OC ma być tańsze, bo jest mniejszy ruch drogowy przez koronawirusa?

OC ma być tańsze, bo jest mniejszy ruch drogowy przez koronawirusa?
Fot. stock.adobe.com/Laymanzoom
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rzecznik Finansowy uważa, że mniejszy ruch drogowy uzasadnia obniżkę składek OC. Eksperci Ubea.pl sprawdzają, czy w praktyce taki spadek cen jest możliwy.

#AndrzejPrajsnar: Rodzi się pytanie, czy rabat byłby sprawiedliwy z punktu widzenia kierowców, którzy w styczniu lub lutym 2020 r. wykupili ochronę na kolejny rok #Koronawirus #Ubezpieczenia #OC #RzecznikFinansowy @ubea_pl

Od początku epidemii koronawirusa w Polsce Rzecznik Finansowy dr hab. Mariusz Jerzy Golecki stara się występować i działać w interesie klientów rynku finansowego.

Do tej grupy zaliczają się także posiadacze obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych (OC). Rzecznik zaproponował choćby niedawno wprowadzenie dla takich kierowców możliwości czasowego wycofania pojazdu z ruchu.

Natężenie ruchu a cena polisy

W ostatnim czasie Rzecznik Finansowy sformułował jeszcze inną propozycję związaną z obowiązkowymi ubezpieczeniami OC. Chodzi o możliwość obniżenia składki takich polis ze względu na spadek natężenia ruchu drogowego.

Eksperci porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl postanowili wyjaśnić, czy spadek kosztów obowiązkowego OC z uwagi na zmniejszenie natężenia ruchu jest realny. Odpowiedź na tak sformułowane pytanie wydaje się bardzo ważna, ponieważ w I kw. 2020 r. porównywarka Ubea.pl odnotowała wzrost przeciętnej ceny OC o 5%. 

Spadek natężenia ruchu w marcu 2020 r. jest faktem

Propozycja Rzecznika Finansowego dotycząca cen ubezpieczeń OC ma na pewno związek z doniesieniami o znaczącym spadku natężenia ruchu drogowego. Krajowe media niedawno podały, że w marcu 2020 r. był widoczny spadek liczby pojazdów na drogach wynoszący od 30% (we wtorki) do 61% (w niedziele).

Zobacz więcej najnowszych wiadomości o wpływie koronawirusa na gospodarkę>> (otwiera się na nowej zakładce)”> >>>

Trudno się dziwić, że w warunkach o wiele mniejszego natężenia ruchu drogowego Policja także odnotowała znacznie mniej wypadków. Jeśli porównamy przełom lutego i marca oraz marca i kwietnia bieżącego roku, to okazuje się, że liczba takich poważnych zdarzeń drogowych spadła prawie dwukrotnie (z 408 do 207). O wiele mniejsza zmiana (z 37 do 33) dotyczyła niestety liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych.

‒ Można się spodziewać, że w kwietniu 2020 r. statystyki dotyczące liczby pojazdów na drogach, wypadków i zabitych również będą stosunkowo niskie. Mimo złagodzenia epidemicznych ograniczeń od 20 kwietnia ‒ przypuszcza Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.  

Z czasem ruch drogowy będzie powracał do normy

Jeżeli jednak rządowy plan odmrażania gospodarki będzie realizowany zgodnie z założeniami, to liczba samochodów na polskich drogach stopniowo wróci do normy. Taka sytuacja oczywiście zmniejsza szanse na spore obniżki składek obowiązkowych ubezpieczeń OC.

Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że wzrost aktywności gospodarczej jest pożądany, bo już teraz wiele osób, w tym kierowców, znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej na skutek utraty pracy.

‒ Zbyt długie zamrożenie gospodarki może spowodować daleko idące problemy społeczne oraz budżetowe i nawet zmniejszyć skuteczność walki z koronawirusem ‒ ocenia Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

Obniżka składek OC będzie niestety problematyczna

Propozycja obniżenia składek OC w związku z mniejszym natężeniem ruchu drogowego wydaje się problematyczna nie tylko dlatego, że już niebawem drogi staną się niemal tak samo zatłoczone, jak wcześniej. Warto również pamiętać, że taka tymczasowa obniżka składki byłaby możliwa tylko dla osób zawierających nowe umowy obowiązkowego OC.

‒ Rodzi się pytanie, czy wspomniany rabat byłby sprawiedliwy z punktu widzenia kierowców, którzy w styczniu lub lutym 2020 r. wykupili ochronę na kolejny rok ‒ zwraca uwagę Andrzej Prajsnar.   

Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter>> (otwiera się na nowej zakładce)”> >>>

W kontekście ewentualnego obniżenia składek OC dla kierowców nie można też zupełnie pomijać wyników finansowych ubezpieczycieli ze sprzedaży takich polis.

Dane Komisji Nadzoru Finansowego wskazują, że zysk techniczny zakładów ubezpieczeń dotyczący obowiązkowego OC dla kierowców wzrósł ponad dwukrotnie (z 445 mln zł w 2018 r. do 903 mln zł w 2019 r.).

Dobre wyniki finansowe ubezpieczycieli w połączeniu ze spadkiem wartości wypłat dla poszkodowanych skutkowały obniżką w 2019 r. średniej składki OC o 13% (wedle danych Ubea.pl).

‒ Na początku 2020 r. towarzystwa ubezpieczeniowe nie były już tak skore do obniżek i trudno przypuszczać, że spadek szkodowości trwający 2 ‒ 3 miesiące mocno zmieni ich stanowisko ‒ komentuje Paweł Kuczyński.  

Co ubezpieczyciele proponują w kontekście OC i koronawirusa?

W nawiązaniu do wcześniejszych wniosków warto podkreślić, że zakłady ubezpieczeń biorą obecnie pod uwagę m.in. wysoką inflację z I kw. 2020 r. oraz problemy finansowe gospodarstw domowych, które będą skutkować większą wartością zaległych spadek OC.

‒ Trzeba również pamiętać, że epidemia koronawirusa i następujący po niej kryzys gospodarczy zmniejszą nie tylko sprzedaż polis turystycznych. Prawdopodobnie ucierpi również rynek innych dobrowolnych ubezpieczeń, m.in. autocasco ‒ przewiduje Andrzej Prajsnar.   

Czytaj także: Ubezpieczyciele w czasie pandemii koronawirusa bardziej elastyczni dla swoich klientów

Należy wspomnieć, że rodzime zakłady ubezpieczeń zamiast typowych obniżek składki OC proponują inne ułatwienia dla kierowców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.

‒ Polska Izba Ubezpieczeń zarekomendowała między innymi rezygnację z podnoszenia składki przy zakupie przez klientów OC na raty. Udzielenie takiego ratalnego rabatu ma się odbywać na wniosek kierowcy ‒ podsumowuje Paweł Kuczyński. 

Więcej informacji: porównywarka ubezpieczeń Ubea.pl

Źródło: Ubea.pl