Nie ma podstaw do kwestionowania WIBOR-u przed sądami

Nie ma podstaw do kwestionowania WIBOR-u przed sądami
Tadeusz Białek
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O postanowieniach Sądu Okręgowego w Katowicach dotyczących wskaźnika WIBOR i przyczyn zamieszania wokół tego wskaźnika, w najnowszym wydaniu Miesięcznika Finansowego BANK z dr. Tadeuszem Białkiem, Wiceprezesem Związku Banków Polskich rozmawia Karol Mórawski.

Karol Mórawski: Co z ostatnim postanowieniem, które zapadło w Katowicach, i jakie są rzeczywiste motywy uporczywego podważania WIBOR-u przez część kancelarii reprezentujących kredytobiorców?

Tadeusz Białek: Zacznijmy od tego, że w przedmiotowej sprawie nie mieliśmy do czynienia ani z wyrokiem, ani z innym merytorycznym rozstrzygnięciem, a tylko takie mogłoby być podstawą dla interpretacji prawa. Sąd Okręgowy w Katowicach wydał jedynie postanowienie o charakterze zabezpieczenia powództwa. To zaś oznaczało nic innego, jak ustanowienie na czas trwania procesu zasad, na jakich kredytobiorca będzie spłacać zobowiązanie.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Sąd Okręgowy w Katowicach, uwzględniając zażalenie banku, zmienił postanowienie i oddalił wniosek o zabezpieczenie, usuwając je tym samym z obrotu prawnego. Oznacza to, że kredytobiorca jest ponownie zobowiązany do spłaty wszystkich rat w wysokości, jaka została przewidziana w harmonogramie spłaty kredytu.

Upadły więc wszystkie twierdzenia o rzekomej „rewolucji” czy też „przełomowym rozstrzygnięciu”. Na polskim rynku nie zapadł żaden wyrok, który by stwierdzał nieważność kredytu hipotecznego w oparciu o zarzuty dotyczące WIBOR.

Nie ma ani linii orzeczniczej, ani jakichkolwiek innych wskazówek, które pozwalałyby na zakwestionowanie oficjalnie ustanowionych wskaźników.

Czytaj także: Wszystko o WIBOR i WIRON, o co chciałbyś zapytać>>>

Należy też uwzględnić niedawne komunikaty, wydane przez Komisję Nadzoru Finansowego (,,Metoda opracowywania WIBOR spełnia warunki wymagane przez unijne rozporządzenie BMR’’) i Komitet Stabilności Finansowej (Komunikat KSF po posiedzeniu dotyczącym nadzoru makroostrożnościowego nad systemami finansowymi z 9 grudnia 2022 r.).

Wynika z nich jednoznacznie, iż mamy do czynienia ze wskaźnikiem, który spełnia wszystkie wymagania przewidziane w rozporządzeniu BMR, jest w pełni zgodnie z przepisami administrowany przez GPW Benchmark i posiada stosowną licencję. Zresztą KNF zaznaczył w komunikacie, iż metoda obliczania tego wskaźnika spełnia wszelkie wymagania BMR.

Dlatego w mojej ocenie nie ma żadnych podstaw do tego, aby stawiać zarzuty odnośnie wskaźnika WIBOR. Jedynym powodem, dla którego takowe są podnoszone, jest zatem po prostu chęć uwolnienia się od spłaty zobowiązania.

Czytaj także: Czy WIRON może być wyższy niż WIBOR, i co z tego wynika?

Innym argumentem, wysuwanym przez kancelarie reprezentujące kredytobiorców, jest niewystarczające poinformowanie klienta o ryzyku stopy procentowej. Czy w sytuacji, kiedy dany wskaźnik bazuje na stopach procentowych ustanawianych przez Radę Polityki Pieniężnej, a zakres informacji o ryzyku, przekazywany klientom, również był ściśle określony w regulacjach, można mówić o jakichkolwiek niedociągnięciach ze strony banków? Bo jeśli klient uzyskał informacje wymagane przez prawo, a mimo to podjął nieprzemyślaną decyzję, to chyba powinna wchodzić w grę zasada ignorantia iuris nocet…

Należy w sposób oczywisty zaprzeczyć wszelkim zarzutom, dotyczącym rzekomego nieinformowania czy też niedoinformowania o ryzyku związanym z możliwością wzrostu wskaźnika.

Nadzór finansowy wyznaczał bardzo wysoki poziom oczekiwań odnośnie informowania klientów o ryzyku, wymogi w tym zakresie zresztą były konsekwentnie zaostrzane przez Komisję Nadzoru Finansowego na przestrzeni ostatnich lat. Obowiązujące od 2019 r. reguły przewidują bardzo szczegółowe projekcje, dotyczące pokazywania na konkretnych przykładach tego, jak może zmienić się rata w sytuacji, kiedy kluczowy wskaźnik będzie wzrastał o określone wartości.

W takich okolicznościach czynienie zarzutu, że klient potencjalnie nie był świadomy, iż rata kredytu może zwiększyć się wraz ze wzrostem wskaźnika, jest absolutnie pozbawione jakiejkolwiek podstawy.

Banki bardzo szczegółowo realizowały zarówno wymogi ustawowe, odnoszące się do przekazywania obowiązkowych informacji przy udzielaniu kredytów, jak i oczekiwania formułowane przez nadzór, idące o wiele dalej niż te ustawowe.

Czytaj także: Konwent na rzecz Współpracy i Rozwoju Polskiej Bankowości Spółdzielczej o wskaźniku WIRON>>>

Dlatego powtórzę, iż wszelkie próby stawiania bankom zarzutów, bazujących na rzekomym niedoinformowaniu klientów są niczym innym, jak poszukiwaniem na siłę argumentów zmierzającym do uwolnienia się od zobowiązania kredytowego.

Nie sposób twierdzić, że ktoś mógł nie mieć świadomości, że przy zmiennym oprocentowaniu rata kredytu może wzrosnąć. Zwłaszcza w aktualnych realiach funkcjonowania gospodarki, gdzie dominuje inflacja i podejmowane są działania w celu jej ograniczenia, czyli podnoszenie stóp procentowych.

Cały wywiad jest dostępny w styczniowym numerze MF BANK>>>

 

Źródło: BANK.pl