

Jak podkreśla NBP – wprowadzenie do obiegu nowego banknotu było poprzedzone wieloma analizami dotyczącymi struktury nominałowej. To właśnie te badania wskazały i potwierdziły potrzebę przeprowadzenia korekty struktury nominałowej w Polsce poprzez wprowadzenie wyższego nominału. W ciągu ostatnich 6 lat wartość banknotów i monet w polskiej gospodarce wzrosła o blisko 100%. Tymczasem struktura nominałowa banknotów w Polsce nie zmieniła się od 1995 roku. Od dłuższego czasu NBP obserwuje też zwiększone zapotrzebowanie na nominał 200 złotych – jego udział w liczbie banknotów znajdujących się w obiegu (stan na 2 lutego 2017r.) wynosi już 13,4%. To drugi wynik, po najpopularniejszym banknocie stuzłotowym, którego jest w obiegu zdecydowanie najwięcej – aż 62,4%.

Dodatkowo – nowy najwyższy polski nominał nadal ustępować będzie wartością banknotom o najwyższych nominałach z innych krajów: czeski banknot o wartości 5000 koron ma równowartość 818,50 zł, duńskie 1000 koron – 595,10 zł, a chorwackie 1000 kun – 585,30 zł. Najwyższą wartość w Europie ma 1000 franków szwajcarskich – jest to równowartość 4117,30 zł (wszystkie przeliczenia na bazie kursów z 31 grudnia 2016 roku).

Czy powinniśmy się bać dodrukowywania pieniędzy?

Powstaje pytanie – czy NBP może sobie ot tak – dodrukować pieniędzy? Czy emisja nowego banknotu nie wpłynie na zwiększenie wartości środków finansowych znajdujących się w obrocie i w konsekwencji – na inflację? Okazuje się, że nie, jednak by to zrozumieć, potrzeba trochę teorii.

Otóż – wszystkie monety i banknoty znajdujące się w obiegu nie stanowią jedynego rodzaju pieniądza. To tak zwany „pieniądz gotówkowy”. Oprócz niego istnieje jeszcze „pieniądz bezgotówkowy” – a więc np. czeki, weksle, obligacje, bony, a także – pieniądz bankowy i elektroniczny. Powiększa on łączną podaż pieniądza na rynku.

Banki i Poczta Polska cyklicznie składają do NBP zapotrzebowania na „znaki pieniężne”, a więc także banknoty, za które płacą pieniądzem elektronicznym. Tak więc wprowadzanie przez NBP do obiegu banknotów i monet nie powoduje przyrostu wartości pieniądza w gospodarce, a jedynie zamianę jego formy z pieniądza elektronicznego na postać gotówkową.

I tu ciekawostka – jaki był w ostatnich 6 latach udział gotówki w obiegu pieniężnym w Polsce? W powszechnym obiegu znajduje się obecnie ponad 1 miliard 906 milionów sztuk banknotów o wartości 183 miliardów złotych (stan na 31. grudnia 2016 r.). To jednak tylko 12% pieniądza będącego w obiegu!

Sieci szkolą pracowników

W branży FMCG, w sieciach stacji benzynowych i w samych bankach poruszenie. Wszyscy zapoznają pracowników obsługi klienta z nowym banknotem, by już od dnia emisji być gotowym na jego przyjęcie. Wszyscy pracownicy stacji paliw PKN ORLEN zostaną przeszkoleni w zakresie nowego banknotu 500zł – deklarował koncern na dwa dni przed jego premierą. Konkurencyjny BP już zadeklarował w tym względzie gotowość: – Nasi pracownicy zostali przeszkoleni w zakresie wyglądu, zabezpieczeń i wymiarów nowych banknotów, w oparciu o materiały otrzymane od Narodowego Banku Polskiego. Jesteśmy przekonani, że już od pierwszego dnia wprowadzenia banknotu o nominale 500 złotych do obiegu nasi Klienci posługujący się takim banknotem nie będą mieli problemu z płatnością na naszych stacjach. poinformowała Dorota Adamska z BP w Polsce. Problemów nie powinno być także z płatnością „Sobieskim” w sieciach handlowych: – Jesteśmy gotowi na przyjęcie banknotu 500 zł – deklaruje Dorota Patejko, Dyrektor Komunikacji i CSR Auchan Polska. – Lidl Polska jest przygotowany na przyjęcie płatności banknotami o nominale 500 zł. Nasi pracownicy otrzymali już instrukcje dotyczące nowego nominału. Wszyscy klienci, którzy będą chcieli dokonać zakupu tym banknotem zostaną obsłużeni – zapewnia Aleksandra Robaszkiewicz, PR Manager detalisty. Również Biedronka nie da się zaskoczyć nowym nominałem: – Zapewniamy, że w sklepach Biedronka klienci będą mogli realizować płatności z wykorzystaniem banknotów o nominale 500 zł. Nasi pracownicy zostali poinformowani o wprowadzeniu do obiegu nowego banknotu – dowiedzieliśmy się w ich biurze prasowym. Gotowość do obsługi nowego banknotu wyraziła także Poczta Polska.

NBP uruchomiło specjalny serwis informacyjny na temat nowego banknotu. Jest on dostępny dla wszystkich pod adresem: www.poznaj500zl.pl

Skąd go wziąć?

