Na co wskazuje wzrost inflacji bazowej?

Na co wskazuje wzrost inflacji bazowej?
Piotr Soroczyński, Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wzrost inflacji w ostatnich miesiącach był głównie pochodną wzrostu różnorakich kosztów wytwarzania, nie zaś skutkiem nadmiernego, niepochamowanego popytu. Sytuacja w tym zakresie zaczęła się zmieniać od maja, kiedy to wyraźniej odczuwalny zaczął być wkład wzrostu popytu, podkreśla Piotr Soroczyński, Główny ekonomista KIG.

Specjaliści zajmujący się problematyką inflacji obserwują nie tylko jej poziom, ale również głębiej analizują przyczyny takiego, a nie innego jej przebiegu. W owych analizach starają się wyróżnić składniki, na które władza monetarna (tj. Rada Polityki Pieniężnej ‒ RPP) ma wpływ i na które oddziałuje, by utrzymać poziom inflacji w zakładanych przedziałach wartości.

W ostatnim miesiącu czynniki nadzwyczaj silnie zniekształcające obraz inflacji stały się istotniejsze (nieco)

Często inflacja podnoszona jest (bądź zbijana), czynnikami na które władze monetarne specjalnego wpływu nie mają. To są ceny żywności (kształtowane głównie poziomem urodzaju), ceny paliw i innych surowców będące pochodna tego co się dzieje na światowych rynkach, ceny kształtowane inaczej niż w zależności popyt/podaż/cena – np. ceny towarów istotnie kształtowanych poziomem opodatkowania – choćby wysokością akcyzy.

Czytaj także: NBP: inflacja bazowa wyniosła 3,7 proc. rdr w lipcu

Wskaźnik wykluczający wpływ cen żywności i energii

Podstawowym pytaniem jest „co by się z inflacją działo, gdyby nie…”. Tu wstawia się zazwyczaj ceny żywności i energii, ceny administrowane, ceny które w ostatnim czasie ulegały skrajnym zmianom. Narodowy Bank Polski systematycznie przeprowadza i prezentuje stosowne kalkulacje i nazywa je miernikami inflacji bazowej.

Najwięcej uwagi analityków przyciąga wskaźnik wykluczający wpływ cen żywności i energii. Dla lipca jego roczny indeks oszacowany został na 3,7%, wobec 3,5% w czerwcu. Skoro ceny ogółem były w lipcu wyższe niż przed rokiem o 5,0%, a w czerwcu o 4,4%, to otrzymujemy informację, inflacja jest wyraźnie dynamizowana cenami żywności i paliw. W dodatku w ostatnim miesiącu nawet mocniej niż w poprzednim.

Wzrost inflacji w ostatnich miesiącach był głównie pochodną wzrostu różnorakich kosztów wytwarzania, nie zaś skutkiem nadmiernego, niepohamowanego popytu

Oczywiście wypada pamiętać, że aktualne kształtowanie się cen żywności i energii nie jest takie samo. Roczny wskaźnik wzrostu cen żywności mimo ostatniego powiększenia się pozostaje niewysoki, wystrzelił zaś w górę ten opisując zmiany cen paliw, a wysokim jest również ten od energii elektrycznej. Co ciekawe, właśnie ten wskaźnik inflacji bazowej jest uważany za najlepiej odwzorowujący co się dzieje z cenami, na które ma wpływ polityka monetarna (tam gdzie powinny działać zależności popyt/podaż/cena) – więc RPP może, a nawet powinna interweniować by ją zbić (zwłaszcza, że od dłuższego już czasu pozostaje on powyżej górnych dopuszczalnych widełek dla celu inflacyjnego NBP).

Wzrost inflacji w ostatnich miesiącach był głównie pochodną wzrostu różnorakich kosztów wytwarzania, nie zaś skutkiem nadmiernego, niepohamowanego popytu. Sytuacja w tym zakresie zaczęła się zmieniać od maja, kiedy to wyraźniej odczuwalny zaczął być wkład wzrostu popytu.

Czytaj także: Inflacja bije rekordy, a stopy procentowe ani drgną; spirala oczekiwań płacowych nakręca się, to jeszcze bardziej podbije wzrost cen?

Wskaźnik wykluczający ceny administrowane

Drugim, z przyciągających szczególne zainteresowanie analityków, jest wskaźnik wykluczający ceny administrowane. Dla lipca jego roczny indeks oszacowany został na 4,7%, a dla czerwca na 4,0%.

Skoro ceny ogółem były w lipcu wyższe niż przed rokiem o 5,0%, a w czerwcu o 4,4%, to otrzymujemy informację, iż w ostatnim czasie inflacja wyraźnie podnoszona jest również cenami administrowanymi, choć w lipcu nieco słabiej niż w poprzednim miesiącu.

Pozostałe mierniki inflacji bazowej

W przypadku pozostałych dwóch mierników inflacji bazowej ‒ oczyszczających inflację z wpływu anormalnego czy gwałtownego przebiegu zmian części cen, różnice do wskaźnika inflacji ogółem w lipcu zmniejszyły się (wskaźnik ogółem istotnie wzrósł, a oba ze wzmiankowanych mierników wzrosły, ale minimalnie mniej). Znaczy to, że w ostatnim miesiącu czynniki nadzwyczaj silnie zniekształcające obraz inflacji stały się istotniejsze (nieco).

W ostatnim czasie inflacja wyraźnie podnoszona jest również cenami administrowanymi

Odpowiednio wskaźnik po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych dla lipca w ujęciu rocznym obliczono na 3,3%, a dla czerwca na 2,9%, a wskaźnik w tzw. formule 15% średniej obciętej dla lipca na 3,6% tj. wobec 3,1% obliczonych dla czerwca.

Piotr Soroczyński,

Główny ekonomista KIG.

Źródło: aleBank.pl