Nie ma powrotu do normalności bez zajęcia się nawisem zadłużenia, banki centralne w pułapce

Nie ma powrotu do  normalności bez zajęcia się nawisem zadłużenia, banki centralne w pułapce
Fot. stock.adobe.com / Maksym Yemelyanov
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Banki centralne znalazły się w pułapce, twierdzi były główny ekonomista Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) w Bazylei i były przewodniczący Komisji ds. Przeglądu Gospodarczego i Rozwoju OECD w Paryżu. Wywiad, którego udzielił internetowemu dziennikowi "The Market" omawia Witold Gadomski.

„Banki centralne wiedzą, że nie mogą pozostawić stóp procentowych na tak niskim poziomie, jak obecnie, ponieważ to zachęca kredytodawców i kredytobiorców do złych praktyk, których efektem są złe długi. Ale nie mogą podnieść stóp, ponieważ wtedy wywołałyby kryzys, którego próbują uniknąć. Nie mają innego wyjścia, jak tylko robić to, co robią, ale robiąc to, pogarszają sytuację. Znalazły się w pułapce” – mówi w wywiadzie dla internetowego dziennika „The Market” William R. White –  były główny ekonomista Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) w Bazylei i były przewodniczący Komisji ds. Przeglądu Gospodarczego i Rozwoju OECD w Paryżu.

Polityka pieniężna staje się coraz mniej skuteczna we wspieraniu realnego wzrostu gospodarczego

White był jednym z nielicznych, którzy ostrzegali przed niebezpieczeństwem globalnego kryzysu finansowego w  2008 r. Obecnie twierdzi, że polityka banków centralnych doprowadziła gospodarki krajów rozwiniętych do niebezpiecznego poziomu zadłużenia.

Ekonomista uważa, że polityka pieniężna staje się coraz mniej skuteczna we wspieraniu realnego wzrostu gospodarczego. Banki centralne na każdy kryzys odpowiadały poluzowaniem polityki pieniężnej, co z czasem powodowało narastanie długu i innych nierównowag.

Pułapka zadłużenia

W efekcie kolejne kryzysy były coraz groźniejsze. Po zakończeniu kryzysu stopy procentowe nie były wystarczająco podnoszone, więc zdolność do reagowania przez banki centralne na kolejny kryzys malała.

Banki centralne utrzymując stopy procentowe na zbyt niskim poziomie skłaniają korporacje i gospodarstwa domowe do zaciągania większego długu

W marcu 2020 roku system finansowy był na skraju załamania z powodu paniki na rynkach akcji i obligacji. Rezerwa Federalna USA opanowała panikę, ogłaszając, że kupi obligacje korporacyjne.

Ale to załamanie nastąpiło z powodu polityki pieniężnej stosowanej w poprzednich latach. Banki centralne utrzymując stopy procentowe na zbyt niskim poziomie skłaniają korporacje i gospodarstwa domowe do zaciągania większego długu.

Ten dług nie jest w większości  przeznaczony na inwestycje produkcyjne, ale na konsumpcję lub, zwłaszcza w USA, na wykup akcji. Stwarza to pułapkę zadłużenia, a także rosnącą niestabilność systemu finansowego.

Jak wrócić do normalnej polityki pieniężnej?

W 2008 r. stosunek światowego zadłużenia gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i sektora instytucji rządowych i samorządowych do PKB wyniósł 280%. Na początku 2020 roku wskaźnik ten wzrósł do 330%. Pogorszyła się też jakość długu.

Nie ma powrotu do normalności bez zajęcia się nawisem zadłużenia. To jest słoń w pokoju

Większość nowego zadłużenia korporacyjnego ma rating BBB, czyli niski. Powodem jest bardzo luźna polityka pieniężna po 2008 roku.

​​White rozprawia się  z tezą, że powodem utrzymywania niskich stóp jest niska inflacja. Uważa on, że spadek inflacji, trwający od lat 90. XX wieku wynikał z pozytywnych szoków podażowych, których przyczyną było wejście do globalnego obiegu gospodarki Chin i krajów byłego bloku sowieckiego. Produkowały one i eksportowały tanie towary.

Na pytanie, czy możliwy jest powrót do „normalnej: polityki pieniężnej White odpowiedział:

„Nie ma powrotu do  normalności bez zajęcia się nawisem zadłużenia. To jest słoń w pokoju. Jeśli zgodzimy się, że polityka ostatnich trzydziestu lat stworzyła stale rosnącą górę długu i stale rosnącą niestabilność systemu, to musimy z tym problemem sobie poradzić”.

Źródło: aleBank.pl