Nie tak oczywisty przypadek staruszka, który już nie chce być miliarderem

Nie tak oczywisty przypadek staruszka, który już nie chce być miliarderem
Jan Cipiur Fot. Autor
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Świat obiegła elektryzująca informacja, że Yvon Chouinard - założyciel przed półwieczem i właściciel kalifornijskiej firmy odzieżowej Patagonia postanowił przestać być miliarderem i wspólnie ze swoją żoną oraz dziećmi przekazał wszystkie akcje z prawem głosu do specjalnie stworzonej firmy powierniczej non-profit nazwanej Patagonia Purpose Trust.

Kontrola nad trustem sprawowana będzie przez rodzinę Chouinard, a więc to do niej należało będzie ciągle każde słowo w sprawach firmy.

Patagonia pozostanie prywatną korporacją działającą dla zysku jednak w kolejnym ruchu rodzina wniosła pozostałe 98 proc. zwykłych akcji do nowo utworzonej organizacji non-profit pn. Holdfast Collective, której zadaniem będzie rozdzielanie zysków Patagonii na cele związane z ochroną klimatu i środowiska.

Holdfast Collective ma status podatkowy organizacji 501(c)(4) co oznacza podmiot działający na rzecz dobrobytu społecznego (social welfare), zwolniony z federalnych podatków dochodowych o ile będzie działać zgodnie z zadeklarowanymi celami.  Ponadto, podmiot 501(c)(4) może przekazywać partiom i politykom nieograniczone wsparcie finansowe.

Patagonia szyje z wielkim powodzeniem rynkowym ubiory dla narciarzy. Roczna sprzedaż sięga miliarda dolarów, co sprawia, że akcje spółki warte są 3 mld dol.

Filantropia i podatki

Yvon Chouinard dał się poznać Amerykanom jako ekscentryczny przedsiębiorca zarabiający wielkie pieniądze, ale nielubiący kapitalizmu. Spełniał się bardziej w wspinaczce górskiej, niż za biurkiem prezesa.

Mediom powiedział, że „ma nadzieję, że dokonane przekształcenia własnościowe wpływać będą na jakąś nową formę kapitalizmu, która nie skończy się znowu na grupce bogaczy i masie biednych ludzi”. Dodał, że „rodzina zamierza rozdać jak najwięcej pieniędzy ludziom ratującym planetę”.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe zachowania, jego intencje nie budzą wątpliwości. Po pierwszych euforycznych reakcjach pojawiły się wszakże zastrzeżenia natury podatkowej.

Od przekazania 2 proc. akcji do firmy powierniczej rodzina zapłaci 17,5 milionów dolarów podatku od darowizn. Dla każdego przeciętnego obywatela to mnóstwo pieniędzy, ale dla Chouinardów – drobne, zwłaszcza że filantropię muszą mieć we krwi.

Dan Mosley ze współpracującego z ultra bogaczami banku BDT & Co. doradzał rodzinie w optymalizowaniu opisanych przekształceń i powiedział w kontekście tych kilkunastu milionów podatku, że „był to dla nich znaczący koszt, ale chcieli go ponieść, żeby mieć pewność, że spółka będzie działać zgodnie z ich zasadami”. Chwilę potem podkreślił, że „nie uzyskali żadnej podatkowej ulgi filantropijnej. Nie ma w tym jakiejkolwiek korzyści podatkowej”.

Bardziej i mniej szlachetne intencje w gąszczu przepisów podatkowych

Eksperci podatkowi marszczą jednak brwi. Jeden z nich, profesor Ray Madoff z Boston College Law School zwraca uwagę, że osoby przekazujące swe aktywa (majątek) organizacjom cieszącym się statusem 501(c)(4) nie mogą wprawdzie korzystać z ulg w podatku dochodowym, ale mogą uniknąć podatku spadkowego i podatku od darowizn.

Yvon Chouinard ma 83 lata, jego żona i wspólniczka w firmie – Melinda Pennoyer liczy 76 wiosen.

Ray Madoff powiedział dziennikarzom New York Timesa, że wg jego szacunków, gdyby małżeństwo Chouinard przekazało po prostu firmę swoim córkom, które już mają nieujawnioną liczbę jego akcji, do zapłaty byłby ponad 1 miliard dolarów podatku spadkowego i od darowizn. Również zwykła sprzedaż firmy byłaby obarczona wielkim podatkiem.

Podobną operację przeprowadził rok temu Barre Seid – szef firmy elektronicznej z Chicago nazywającej się obecnie Tripp Lite.

Ten miliarder to konserwatywne przeciwieństwo Chouinarda. W 2021 r. przekazał  w sprytny sposób 1,6 mld dolarów do organizacji non profit kierowanej przez Leonarda A. Leo, wspierającej Republikanów i finansującej działania zmierzające do zdominowania Sądu Najwyższego USA przez sędziów o konserwatywnych poglądach, a także batalie antyaborcyjne, czy w podważające zmiany klimatyczne.

Seid najpierw ofiarował 100 proc. akcji Tripp Lite do kontrolowanej przez Leo grupy non profit Marble Freedom Trust, a ta sprzedała je wszystkie zaraz potem, tj. w marcu 2021 r. za 1,65 mld dol. Eaton Corp. z Irlandii. Marble ma również status podatkowy 501(c)(4).

Prof. Madoff uważa, że obie transakcje dotyczące Tripp Lite „były bardzo prawdopodobnie zgodne z prawem”, ale przeprowadzono je po to, żeby trust Marble mógł uniknąć podatków federalnych od sprzedaży ofiarowanej mu przez Seida spółki.

New York Times twierdzi po analizie sprawozdań finansowych, że 1,6 mld dol. uzyskane przez Marble to niemal tyle samo, ile wydało w 2020 r. 15 najbardziej aktywnych organizacji non-profit wspierających z reguły Demokratów.

Jedyna różnica między Chouinardem a Seidem polega na tym, że pierwszy wraz z rodziną zachował pełną kontrolę nad swoją firmą, a drugi nie ma już z nią nic wspólnego poza wspomnieniami. Niezależnie od sympatii politycznych, Barre Seid dokonał jednoznacznego wyboru podczas gdy rodzina Chouinard stanęła w rozkroku – oddała, ale nadal ma swoje ciastko.

Nie ma podstaw do sugerowania, że właściciele Patagonii utkali jakąś intrygę, której sedno poznamy w przyszłości. Ich intencje społecznikowskie wydają się szczere, ale tak czy owak dokonali manipulacji podatkowej na szkodę państwa i obywateli.

Takie są konsekwencje skomplikowanych i rozbudowanych do granic systemów podatkowych, a amerykański to mistrzostwo świata w tej niechlubnej dziedzinie.

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym.
Źródło: aleBank.pl