Napoleon na odsiecz samorządowi

Napoleon na odsiecz samorządowi
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Nie tylko Warszawskie kamienice stanowiły łakomy kąsek dla różnej maści kombinatorów. Kraków, Poznań, Łódź - wymieniać możnaby długo. Jak się jednak okazuje nie tylko spektakularne działania w rodzaju komisji pracującej pod przewodnictwem Patryka Jakiego stanowić mogą próbę przywracania stanu zgodnego z prawem, zdrowym rozsądkiem i społecznym poczuciem sprawiedliwości.

Łódź, która po okresie prosperity przemysłu włókienniczego w dziewiętnastym i na początku dwudziestego stulecia odziedziczyła szereg wystawnych i nowoczesnych jak na tamte czasy kamienic, radzi sobie z kwestią restytucji mienia komunalnego w sposób tyleż nieoczekiwanie spektakularny, co skuteczny. W tamtejszym magistracie powołano Zespół, który zajmuje się analizą prawnych uwarunkowań mienia, które w przeszłości przekazano prywatnym osobom. Przy tej okazji ustalono, że tzw. Kodeks Napoleona, zwany tak od jego twórcy, który obdarzył nim swego czasu Księstwo Warszawskie obowiązywał m.in. na obszarze miasta Łodzi – do roku 1947! Na jego mocy mienie pozostawione przez prywatnego właściciela mogło być objęte w posiadanie przez prawnych następców w okresie do 30 lat od daty śmierci spadkodawcy. Po upływie tego terminu z mocy prawa przechodziło na własność państwa, a w omawianym przypadku samorządu. Tym samym, nagle i niespodziewanie, dzięki dociekliwości magistrackich prawników, za sprawą cesarza Francuzów otworzyła się przestrzeń do odzyskiwania przez miasto majątku wielomilionowej niekiedy wartości, dodajmy, że w atrakcyjnych inwestycyjnie i prestiżowo punktach miasta. Wprawdzie nasz system prawa oparty na tradycji kontynentalnej, nie ma w odróżnieniu od modelu anglosaskiego charakteru precedesowego, w tym jednak przypadku nie należy wykluczać, że włodarze innych miast na terenie dawnego Królestwa Polskiego podążą tropem wskazanym przez łódzkich kolegów.

Maciej Małek