Krajobraz po… regulacji

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Jak wygląda rynek bancassurance po dwóch latach regulacyjnego tsunami? Szczegółowe informacje na ten temat znaleźć można w prezentowanych każdego roku podczas kolejnych Kongresów Bancassurance raportach, przygotowywanych przez ekspertów Polskiej Izby Ubezpieczeń oraz Związku Banków Polskich.

Stanowisko ubezpieczycieli zaprezentowała Agnieszka Gocałek, przewodnicząca Zespołu ds. Bancassurance i Sprzedaży Affinity w PIU. Tegoroczna edycja raportu odróżnia się od poprzednich w sposób istotny – zdecydowano się bowiem zaprezentować dynamikę rynku na przestrzeni minionych trzech lat, a nie jak to miało miejsce dotychczas w cyklu rocznym. Przedstawione dane potwierdzają istotny spadek sprzedaży produktów bancassurance, szczególnie w odniesieniu do ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym. O ile całkowita sprzedaż polis w tym obszarze niezależnie od kanału dystrybucji obniżyła się o 17%, to w przypadku bancassurance spadek ten był znacznie wyższy – 28%. Zdaniem przedstawicielki PIU, można w tym fakcie dopatrywać się korelacji z porównywalnym, bo wynoszącym również 28% obniżeniu się sprzedaży produktów z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Raport PIU potwierdza także tendencję przechodzenia z modelu dystrybucji grupowego na indywidualny w przypadku ubezpieczeń ochronnych. – Po dwóch latach praktycznie brak ubezpieczeń grupowych ze składką jednorazową, pojawiły się natomiast produkty indywidualne ze składką jednorazową, których wcześniej prawie nie było – podkreśliła Agnieszka Gocałek. Jednocześnie jednak daje się zauważyć istotny spadek przypisanej składki z produktów ochronnych powiązanych z produktem bankowym. Obniżyła się również ogólna wartość składki zebranej w kanale bancassurance – po przekroczeniu progu 1 mld zł w latach 2014-2015 wyniki w tym roku najpewniej powrócą do poziomów odnotowywanych wcześniej. Spadek ten mógłby być jeszcze większy, gdyby nie sprzedawane w bankach polisy OC komunikacyjnego, których wartość wzrosła w ciągu ostatniego roku o blisko 40%.

Jakie perspektywy rysują się na najbliższe lata? Zdaniem przedstawicielki PIU, jednym z kierunków rozwoju rynku mogą być polis NNW chorobowych i wypadkowych – ich ilość wprawdzie chwilowo zmalała, ale dla wielu banków mogą być one optymalnym produktem oferowanym zdalnie. Coraz większą popularnością cieszą się też produkty ochronne do kredytów hipotecznych, w szczególności tzw. ubezpieczenia murów. Potencjał w tym obszarze zwiększył się znacząco w II kwartale br.

Przedstawicielka środowiska ubezpieczeniowego zwróciła również uwagę na zjawisko krępowania zdalnej sprzedaży polis przez regulacje, wymuszające znacznie częstsze kontakty między klientem a ubezpieczycielem przed zawarciem polisy niż ma to miejsce w przypadku zakupu produktów bankowych. Stąd pojawiła się koncepcja utworzenia w ramach PIU zespołu do spraw digitalizacji ubezpieczeń.

Wyniki badania przeprowadzonego w dniach 3-11 października na reprezentatywnej grupie przedstawicieli 174 banków z całego kraju zaprezentował dyrektor Zespołu Bankowości Detalicznej i Rynków Finansowych ZBP, Norbert Jeziolowicz. Jakie wnioski płyną z przeprowadzonych ankiet? Około 2/3 respondentów uważa, że sprzedaż ubezpieczeń w kanale bankowym stanowi wartość dodaną dla klientów. Jeżeli chodzi o tych ostatnich, to najczęściej sięgają oni po ubezpieczenia zaciągając kredyty hipoteczne, nieco rzadziej w przypadku kredytów konsumenckich bądź obrotowych. Systematycznie rośnie również grono osób, dla których szansą na zakup ubezpieczenia jest wyrobienie nowej karty płatniczej. Jakimi ubezpieczeniami klienci są najbardziej zainteresowani? W pierwszej kolejności są to wszelkie produkty zabezpieczające spłatę kredytu. Na drugim miejscu znalazły się polisy dodawane do kart płatniczych, kolejne pozycje zajmują produkty zabezpieczające majątek oraz produkty ochronne dla klienta i jego bliskich.

Ankietowani bankowcy odnieśli się również do kwestii swoistego czarnego PR, jaki wokół rynku bancassurance tworzą szukające sensacji media. Aż 29% respondentów uważa, że tego typu „sensacje” mają zdecydowanie negatywny wpływ na popularność tej formy sprzedaży, a 54% twierdzi, że negatywny wpływ jest bardzo prawdopodobny. Dla porównania, jedynie 16% bankowców nie dostrzega w tabloidowych publikacjach czynnika wpływającego na zachowanie konsumentów. -Wpływ mediów może być równie destrukcyjny, jak nieprzemyślane działania legislacyjne – podsumował te wyniki przedstawiciel ZBP.

Jak wygląda rynek ubezpieczeniowy z punktu widzenia sprzedawcy polis – zarówno w kanale bankowym, jak i pozostałych obszarach dystrybucji? Zagadnieniu temu poświęciła swą prezentację Marta Tomczak-Koziupa, Senior Account Manager w towarzystwie ubezpieczeniowym Europ Assistance. Bartosz Wyżykowski, zastępca dyrektora Wydziału Klienta rynku Bankowo-Kapitałowego w Biurze Rzecznika Finansowego, omówił pierwszy rok funkcjonowania dotychczasowego urzędu Rzecznika Ubezpieczonych pod nową nazwą i z poszerzonymi kompetencjami. Jakie skargi dotyczące sektora bancassurance najczęściej trafiają do rzecznika? Które z produktów wywołują najwięcej kontrowersji? To tylko niektóre z zagadnień poruszonych w obszernej prezentacji.

Skargi konsumenckie na ubezpieczenia nabywane w kanale bankowym trafiają nie tylko do Rzecznika Finansowego. Jolanta Potocka, zastępca Arbitra Bankowego, omówiła specyfikę spraw rozpatrywanych w ramach arbitrażu. Liczba tego rodzaju postępowań w ostatnim roku nieznacznie zmalała, jednak i tak skargi na bancassurance stanowią niemal 40% wszystkich wniosków składanych przez klientów banków. Przedmiotem skarg dość często są tzw. polisolokaty, czyli produkty z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Jolanta Potocka podkreśliła jednak, iż w wielu przypadkach materia sporu leży poza kompetencjami Arbitra Bankowego. Tak jest choćby w przypadku skarg na wysokość opłat likwidacyjnych, na który to element umowy bank nie ma żadnego wpływu. Najwięcej wniosków o arbitraż odnosi się jednak do ubezpieczeń niskiego wkładu własnego, z reguły w przypadku kredytów hipotecznych udzielonych we frankach szwajcarskich. W tym akurat przypadku zauważyć można swego rodzaju „falowanie” skarg; liczba składanych wniosków zwiększa się po każdym głośnym orzeczeniu sądu powszechnego, w którym zakwestionowana została umowa ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Karol Jerzy Mórawski