Koronawirus: cios dla wynajmujących mieszkania, kto pomoże właścicielom nieruchomości?

Koronawirus: cios dla wynajmujących mieszkania, kto pomoże właścicielom nieruchomości?
Fot. stock.adobe.com/metamorworks
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Okres szalejącej epidemii to niełatwy czas dla polskiej i światowej turystyki. Ile stracą wynajmujący mieszkania? Czy trzeba zwracać pieniądze za dokonane rezerwacje?
Okres szalejącej epidemii to niełatwy czas dla polskiej i światowej turystyki. Ile stracą wynajmujący #mieszkania? #koronawirus #COVID19 #koronawiruspolska

Świat zaczyna liczyć straty z powodu epidemii

Koronawirus męczy świat już od grudnia 2019 r. Wtedy pojawił się w Chinach i w szybkim tempie zaczął rozprzestrzeniać się na cały świat. W styczniu 2020 r. wirus zagościł już we Włoszech, a w marcu 2020 r. był już w całej Europie. W Polsce sytuacja nie jest tak dramatyczna jak we Włoszech, w Hiszpanii lub w Wielkiej Brytanii. Nie da się jednak ukryć, że tutaj również wirus silnie wpłynie na gospodarkę, w tym przede wszystkim turystykę. Ruch turystyczny w ostatnim czasie praktycznie zamarł. Odwoływane są kolejne zaplanowane wyjazdy i wycieczki. Nie ma też nowych rezerwacji, które mogłyby podnieść pracowników biur podróży na duchu. Jak więc ta sytuacja wpłynie na działalność osób żyjących tylko i wyłącznie z turystyki?

Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>

Popularne portale pozwalają na anulowanie rezerwacji

Popularne portale do rezerwacji apartamentów oraz pokoi w hotelach, pensjonatach, hostelach i innych miejscach noclegowych idą na rękę turystom. Stopniowo umożliwiają więc anulowanie dokonanych rezerwacji bez ponoszenia jakichkolwiek opłat i kar. Na razie chodzi o wycieczki, które miały odbyć się między 14 marca a 14 kwietnia. Wiadomo jednak, że czas ten zostanie wydłużony w zależności od czasu trwania epidemii. Dla osób, których plany urlopowe nie doszły do skutku to dobra informacja. Gorzej z osobami, których jedyne źródło dochodu tkwi w rynku mieszkaniowym na wynajem krótkoterminowy – stwierdza Bartłomiej Kuźniar – Koordynator Projektów Inwestycyjnych w firmie Saveinvest Sp. z o.o.

Bądź na bieżąco z tematem koronawirusa – zapisz się na nasz newsletter >>>

W tym wszystkim zapomniano jednak o trudnym losie osób, wynajmujących swoje nieruchomości. Dla niektórych jest to bowiem podstawowe i jedyne źródło dochodu. Przez anulowanie rezerwacji stracą mnóstwo pieniędzy. Jeżeli ich nieruchomości były objęte kredytem hipotecznym mogą w ten sposób utracić płynność finansową. Teoretycznie zapowiadana jest możliwość chwilowego zawieszenia spłaty poszczególnych rat kredytu, a także obniżenie stóp procentowych. Nie da się jednak ukryć, że to tylko odroczenie zobowiązania. W końcu właściciele mieszkań i domów na wynajem i tak będą musieli zapłacić bankowi odpowiednią kwotę.

Czy ten problem dotyczy wielu osób?

Warto zastanowić się nad tym ile osób tak naprawdę dotkniętych jest tym problemem? Ilu właścicieli nieruchomości może mieć problemy z płynnością finansową? Sytuacja jest bardzo poważna. Jak wynika bowiem z danych statystycznych zgromadzonych przez Narodowy Bank Polski aż 70 procent kupowanych w ostatnim czasie nieruchomości kupionych zostało w celach inwestycyjnych. Wiele z nich położonych jest na terenach atrakcyjnych turystycznie, w tym górach i nad morzem – stwierdza Bartłomiej Kuźniar.

Kto wygra z koronawirusem?

Przetrwają zatem ci, którzy pomyśleli o oszczędnościach na ewentualny czas kryzysu. Wiele zyskają też osoby, które korzystnie zainwestowały swoje środki, wybierając bezpieczne metody finansowania. A kiedy ta sytuacja wróci do normy? Sceptycy twierdzą, że rok 2020 jest już stracony pod kątem zarobków z turystyki. Tak naprawdę wiele zależy jednak od tego, jak długo potrwa epidemia. Jeżeli „wyciszy” się do lata, wynajmujący domy i mieszkania na wakacje mogą jeszcze odzyskać, przynajmniej częściowo utracone zarobki.

Źródło: Saveinvest