Nierealna inflacja, nierealny budżet 2022

Nierealna inflacja, nierealny budżet 2022
Tadeusz Kościński Fot. Ministerstwo Finansów
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Minister Finansów Tadeusz Kościński stwierdził w wywiadzie radiowym, że przewidywana średnia inflacja w roku 2022 wyniesie 5,7-5,8%. Niektórzy ekonomiści uważają, że będzie wyższa - ok. 7% - gdyż skutki podwyżek cen energii będą odczuwalne przez dłuższy czas.

Tymczasem w ustawie budżetowej, przyjętej przez Sejm w piątek 17 grudnia założono inflację CPI w wysokości 3,3%. Prace nad ustawą budżetową zakończono we wrześniu, gdy inflacja wynosiła 5,9% i miała tendencję rosnącą.

Tendencja ta trwała przez kolejne miesiące i dziś jest ona jasna także dla ministra finansów, który mimo to nie uznał za celowe wprowadzenie zmian do ustawy budżetowej. Zaniżenie inflacji sprawia, że wielkości przyjęte w ustawie są nierealne mimo, że ustawa jeszcze nie wyszła w życie.

Wyższe będą wpływy z PIT oraz składki ZUS i Narodowego Funduszu Zdrowia

Podstawową wielkością jest PKB w cenach bieżących. W założeniach do ustawy przyjęto, że w roku 2022 wyniesie on 2722,9 mld zł i będzie nominalnie większy niż w roku 2021 o 7,7%.

Przyjęto, że deflator (miernik poziomu cen dla całej gospodarki) wyniesie 3,0%.

Jeżeli CPI wyniesie, jak uważa dziś Kościński, 5,7-5,8%, to deflator osiągnie ok. 5,0%, a PKB wzrośnie nominalnie o ok. 10%. Tym samym większa będzie baza podatkowa.

Czytaj także: Inflacja przebija prognozy

Wyższe wpływy podatkowe, ale droższa obsługa długu

W założeniach do ustawy przyjęto, że średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej wyniesie w roku 2022 5922 zł, co będzie oznaczać realny wzrost o 3,3% w porównaniu z rokiem 2021.

Przy znacznie wyższej inflacji, średnie wynagrodzenie będzie zapewne wyższe, choć wzrost realny może być niższy od założonego. Tym samym wyższe będą wpływy z PIT oraz składki ZUS i Narodowego Funduszu Zdrowia.

Wyższa inflacja sprawi, że większa będzie presja na wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej.

Trudno powiedzieć, czym się kierowało Ministerstwo Finansów, przyjmując zupełnie nierealistyczne założenia inflacji i oprocentowania

W ustawie budżetowej założono, że wydatki na obsługę długu wyniosą 26 mld zł i będą takie, jakie przyjęto w znowelizowanej ustawie budżetowej na rok 2021. Wydaje się to mało realne.

Dług Skarbu Państwa wzrośnie o 69,3 mld zł z 1133 mld zł do 1202,3 mld zł, potrzeby pożyczkowe z 40,5 mld zł do 59,2 mld zł.  Jednocześnie rośnie oprocentowanie długu (rentowność rządowych obligacji) – w ciągu roku z 1,2% do 3,2%.

Nowelizacja budżetu w połowie roku?

Tymczasem w ustawie przyjęto, że  stopa referencyjna NBP wyniesie w całym roku średnio 0,38%, a kurs złoty/euro 4,54. Stopa referencyjna już dziś wynosi 1,75, w roku 2022 z pewnością zostanie podniesiona i wyniesie średnio  ponad 2,0%. Kurs euro to 4,64 zł i przy wysokiej inflacji złoty raczej się osłabi niż wzmocni.

Trudno powiedzieć, czym się kierowało Ministerstwo Finansów, przyjmując zupełnie nierealistyczne założenia inflacji i oprocentowania.

Jeżeli cała ustawa zostanie ostatecznie przyjęta, zapewne będzie nowelizowana w drugiej połowie 2022 roku, podobnie jak to się stało z budżetem tegorocznym.

Źródło: aleBank.pl