Meksykańskie peso odzwierciedla przedwyborcze nastroje Amerykanów

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Meksykańskie peso handluje na najwyższym poziomie od połowy września przez malejące szanse na wygranie wyborów przez Donalda Trumpa. Peso zyskało do dolara w zeszłym tygodniu po publikacji seksistowskiego zapisu wideo z 2005 roku. Ta publikacja doprowadziła nawet do tego, iż część republikańskich polityków wycofała swoje poparcie dla Trumpa.

Podczas niedzielnej debaty z Hilary Clinton zbagatelizował on to nagranie, nazywając je „męskimi rozmowami w szatni”. Nie udało mu się jednak tym lekceważącym stwierdzeniem przekonać wyborców, co widać po wynikach sondażu przeprowadzonego przez CNN zaraz po debacie, w którym jedynie 34 proc. respondentów wskazało na wygraną republikańskiego kandydata. Meksyk jest najbardziej wrażliwy na gwałtowne zmiany w amerykańskiej polityce, gdyż ponad 80 proc. towarów jest eksportowanych z tego kraju do USA. Po prezydenckiej debacie meksykańskie peso silnie się umacnia i obecnie zyskuje już 1,7 proc. handlując na najwyższym, od 13 września poziomie.

Funt brytyjski nie wykazuje żadnych oznak odreagowania, handlując poniżej piątkowego zamknięcia rynku. Obecnie para GBPUSD traci około 0,5 proc. handlując w pobliżu poziomu 1,2380. Funt handluje stabilnie do euro, a do złotego traci około 0,2 proc. Za funta trzeba już płacić jedynie 4,75 zł. Podczas gdy kontynuowane są dywagacje inwestorów na temat przyczyn „flash-crash” na funcie w nocy z czwartku na piątek, sprzedawcy detaliczni z Wielkiej Brytanii naciskają na rząd aby wprowadził zmiany, mające na celu ochronę konsumentów przed rosnącymi cenami.

Przez weekend mieliśmy kilka ciekawych komentarzy bankierów centralnych. W wywiadzie dla Bloomberg TV, gubernator Banku Japonii Haruhiko Kuroda dał jasny sygnał, że bank centralny może opóźnić datę prognozy osiągnięcia celu inflacyjnego poza 2018 rok. Powiedział on również, iż wciąż jest otwarte pole dla zwiększenia stymulusu monetarnego. Natomiast prezes EBC Mario Draghi wskazał początek 2019 roku jako datę osiągnięcia przez strefę euro celu inflacyjnego. Inwestorzy będą jednak czekali na publikacje grudniowych projekcji makroekonomicznych jako klucz do odpowiedzi na pytanie, czy obecny plan skupu aktywów zakończy się w marcu 2017 roku, czy zostanie przedłużony. Viceprezydent Fed-u Stanley Fisher powiedział, iż jest małe ryzyko, że amerykański bank centralny będzie zwlekał zbyt długo z podwyżką stóp procentowych.

Po tygodniowej przerwie świątecznej na rynki finansowe wrócili Chińczycy, a indeks giełdowy Shanghai Composite Indeks zyskał dziś 1,5 proc. Najbardziej ucierpiały akcje deweloperów po tym jak władze wprowadziły restrykcje na cenach wprowadzanych na rynek nieruchomości w ponad 10 dużych miastach. Indeks WIG20 zyskuje dziś około 0,7 proc. handlując powyżej poziomu 1760 punktów, wsparty głownie przez ponad 4 proc. wzrosty na dużych obrotach na akcjach PKN Orlen.

Andrzej Kiedrowicz,
KOI Capital