Nauka i Edukacja Ekonomiczna | Raport PAB-WIB | Czy grozi nam ograniczenie dostępności kredytów?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Czy po wybuchu pandemii nastąpiła w Polsce zapaść kredytowa, czyli credit crunch? Nie. Czy nam to grozi? Mało prawdopodobne. Ale sektor finansowy i gospodarka zmagają się od lat z innym, nie mniej groźnym dla rozwoju kraju zjawiskiem. To notoryczne niedokredytowanie, wynikające z niskiej skłonności przedsiębiorstw do inwestycji.

Jacek Ramotowski

Według naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego, profesorów Iwony Doroty Czechowskiej i Czesława Lipińskiego oraz Jacka Sikorskiego, Joanny Stawskiej i Wojciecha Zatonia, gospodarka wpadła w „pułapkę niskiej strukturalnej dostępności kredytowej i chronicznie słabego ukredytowienia”. I nie może z niej wyjść. Przygotowany przez ten zespół badawczy raport, zatytułowany „Dostępność kredytowa – monitoring zjawisk bieżących i perspektywy” opublikował właśnie Warszawski Instytut Bankowości.

Zakręcą kurek?

Ryzyko wystąpienia credit crunchu pojawiało się w wielu gospodarkach po silnych kryzysach. Dlatego pytanie, czy może on zmaterializować się w Polsce po pandemicznym kryzysie, jest jak najbardziej uzasadnione. Czy zatem są powody, żeby obawiać się, iż po opanowaniu COVID-19 banki zakręcą nagle i na długo kurek z finansowaniem? Jakie mechanizmy powodują załamanie kredytowe i przesądzają o stopniu jego dotkliwości? To pytania, które zadali sobie autorzy raportu, dochodząc do wniosku, iż „(…) wystąpienie zjawiska credit crunch w Polsce jest mało prawdopodobne”.

Przy okazji analizy zjawisk, jakie występują po stronie podaży i popytu na kredyt w relacjach polskiego sektora finansowego z realną gospodarką i w związku z zaspokajaniem potrzeb konsumentów autorzy raportu zwrócili uwagę na kilka zjawisk oddziaływujących i na podaż, i na popyt. Niektóre z nich są bardzo niepokojące.

Historycznie credit crunch następował zwykle po okresie silnej ekspansji kredytowej, który kończył się kryzysem finansowym. Banki, dostrzegając przybywającą liczbę złych ekspozycji i zmuszone do pokrywania strat kapitałem (bardzo często niewystarczającym), nie były zdolne do kontynuacji kredytowania przedsiębiorstw i gospodarstw domowych i nadmiernie ograniczały dostępność kredytu, co powodowało dalsze osłabienie całej gospodarki.

Do okresów credit crunchu dochodziło na całym świecie, od Azji przez Europę, do Ameryki Północnej i Południowej w różnych czasach. Ostatnie nastąpiły jako skutek wielkiego globalnego kryzysu finansowego, który zaczął się w USA w latach 2007-2008, a następnie kryzysu zadłużenia w strefie euro. Zjawisko to zaobserwowano np. w Grecji i we Włoszech. Najbliższy nam geograficznie credit crunch nastąpił w latach 1997-1999 w Czechach. Jego skutkiem był roczny spadek kredytu o 10-15%.

Zauważmy jednak, iż pandemiczny kryzys uderzył wprawdzie po osiągnięciu przez polską gospodarkę szczytu koniunkturalnego cyklu, ale nie towarzyszyła temu silna ekspansja kredytowa, a przeciwnie, odnotowano spadek udziału kredytu w stosunku do PKB. Dodatkowo Europejska Rada Ryzyka Systemowego (ESRB) zwraca uwagę, że credit crunch to zjawisko wynikające z niedostatku kapitałów w bankach albo ograniczeń, jakie je dotykają po stronie źródeł finansowania.

Dobre podstawy

Polskie banki mają obecnie bardzo solidne kapitały i równie wysoką nadpłynność. ESRB stwierdza też, że wzrost ryzyka kredytobiorców nie jest częścią zjawiska credit crunchu. Zatem zacieśnienie polityki kredytowej przez polskie banki wobec niektórych branż najsilniej dotkniętych przez pandemię jest odpowiedzią na ryzyko, acz nie ma znamion credit crunchu.

W historii Polski – od czasu gdy NBP gromadzi wiarygodne dane, czyli od 1996 r. – nie było ani jednego credit crunchu. W latach 1996-2000 akcja kredytowa dynamicznie rosła, nominalnie o 27,5% rocznie, po czym osłabła do 6,1% rocznie w latach 2001-2004 z powodu pogorszenia sytuacji makroekonomicznej. Po akcesji do Unii odżyła ona w tempie 25,2% rocznie i dynamika ta utrzymywała się aż do globalnego kryzysu finansowego. Po kryzysie od 2009 do 2019 r. poziom należności od sektora niefinansowego rósł już w tempie wolniejszym, bo 6,4% rocznie.

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK