Obligacje dają w końcu zarobić

Obligacje dają w końcu zarobić
Fot. stock.adobe.com / AgataK
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Przy założeniu, że inflacja wróci do celu banku centralnego wynoszącego 2,5% w 2025 r., nabyte dziś obligacje 10-letnie mogą przynosić realny dochód począwszy od 2024 r., szacuje Grzegorz Zatryb, dyrektor Departamentu Zarządzania Funduszami Rynków Kapitałowych i główny strateg w Skarbiec Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych.

Obligacje dają więc w końcu zarobić. To nominalne stopy zwrotu, ale tak samo prezentowane są stopy zwrotu z innych klas aktywów.

„Nawet, jeśli pominiemy wpływ nadchodzącego spowolnienia na instrumenty udziałowe czy surowce, wyższe stopy zwrotu powodują, że dług z ławki rezerwowych wraca na boisko. Przechodząc do kategorii realnych musimy dokonać pewnych założeń. Dotyczą one inflacji. Prosta metoda wyliczania realnych stóp polega na odjęciu od rentowności nominalnych aktualnej stopy rocznej inflacji. W ten sposób zakładamy jednak, że inflacja nie ulegnie zmianie. Nie wiem, jaka będzie inflacja w przyszłości, z całą pewnością jednak nie będzie przez cały czas taka sama” – napisał Zatryb w analizie miesięcznej Towarzystwa.

Ścieżka inflacji NBP

„Załóżmy więc, że NBP poprawnie przewiduje inflację. Zgodnie z lipcową projekcją, ścieżka inflacji kształtuje się następująco: 2022: 14,2%, 2023: 12,3%, 2024: 4,1%. Załóżmy też, że w 2025 nastąpi powrót do celu inflacyjnego 2,5%. Wówczas nabyta dziś obligacja 10-letnia, która ma rentowność ok. 5,6% począwszy od 2024 będzie mogła przynosić realny dochód. Ale to nie wszystko, ponieważ wraz ze spadkiem inflacji można spodziewać się także spadku rentowności obligacji czyli wzrostu ich cen. Spadek rentowności o 2 punkty procentowe oznacza wzrost ceny o ok. 15%” – wskazał dyrektor.

Czytaj także: Oszczędności pod podwójną presją >>>

Jednocześnie podkreślił, że nabywca detalicznej obligacji Skarbu Państwa otrzyma – zakładając inflację jak wyżej – rentowność ok. 5,1%. Dla porównania, rentowności funduszy dłużnych Skarbca wahają się, przed odjęciem opłat za zarządzanie w okolicach 7,5%.

„W sytuacji, kiedy oczekujemy spadku stóp procentowych, założenie, iż do powyższej rentowności funduszy można coś dołożyć w związku z wykorzystaniem tego trendu jest jak najbardziej uzasadnione. Niech to będzie to 15% czyli 1,5% rocznie. Tych 15%, inwestując w obligacje detaliczne nie dostaniemy. Dodam jeszcze, że podobną opinię ma Ministerstwo Finansów. Emitując atrakcyjne (ale nie aż tak bardzo) obligacje detaliczne wie, że dług zaciągnięty w ten sposób będzie w ostatecznym rozrachunku tańszy, niż dług z rynku hurtowego ” – stwierdził Zatryb.

Na rynku długu najgorszy okres już za nami?

Kalendarzowo mamy dziś półmetek, na rynku długu mamy zaś prawdopodobnie przednówek, czyli najgorszy okres, już za sobą, stwierdził w analizie dyrektor.

„Na przednówku stare zapasy już się skończyły, nowych plonów jeszcze nie ma. Obecne rentowności obligacji w kontekście spadku inflacji oznaczają, że nowy plon już wykiełkował. Co istotne jednak – podejmowanie decyzji inwestycyjnych w oparciu o historyczne stopy zwrotu jest obecnie szczególnie nieuzasadnione” – podsumował Zatryb.

Skarbiec Holding jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.

Źródło: ISBnews