Miało być dobrze a wyszło jak zwykle

Miało być dobrze a wyszło jak zwykle
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rozporządzenie ministra sprawiedliwości określające, które przedmioty należące do rolnika prowadzącego gospodarstwo rolne nie podlegają egzekucji miało być dobre dla rolników, przede wszystkim tych już zadłużonych.

Tymczasem skutki tego rozporządzenia będą miały odwrotny skutek od zamierzonego. W jego efekcie banki praktycznie nie mogą udzielać kredytów rolnikom. Odpadają główne sposoby zabezpieczenia wierzytelności, czyli hipoteka na kredytowanej nieruchomości czy zastaw rejestrowy na maszynach.

Co może dać rolnik jako zabezpieczenie kredytu? Telewizor?

Rykoszetem nowy przepis może uderzyć w jego autorów. I chyba już mają tego świadomość.

Co ciekawe urzędnicy różnych resortów, a w powstanie tego rozporządzenia były zaangażowane trzy: rolnictwa, finansów i sprawiedliwości, twierdzą, że nie zdawali sobie sprawy ze skutków tych przepisów. Na własne uszy słyszałem urzędniczy komentarz, że minister nie musi wszystkiego wiedzieć.  W jednej z gazet przeczytałem: “ nie mieliśmy sygnałów, jakoby to rozporządzenie mogło w jakikolwiek sposób ograniczać działalność rolników”.

No to dzisiaj są sygnały od bankowców, przede wszystkim z banków spółdzielczych, bo to w ich portfelach dominują kredyty dla rolników.

Jutro, a już na pewno na wiosnę o sens tego rozporządzenia zapytają rolnicy, kiedy przekonają się, że za nawozy, materiał siewny czy za nowe maszyny rolnicze trzeba będzie płacić gotówką, bo nikt nie będzie chciał im dać kredytu.

A co z funduszami unijnymi? Jeśli rolnicy będą chcieli je wykorzystać na różnego rodzaju inwestycje będą musieli mieć wkład własny. Zwykle mieli go w postaci kredytów.

Wygląda na to, że projekt nie był właściwie konsultowany. Albo, co gorsze racjonalne argumenty nie trafiały do głów autorów projektu. Aby dane rozwiązanie prawne miało ręce i nogi powinno być konsultowane z różnymi środowiskami, których dotyczą proponowane zmiany. Powinna być także przeprowadzona analiza skutków gospodarczych wejścia w życie danego przepisu.

W przypadku tego rozporządzenia ministra sprawiedliwości najwyraźniej tak nie było.

Stawiam dolary przeciw orzechom, że to rozporządzenie będzie szybko zmienione. Pozostawienie go w obecnym kształcie jest zbyt kosztowne. Pod każdym względem.

W tym przypadku lepiej, więc niech zostanie tak jak było.

Robert Lidke