Nowe groźby Trumpa nie robią wrażenia na inwestorach

Nowe groźby Trumpa nie robią wrażenia na inwestorach
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wygląda na to, że inwestorzy przyzwyczaili się do handlowych gróźb prezydenta USA i nie traktują ich już z taką powagą jak wcześniej. Wczorajsze pogróżki Trumpa wywołała reakcję, jednak - podobnie jak poprzednio - rynki bardzo szybko zaczęły się uspokajać.

W nocy media obiegła informacja o tym, że Donald Trump rozważa wprowadzenie dodatkowych ceł na produkty z Chin o wartości 100 mld USD. Na giełdy, które w większości zakończyły wczorajszy dzień na plusie, dziś powróciła czerwień.

Sam impuls nie był jednak zbyt silny – początkową, obserwowaną reakcją były spadki dochodzące do 1,5% na kontraktach futures na główne amerykańskie indeksy. Na przestrzeni ostatnich kilku godzin notowania (wspomnianych futuresów, jak i kluczowych europejskich indeksów) odbiły, odrabiając większość strat.

SPOJRZENIE NA GŁÓWNE WALUTY

EUR

Kurs EUR/PLN w czwartek osłabił się o 0,1%, wahając się w widełkach 4,19 – 4,21. Wczorajsze dane gospodarcze ze strefy euro nie wywarły istotnego wpływu na cenę wspólnej waluty. Euro traciło w parze z silniejszym dolarem amerykańskim, zyskiwało natomiast w relacji do funta brytyjskiego.

W dzisiejszej wypowiedzi Benoit Coeure z EBC potwierdził, iż przygląda się wzrostowi inflacji. Zwrócił jednak uwagę na fakt, iż przełożenie się presji płacowej na ceny w strefie euro jest procesem powolnym. Odniósł się również do kwestii ryzyk dla gospodarki, stwierdzając, iż największe obawy w tym momencie generują kwestie związane z handlem.

GBP

Kurs GBP/PLN  w czwartek osłabił się o 0,4%, wahając się w widełkach 4,79 – 4,82. Brytyjska waluta zakończyła dzień na minusie również w parze z walutami G10. Impulsem do wyprzedaży był wyjątkowo słaby odczyt indeksu PMI dla sektora usług, który sugeruje, że dynamika brytyjskiego PKB w I kwartale będzie niższa od oczekiwanej.

USD

Kurs USD/PLN w czwartek zakończył dzień na niemal niezmienionym poziomie, wahając się w widełkach 3,42 – 3,44. Miesięczny deficyt handlowy USA w lutym był największy od niemal dekady. Wygląda na to, że efekt związany z silnym popytem wewnętrznym (który sprzyja importowi) przeważa nad efektem wywołanym słabością dolara (co powinno wspierać eksport), sprawiając, że nierównowaga w handlu, którą ograniczyć chce prezydent Trump, jeszcze mocniej się pogłębia.

Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku pracy również były rozczarowujące. Tygodniowa liczba zadeklarowanych bezrobotnych wzrosła istotnie z poziomu 218 tys. do 242 tys. Odczyt z zeszłego tygodnia został z kolei poddany lekkiej negatywnej rewizji.

W dniu dzisiejszym warto będzie zwrócić uwagę w szczególności na publikację nowego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus spodziewa się dobrego odczytu – liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym ma wzrosnąć o 193 tys. Spaść ma natomiast poziom bezrobocia – z 4,1% do 4%, co wspierać ma również rosnącą dynamikę płac (oczekiwane jest przyspieszenie z poziomu 2,6% do 2,7% rocznie). Optymizm w kontekście nadchodzących “payrollsów” mogą budzić ostatnie, dobre dane ADP, jak i zebrane, marcowe odczyty dotyczące liczby bezrobotnych.

KLUCZOWE PUBLIKACJE

14:30 – dane NFP z amerykańskiego rynku pracy

17:15 – przemawia Mark Carney z BoE

19:30 – przemawia Jerome Powell z FOMC

Roman Ziruk

Ebury