Możliwa recesja: wojna handlowa zamienia się w wojnę walutową

Możliwa recesja: wojna handlowa zamienia się w wojnę walutową
Fot. stock.adobe.com/GieZetStudio
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
1 sierpnia Donald Trump oddał kolejny strzał w wojnie handlowej z Chinami, informując, że od września nie objęte dotychczas cłami towary importowe z Chin wartości 300 mld USD zostaną obłożone 10-procentowymi taryfami. Chiny odpowiedziały na to osłabieniem swej waluty.

#WitoldGadomski: Inwestorzy uważają, że Chiny postanowiły kontynuować spór z Ameryką, przynajmniej do wyborów prezydenckich w listopadzie 2020 roku #WojnaHandlowa

W lipcu kurs wynosił średnio 6,85 juanów za dolara, w poniedziałek 5 sierpnia po raz pierwszy chińska waluta przekroczyła poziom 7 juanów za dolara. Ludowy Bank Chin ustala kurs referencyjny, a waluta waha się w paśmie +-2 %. Osłabienie jej było więc świadomym działaniem władz chińskich.

Recesja już za chwilę…

Rynki finansowe zareagowały na to silnymi spadkami akcji. Na nowojorskiej giełdzie Dow Jones Industrial Index spadł 5 sierpnia o 2,9%, co było najgłębszym jednorazowym spadkiem w 2019 roku.

Inwestorzy, którzy dotychczas zakładali, że dojdzie do kompromisu między Chinami i Stanami Zjednoczonymi w sprawie handlu, doszli do wniosku, że Chiny postanowiły kontynuować spór z Ameryką, przynajmniej do wyborów prezydenckich w listopadzie 2020 roku.

Wielu ekonomistów jest zdania, że taryfy celne doprowadzą do recesji w Stanach Zjednoczonych, a Brexit osłabi gospodarkę Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, więc recesja obejmie także nasz kontynent.

Złoty obrywa po głowie

W środę, 7 sierpnia banki centralne w Indiach, Tajlandii i Nowej Zelandii obniżyły stopy procentowe, obawiając się, że globalny wzrost stanie się ofiarą w toczącej się wojnie handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.

Wojna handlowa rykoszetem uderzyła też w polską walutę. Choć polski rząd stara się utrzymywać doskonałe stosunki z USA i Chinami, spór między obu krajami jest pośrednią przyczyną osłabienia złotego, który w ostatnich tygodniach osłabił się w stosunku do euro i dolara o 2 %, a w stosunku do franka szwajcarskiego o 4,5%. Kurs franka zbliża się do granicy 4 PLN.

Przyczyna tego jest zrozumiała. W okresach niepewności inwestorzy finansowi uciekają od walut, które są uznawane za mniej pewne i lokują w takich, które uważają za bezpieczne schronienia. Paradoksalnie więc, choć niepewność do globalnej gospodarki wprowadza polityka prezydenta Trumpa, dolar się umacnia.

30 lipca Fed po raz pierwszy od 10 lat obniżył stopę referencyjną, ale stopę obniżył też EBC, więc kurs euro do dolara pozostał dość stabilny.

W górę CHF i złoto

Szwajcaria jest tradycyjnie uważana  za kraj bardzo bezpieczny, więc zamieszanie na rynkach światowych  wzmacnia franka, co odczuwają zadłużeni we szwajcarskiej walucie obywatele kilku krajów, w tym Polski. Niepewność powoduje, że rośnie też cena złota, które od początku roku zdrożało w stosunku do dolara o 17 %.

Czytaj także: Kurs franka szwajcarskiego zbliża się do 4 zł

Nie sposób przewidzieć zmian kursów walutowych w najbliższych miesiącach, gdyż zależeć będą od decyzji podejmowanych przez polityków i banki centralne. Jest jednak pewne, że mniej znaczące waluty, takie jak złoty, będą poddawane silniejszym turbulencjom niż czołowe waluty świata, takie jak dolar, czy euro.

Źródło: aleBank.pl