Najnowsze dane GUS: eksport do Rosji bardzo ostro w dół, ale eksport ogółem w górę

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Pierwsze miesiące 2015 r. przyniosły głęboki kryzys relacji handlowych z Rosją. Spadki eksportu do tego kraju, pogłębiające się od początku 2014 r., w pierwszych pięciu miesiącach 2015 r. sięgnęły 31,4 proc. r/r. Oznacza to wartość o 3,8 mld zł mniejszą niż w tym samym okresie minionego roku!

Wyraźny kryzys na kierunku rosyjskim nie zdławił jednak całościowych wyników polskiego eksportu, który od stycznia do maja 2015 r. wzrósł o 6,4 proc. r/r. i dzięki któremu od kwietnia Polska notuje dodatnie saldo wymiany międzynarodowej.

Embargo i rubel bez znieczulenia

To, jak mocny cios polski eksport dostał od Rosji, pokazują dane GUS za pięć pierwszych miesięcy 2015 r. Spadek eksportu na poziomie 31,4 proc. w ujęciu r/r wprost odzwierciedla załamanie kursu rubla z końca 2014 r. i początku 2015 r., embargo, ale też wiele wewnętrznych problemów Rosji, które obniżają chłonność tego rynku i bolą naszych eksporterów. – Embargo samo w sobie jest dużym wyzwaniem, lecz polski eksport blokują równolegle inne zjawiska wynikające z konfliktu gospodarczego Rosji z UE. Rosyjska gospodarka się kurczy (spadek o 1,9 proc. w I kw. 2015 r.) a rosyjskie społeczeństwo ubożeje, więc nawet jeśli polskiego eksportera nie obejmuje embargo, to i tak ma on mniejsze szanse, że znajdzie popyt na swoje towary. Do tego w Rosji zapanowała moda na patriotyzm gospodarczy i wybieranie przez konsumentów i firmy rodzimych produktów czy usług. Przy sumie tych czynników spadek kursu rubla był przysłowiowym gwoździem do trumny – mówi Jarema.

Eksport sukcesywnie maleje…

Mimo iż rynek rosyjski stał się dużo mniej chłonny, to polscy eksporterzy wsłuchują się w każdą informację na temat możliwości powrotu na niego. Niestety, pomimo sugerowanej przez Dmitrija Miedwiediewa pod koniec maja br. możliwości częściowego zniesienia embarga jeszcze w tym roku, impas w stosunkach z UE i Zachodem wróży raczej zachowanie status quo w dłuższej perspektywie. To każe przewidywać, że udział Rosji w całości polskiego eksportu, który spadł z 4,3 proc. do 2,7 proc. (dane GUS za pierwsze pięć miesięcy 2015 r.) nadal będzie maleć.

Źródło: Dane GUS, opracowanie AKCENTA

Dane GUS za rok 2014 nie ujawniły tak olbrzymich spadków wywozu do Rosji jak pokazały to pierwsze miesiące tego roku. W 2014 r. eksport do Rosji skurczył o 14 proc. (spadek o 4,8 mld zł). Dynamika eksportu ogółem była dodatnia i wyniosła 5,3 proc. (wzrost o 43,8 mld zł.) – W obliczu kilkunastoprocentowego spadku eksportu do Rosji, jednego z naszych najważniejszych partnerów handlowych, wzrost eksportu ogółem za 2014 r. należy postrzegać jako swego rodzaju sukces. Wirus afrykańskiego pomoru świń i embargo uderzyły w polskich eksporterów z zaskoczenia. Sam obserwowałem jakie zmiany wywołało to w biznesie naszych klientów. Cios był – a właściwie jest – naprawdę mocny i tym bardziej trzeba docenić zaradność, z którą polscy eksporterzy szukają dla siebie nowych rynków – mówi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający instytucji płatniczej AKCENTA w Polsce.

…w imporcie nagłe załamanie

Radosław Jarema z instytucji płatniczej AKCENTA obsługującej transakcje walutowe eksporterów i importerów zwraca również uwagę, że o ile systematyczne obniżanie się wartości eksportu do Rosji było widoczne już od początku 2014 r., to w przypadku importu załamanie nastąpiło dopiero z początkiem 2015 r. i to od razu na bardzo dużą skalę. Ostatnie dane za pięć pierwszych miesięcy br. mówią o spadku wartości o 34,6 proc. r/r., podczas gdy wcześniej import miał niewielką w porównaniu do eksportu dynamikę spadkową. – Bacznie obserwujemy sytuację importerów z Rosji i staramy się pomóc klientom, którzy mają problemy na tym rynku. Oprócz propozycji negocjacji kursów wymiany, doradzamy zabezpieczenie swojej marży za pomocą forwardów. Dzięki transakcjom terminowym typu forward, eksporterzy i importerzy mogą zabezpieczyć kurs wymiany określonej waluty w danym dniu i uniknąć wahań na jej kursie, co może się przydać szczególnie w przypadku nieprzewidywalnego od czasu wybuchu kryzysu wschodniego rosyjskiego rubla – mówi przedstawiciel AKCENTY.

Źródło: AKCENTA