Mimo wprowadzenia go dziś do obiegu, banknot 500-złotowy jeszcze przez jakiś czas pozostanie „wirtualnym pieniądzem“, choć nieprawdziwe są pogłoski o tym, że z założenia pozostanie on banknotem zarezerwowanym jedynie do transakcji międzybankowych.  – Sądzimy, że przez relatywnie długi czas udział nowego nominału w obiegu będzie minimalny. Jednak z uwagi na fakt, że wszystkie banknoty emitowane przez NBP są prawnym, powszechnym środkiem płatniczym, nie ma możliwości funkcjonowania tego banknotu jedynie w wydzielonych segmentach rynku – dowiedzieliśmy się w NBP. Aby trafił do naszych rąk, najpierw musi trafić do banków, które już od dziś mogą zamawiać partie banknotów 500 zł w kasach oddziałów okręgowych NBP. Po zamianie pieniądza elektronicznego na nowiutkie „pięćsetki“ mogą dystrybuować go dalej.

Niemniej jednak – raczej nie otrzymamy go w bankomacie. Nie dlatego, iż jest to banknot o największym rozmiarze: – Rozmiar nowego banknotu nie jest dużą przeszkodą techniczną do wprowadzenia go do urządzeń – powiedział Grzegorz Rogaliński, Członek Zarządu Diebold Nixdorf, największego na świecie producenta bankomatów. – Przygotowanie do zmiany na wpłatomatach trwa kilka miesięcy. Dostosowanie i testowanie oprogramowania dla konkretnego banku od tygodnia do kilku tygodni. Samo wdrożenie na konkretnej maszynie zajmuje około 1 godziny. Kilka banków zamówiło już takie zmiany.

Nie ma wśród nich PKO BP:  – Na obecnym etapie nie planujemy wprowadzenia banknotów 500 zł do swojej sieci bankomatów – powiedziała Iwona Radomska z Zespołu Komunikacji Produktowej. Bank Millennium zamierza go tylko przyjmować w swoich urządzeniach – Umożliwimy wyłącznie wpłatę tego banknotu po dostosowaniu ATM zainstalowanych w Banku do jego obsługi. Wypłaty będą realizowane bez zmian, tj. w nominałach 50 i 100 PLN. – zastrzegła Małgorzata Nasiłowska z Departamentu PR Banku. Podobnie będzie w BZ WBK oraz sieci Euronet: – Do końca lutego 2017 roku, we wpłatomatach sieci Euronet zostanie uruchomiony obrót tym banknotem. Na ten moment nie jest jednak planowane uruchomienie wypłat w tym nominale – zdradziła Ewa Miziołek, dyrektor marketingu i wsparcia sprzedaży Euronet Polska. Według uogólnionych statystyk tej sieci bankomatów – najpopularniejszym nominałem w wypłatach z urządzeń pozostaje 100zł, choć o popularności danego nominału w konkretnym bankomacie decydują indywidualne uwarunkowania takie jak: lokalizacja danego urządzenia, jego otoczenie, a nawet pora roku.

Większy nominał = większe ryzyko?

Jeżeli jakimś trafem uda nam się wejść w posiadanie nowego banknotu, powinniśmy schować portfel głębiej niż do tej pory. Zgubienie kilku takich banknotów wraz z nim może bowiem oznaczać dużo poważniejszą stratę. A co dopiero mają powiedzieć konwojenci przewożący gotówkę? Zakładamy, że najcenniejszy nominałowo banknot nie będzie miał dużego udziału w strukturze płatności Polaków, szczególnie w momencie wprowadzenia go na rynek – ocenia Wojciech Wesoły, Wiceprezes Zarządu Impel Cash Solutions. Wyjaśnia także zasady przewożenia pieniędzy: – W przypadku konwojowania gotówki, to nie nominalna wartość transportowanych banknotów, a regulacje formalne oraz limity ubezpieczyciela mają zasadnicze znaczenie przy wyznaczaniu wielkości transportowanych środków. Nie spodziewamy się więc znaczącego wzrostu ilości przewożonych środków.

Zmora sklepikarzy?

Ze schowanym głęboko portfelem idziemy w poniedziałkowy poranek kupić przysłowiowe bułki w małym osiedlowym sklepiku. Chcemy za nie zapłacić nowym banknotem. Nietrudno sobie wyobrazić reakcję sprzedawcy. Kto ma w tej sytuacji większy problem – sprzedający, czy kupujący? – Znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Oznacza to, że posiadają one (w tym nowy banknot o nominale 500 zł), atrybut prawnego środka płatniczego na terytorium RP. Istnieje więc obowiązek ich przyjmowania jako prawnego środka płatniczego, a sprzedający w tej sytuacji, ma obowiązek przyjęcia takiego banknotu. Rozwiązanie problemu braku środków do wydania reszty leży po jego stronie. – jednoznacznie stwierdza Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Poznaniu. Opisana sytuacja jest oczywiście skrajna, jednak możliwa. Podobnie było jeszcze kilka lat temu z banknotem 200-złotowym – choć początkowo rzadko trafiał do portfeli, teraz jest już drugim najczęściej spotykanym banknotem w obiegu.

Kto pierwszy…

Znajdą się na pewno tacy, którzy za punkt honoru postawią sobie zdobycie nowego banknotu jak najszybciej – do kolekcji, dla własnej satysfakcji lub dla selfie z nim na swoim profilu w mediach społecznościowych. Początkowo będzie budził zdziwienie, może nawet niechęć – przecież już dziś często mamy problem z płatnością zwykłą „stówką”. Z czasem – jak do wielu innych rzeczy – przywykniemy. A wtedy? Może przyjdzie czas na kolejny nominał?

Arkadiusz Żmudziński
aleBank.pl