Koronawirus: czy będzie można zawiesić ogłoszenie upadłości firmy?

Koronawirus: czy będzie można zawiesić ogłoszenie upadłości firmy?
Fot. stock.adobe.com/athitat
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W wielu krajach, także w Polsce trwają dyskusje o możliwości zawieszenia zgłoszenia upadłości firm na czas trwania ograniczeń związanych z epidemią COVID-19. Jakich rozwiązań w tej kwestii możemy spodziewać się w naszym kraju?

#PiotrWołejko: Czas biegnie nieubłaganie i coraz więcej firm będzie mieć problemy z regulowaniem zobowiązań, nie powinniśmy więc wpychać ich w postępowanie upadłościowe #Koronawirus #COVID19 @PracodawcyRP @BCCorg

Dla wielu firm ograniczenia związane z SARS CoV-2 oznaczają duże kłopoty, a nawet konieczność zawieszenia działalności. Wsparcie w ramach Tarczy Finansowej nie ochroni wszystkich zagrożonych upadłością firm, a zasady zgłaszania do sądu wniosku o upadłość niewypłacalnej firmy są ściśle określone i ich niedotrzymanie wiąże się z odpowiedzialnością karną właścicieli i zarządu.

Upadłość ogłasza niewypłacalny dłużnik

Marta Owczarczyk, ekspertka BCC ds. prawa gospodarczego, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny i dyrektor Działu Prawa Upadłościowego, Restrukturyzacyjnego i Postępowania Egzekucyjnego w kancelarii Sadkowski i Wspólnicy przypomina, że zgodnie z przepisami ustawy z 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe, tekst jednolity z 22 lutego 2019 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 498) (dalej jako „PU”) upadłość ogłasza się w stosunku do dłużnika, który stał się niewypłacalny.

Dłużnik jest obowiązany, nie później niż w terminie 30 dni, od dnia powstania stanu niewypłacalności, zgłosić w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości.

Niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości we właściwym terminie przez osoby do tego obowiązane, rodzi po stronie tych osób odpowiedzialność za szkodę powstałą, wskutek tego działania oraz karną, a także może doprowadzić do orzeczenia wobec niej zakazu prowadzenia działalności gospodarczej.

Czytaj także: Upadłość firmy w czasie COVID-19, i znaki zapytania

Upadłość i koronawirus

Już teraz wiele przedsiębiorstw stoi przed widmem niewypłacalności bądź realnego zagrożenia niewypłacalnością. Sytuacja w gospodarce przypomina efekt domina. Każda firma ma sieć swoich kontrahentów, a problemy jednej firmy przekładają się na kolejne, mówi Marta Owczarczyk.

W obecnym stanie prawnym, jeżeli w związku z zaistniałą sytuacją firma popadła w stan niewypłacalności to w terminie 30 dni od dnia wystąpienia tego stanu osoby zarządzające są obowiązane zgłosić wniosek o upadłość.

Złożenie skutecznego wniosku o ogłoszenie upadłości wymaga przygotowania szeregu dokumentów wymaganych przepisami. W tym miejscu zważyć należy, iż termin 30 dni nie jest terminem nazbyt długim w normalnych warunkach, a obecnie może stanowić duże zagrożenie dla uniknięcia osobistej odpowiedzialności osób zarządzających.

30 dni na ogłoszenie upadłości – termin do zmiany

Również Piotr Wołejko ekspert ds. społeczno-gospodarczych organizacji Pracodawcy RP mówi, że w sytuacji, w której wiele firm prowadzi działalność w bardzo ograniczonym zakresie, albo w ogóle jej nie prowadzi – część branż ma wręcz zakaz prowadzenia działalności, termin 30 dni z ustawy – Prawo upadłościowe wydaje się bardzo restrykcyjny.

Może on skutkować obowiązkiem prowadzenia procesu upadłościowego wobec przedsiębiorców, którzy – gdyby zapewnić im płynność finansową (o co apelują organizacje pracodawców) – mogliby z powodzeniem wznowić działalność po ustaniu stanu epidemii/zagrożenia epidemiologicznego.

Jak dodaje Piotr Wołejko, wydaje się absolutnie słuszne, aby złagodzić ten rygor i wprowadzić rozwiązanie nazywane „wakacjami upadłościowymi”, które pozwoli przedsiębiorcom utrzymać się na rynku, zamiast zmuszać ich do upadłości.

Wsparcie oferowane przez rząd w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej jest niewystarczające, a tzw. Tarcza Finansowa to cały czas pieśń przyszłości.

