Moody’s prawdopodobnie obniży perspektywę, ale już cięcie ratingu Polski nie jest pewne

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Rynek jest podzielony w ocenie piątkowej decyzji agencji Moody's dotyczącej ratingu Polski. 16 na 19 głosów wskazuje na obniżkę perspektywy ratingu do negatywnej, a 11 głosów zakłada obniżkę ratingu do oceny A3. Zdaniem ekonomistów, obniżenie oceny Polski jest już uwzględnione w cenach polskich aktywów.

W piątek 13 maja agencja ratingowa Moody's planuje opublikować wyniki przeglądu polskiego ratingu. W kwietniu agencja podała w komunikacie, że jej zdaniem kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego może mieć negatywny wpływ na perspektywę ratingu Polski. Zdaniem Moody's sytuacja może zaszkodzić klimatowi inwestycyjnemu w kraju.

Obecnie Polska w agencji Moody's ma ocenę A2 z perspektywą stabilną.

Ekonomiści ankietowani przez PAP są podzieleni w ocenie możliwego ruchu agencji. Spośród 19 ankietowanych przez PAP ekonomistów 11 spodziewa się cięcia ratingu do poziomu A3, w tym 8 wraz z obniżeniem perspektywy do negatywnej, a 3 z zachowaniem perspektywy stabilnej. Pozostałych 8 zakłada obniżenie jedynie perspektywy ratingu do negatywnej z pozostawieniem ratingu na poziomie A2. Oznacza to, że 16 ekonomistów zakłada obniżkę perspektywy. Zdaniem m.in. Morgan Stanley należy się liczyć również z wariantem, w którym Moody's w ogóle nie podejmie w piątek tematu oceny Polski.

MOODY'S OBNIŻY I RATING I PERSPEKTYWĘ

Wśród głosów spodziewających się, że w piątek Moody's obniży zarówno rating, jak i perspektywę oceny kredytowej Polski są m.in. ekonomiści Raiffeisen Bank Polska.

"Ostatnie komentarze agencji są jednoznacznie negatywne z punktu widzenia oceny kredytowej, a od ich czasu sytuacja nie poprawiła się – polityka fiskalna jest w dalszym ciągu luzowana. Pewne jest bowiem to, że przed rządem stoją duże wydatki, natomiast po stronie dochodów mamy jedynie obietnice. Moody's ma opinię agencji, która w większym stopniu niż pozostałe kieruje się fundamentami, ale naszym zdaniem są one wystarczające, by obniżyć rating" – powiedziała PAP Marta Petka-Zagajewska, główna ekonomistka Raiffeisen.

"Nawet patrząc na inne państwa w regionie o ratingu Moody's na poziomie A3 widać, że jest nam do nich bliżej niż do tych z oceną A2" – dodała.

W ocenie ekonomistki, koniunktura gospodarcza w Polsce w latach 2016-2017 będzie "całkiem dobra", ale przyczynią się do tego pojedyncze zdarzenia, takie jak Program 500+ oraz start nowej perspektywy unijnej.

W ocenie Michała Hołdy, zarządzającego funduszami dłużnymi BZ WBK TFI reakcja rynków finansowych po obniżce ratingu może być podobna do tej, którą obserwowaliśmy w styczniu po obniżeniu ratingu przez S&P.

"Jednak, jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce, to i tak byłaby bardziej spodziewana niż miało to miejsce w styczniu. Wówczas mieliśmy do czynienia z kompletnym zaskoczeniem" – powiedział PAP Hołda.

Marta Petka-Zagajewska uważa natomiast, że w przypadku obniżenia ratingu i perspektywy polskiego ratingu złoty może osłabić się, ale jedynie przejściowo.

"Myślę, że w dużym stopniu taki ruch agencji jest przez rynki zdyskontowany. Spodziewam się, że po takiej decyzja złoty osłabi się, ale już w poniedziałek może powrócić do obecnych poziomów" – powiedziała.

Zdaniem ekonomistów Credit Agricole obniżka ratingu może zmniejszyć zainteresowanie polskimi obligacjami ze strony podmiotów, które biorą pod uwagę ocenę dwóch agencji ratingowych.

"Oczekujemy, że obniżenie ratingu Polski będzie oddziaływało w kierunku zmniejszenia popytu nierezydentów na polskie obligacje, w tym ze strony banków centralnych i innych instytucji publicznych, które podejmując decyzje o zakupie obligacji rządowych w większym niż fundusze inwestycyjne stopniu kierują się oceną co najmniej dwóch agencji" – napisano w raporcie banku.

MOODY'S OBNIŻY TYLKO RATING

Zmiany ratingu w dół, ale pozostawienia bez zmian perspektywy ratingu spodziewają się m.in. ekonomiści z ING.