Jednak czas biegnie nieubłaganie i coraz więcej firm będzie mieć problemy z regulowaniem zobowiązań. Nie powinniśmy więc wpychać ich w postępowanie upadłościowe, uzupełnia Piotr Wołejko.

Wakacje upadłościowe?

Jak mówi Marta Owczarczyk, z odpowiedzią na ten problem przyszedł ustawodawca, który w projekcie ustawy z dnia 9 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-21 wprowadził przepis (projektowany art. 15zzra), zgodnie z którym jeżeli podstawa do ogłoszenia upadłości dłużnika powstała w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, a stan niewypłacalności powstał z powodu COVID-19, bieg terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, o którym mowa w art. 21 PU, nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega przerwaniu.

Po tym okresie 30 – dniowy termin na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości biegnie na nowo. Ponadto ustawodawca wprowadził domniemanie, iż jeżeli stan niewypłacalności powstał w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 domniemywa się, że zaistniał z powodu COVID-19.

Przy czym Marta Owczarczyk zwraca uwagę, że stwierdzenie, iż stan niewypłacalności zaistniał ze względu na COVID-19 wymaga wykazania związku przyczynowego między COVID-19 a wystąpieniem stanu niewypłacalności.

Tym samym termin na złożenie wniosku nie ulegnie przedłużeniu w sytuacji, gdy:

• stan niewypłacalności powstał jeszcze przed wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego ogłoszonego z powodu COVID-19;

• stan niewypłacalności powstał w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, ale nie zaistniał z powodu COVID-19 (obalenie domniemania).

W praktyce, jak twierdzi Marta Owczarczyk, wskazana powyżej projektowana regulacja daje wyłącznie więcej czasu na przygotowanie wniosku o ogłoszenie upadłości w przypadku powstania, ku temu przesłanek, ale nie uchyla tego obowiązku w ogóle.

Oznacza to, że i tak dla bezpieczeństwa osób zarządzających będzie konieczne złożenie skutecznego wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie obliczonym z uwzględnieniem projektowanego przepisu.

Natomiast już teraz przedsiębiorcy, którzy zagrożeni są niewypłacalnością, lub u których do niewypłacalności już doszło, muszą odpowiedzieć na pytanie czy niewypłacalność (lub zagrożenie nią) jest spowodowane COVID-19.

Jeżeli niewypłacalność nie jest wynikiem wpływu COVID-19 to dla takiego podmiotu nic się nie zmieni i termin na wniosek o upadłość biegnie. Przestrzec zatem należy przed pochopnym oparciem się na projektowanym domniemaniu prawnym i zaleca się decyzję podjąć każdorazowo na podstawie przeprowadzonej analizy indywidualnych okoliczności.

Marta Owczarczyk przypomina, że Prawo restrukturyzacyjne przewiduje możliwość zawarcia układu w drodze czterech różnych postępowań.

Są to: postępowanie o zatwierdzenie układu, przyspieszone postępowanie układowe, postępowanie układowe oraz postępowanie sanacyjne.

Inne sposoby uniknięcia odpowiedzialności za zobowiązania

Złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości nie jest jedynym sposobem na uniknięcie ponoszenia przez członków zarządu odpowiedzialności za zobowiązania spółki. Członek zarządu może się bowiem uwolnić od odpowiedzialności, jeśli w terminie 30 dni od powstania stanu niewypłacalności zostanie wobec spółki otwarte postępowanie restrukturyzacyjne na podstawie przepisów Prawa restrukturyzacyjnego lub zostanie wobec spółki zatwierdzony układ w postępowaniu o zatwierdzenie układu.

W tym kontekście warto nadmienić, że projekt ustawy obejmuje przy tym przepis, zgodnie z którym katalog spraw pilnych określony w art. 14a ust. 4 ustawy miałby zostać poszerzony o sprawy o rozpoznanie wniosku restrukturyzacyjnego w rozumieniu ustawy Prawo restrukturyzacyjne.

Ustawodawca podjął zatem pewną próbę wprowadzenia dodatkowej zachęty do korzystania z sądowych procedur restrukturyzacyjnych, dodaje Owczarczyk.

Dyskusja o możliwości zawieszenia zgłoszenia upadłości na czas trwania ograniczeń związanych z epidemią, trwa obecnie w wielu krajach.

Informowano w marcu, że takie rozwiązanie wprowadzają już Niemcy. Jest jednak obawa, że wprowadzenie tego typu przepisów może ograniczyć prawa wierzycieli, np. do właściwego zabezpieczania pozostałego majątku upadającej firmy.

Źródło: aleBank.pl