"Oceniamy, że perspektywa pozostanie stabilna, co będzie sygnałem, że Moody's przez kolejne miesiące będzie się przyglądał dalszemu rozwoju sytuacji, ale nie będzie sugerował dalszych cięć, co miałoby miejsce gdyby pokazali perspektywę negatywną. Zrozumiałe jest również, że nie mogą perspektywy podnieść do pozytywnej, bo to wskazywałoby na szybki możliwy powrót do oceny A2" – powiedział PAP Jakub Rybacki, ekonomista z ING.

"Nie widzę powodów, dla którego agencja miałaby jeszcze raz obciąć rating. Stąd nasze przekonanie, że pozostaniemy z perspektywą stabilną, ale obniżonym ratingiem" – dodał.

W ocenie Rybackiego, rynek pieniężny zdyskontował już potencjalną obniżkę ratingu, a kwestia dostosowania perspektywy jest drugorzędna i nie będzie miała znaczenia dla wyceny polskich aktywów.

"Rynek zareaguje pozytywnie jedynie w przypadku, gdyby rating pozostał na poziomie A2. To czy będziemy mieli A3 z perspektywą stabilną czy negatywną raczej nie będzie powodować reakcji. Dotyczy to zarówno rynku walutowego, jak i obligacji" – dodał.

MOODY'S OBNIŻY TYLKO PERSPEKTYWĘ

Analitycy BZ WBK oczekują natomiast, że w piątek Polska straci jedynie na perspektywie, natomiast sam rating pozostanie nietknięty.

Wydaje nam się, że pierwszy element brany pod uwagę przez Moody’s, czyli sytuacja gospodarcza, powinien być oceniony dosyć dobrze. Podejrzewamy również, że w przypadku sytuacji fiskalnej nie powinno być radykalnego pogorszenia oceny – nowy program konwergencji jest bowiem powrotem do planu stopniowego obniżania deficytu. Oczywiście pytanie czy ten plan zostanie wykonany, ale przynajmniej z punktu widzenia celów rządu sytuacja wygląda pozytywnie” – powiedział PAP Piotr Bielski z BZ WBK.

To co może być negatywnie ocenione to tzw. siła instytucjonalna, ale nawet tu w przypadku podkategorii +rządy prawa+, gdzie można spodziewać się lekko niekorzystnej oceny, wpływ na końcowy wynik przeglądu będzie niewielki. Największe ryzyko negatywnej oceny istnieje w kategorii odporności Polski na szoki. Takim szokiem może być np. ustawa o kredytach walutowych lub obniżeniu wieku emerytalnego” – dodał.

Formułując swoje oczekiwania ekonomiści BZ WBK wzięli pod uwagę również ostatnie wypowiedzi publiczne analityków Moody’s.

O ile w oficjalnych komunikatach pojawiały się stwierdzenia o negatywnym wpływie czynników politycznych na rating Polski, o tyle na różnych konferencjach przedstawiciele agencji tonowali wpływ polityki na ocenę kredytową” – powiedział Bielski.

Zdaniem ekonomisty, w ostatnim tygodniu rynek finansowy w większym stopniu niż dotychczas wycenił obniżkę ratingu, przez co zwiększyło się pole do pozytywnego zaskoczenia cięciem samej perspektywy.

Widać to szczególnie po osłabieniu złotego oraz rozszerzeniu się różnicy do niemieckich obligacji. Te ruchy wskazują, że obecnie istnieje większe pole do pozytywnej reakcji w przypadku cięcia perspektywy niż negatywnej reakcja gdyby obniżony został rating” – dodał.

MOODY'S NIE PODEJMIE TEMATU

Analitycy Morgan Stanley uważają, że Moody’s może nie opublikować w piątek przeglądu polskiego ratingu ze względu na niewystarczające ku temu dane.

Trzeba zauważyć, że w marcowym komentarzu Moody's wskazał, że oczekuje poprawionej wersji projektu restrukturyzacji kredytów walutowych i jeszcze nie wiemy jak ta sprawa się rozwiąże. Jest to argument za opóźnieniem decyzji do czasu rozwiązania tego problemu" – napisano w raporcie.

Bielski z BZ WBK ocenił, że ryzyko nie opublikowania przez Moody’s oceny w piątek jest niewielkie.

Oczywiście nie mamy teraz pełnej informacji np. na temat kształtu pewnych rozwiązań fiskalnych, ale właśnie dlatego najlepszym rozwiązaniem wydaje nam się obniżenie perspektywy ratingu. Pamiętajmy, że piątkowa decyzja Moody’s nie zamyka możliwości zmian ratingu w tym roku – kolejna rewizja będzie miała miejsce na jesieni” – powiedział.

Źródło: PAP Biznes