Kongres PIU: ile rynku, ile regulacji dla dobra klienta sektora ubezpieczeniowego?

Kongres PIU: ile rynku, ile regulacji dla dobra klienta sektora ubezpieczeniowego?
Jan Grzegorz Prądzyński, Fot. PIU
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
10 maja rozpocznie się w Sopocie X Kongres Polskiej Izby Ubezpieczeń. Przed kongresem rozmawiamy z Janem Grzegorzem Prądzyńskim, prezesem zarządu PIU.

Robert Lidke: Dlaczego w tym roku kongres PIU odbywa się pod hasłem „Ile rynku i ile regulacji dla dobra klienta?”

Jan Grzegorz Prądzyński: Tematyka regulacji to stały element spotkań w Sopocie. Regulacje to jedna z najistotniejszych kwestii dla rynku ubezpieczeniowego, tworzą ramy naszej działalności, wpływają na innowacyjność. Stąd rozmowa o regulacjach, o podejściu do nich, o filozofii, która leży u ich podstaw, na najważniejszym branżowym spotkaniu to dość oczywisty wybór.

 Jakich gości i jakie tematy będą poruszane podczas kongresu?

Kongres rozpocznie debata geopolityczna – już po raz kolejny chcielibyśmy zainspirować naszych gości szerszym spojrzeniem na to, co się dzieje wokół nas. Dziś geopolityka i makroekonomia mają wpływ nawet na najmniejszy lokalny rynek – stąd uznaliśmy, że to będzie stały punkt Kongresu.

W kolejnym panelu zastanowimy się, jaka powinna być rola banassurance, co wynika z doświadczeń prac nad rekomendacją U. Pierwszy dzień Kongresu zwieńczy wykład dr. Jacka Pawlaka, prezesa Toyoty.

Drugi dzień Kongresu to aż trzy wydarzenia. Zaczniemy od panelu prezentującego innowacje zakładów ubezpieczeń.  Kolejny panel to prezentacja Komisji Likwidacji Szkód w PIU, podczas którego pokażemy, jak rynek współpracuje w tym zakresie.

Zwieńczeniem kongresu będzie spotkanie trzech profesorów – i nawiązanie do głównego tematu kongresu. Poprosiliśmy prof. Pawła Wajdę z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Michała Romanowskiego oraz prof. Jacka Jastrzębskiego, Przewodniczącego UKNF o odpowiedź, jaka filozofia powinna dziś stać za regulacjami, jakie są triggery zmian regulacyjnych, jak podchodzić do tzw. miękkiego prawa?

Jaka może być przyszłość bancassurance, jeśli wejdą w życie proponowane regulacje?

To ważny kanał dystrybucji ubezpieczeń w Polsce. Oferta ubezpieczeń sprzedawana przez banki powinna się poszerzać, ten rynek powinien się rozwijać. Takie są oczekiwania klientów, co widać choćby na przykładzie sprzedaży produktów stand alone.

Zmiany na rynku to oczywiście w dużej mierze efekt ostatnich regulacji – spadek przypisu z ubezpieczeń na życie o charakterze inwestycyjnym jest głównie efektem decyzji KNF o interwencji produktowej. Ale ten rynek odzwierciedla również sytuację gospodarczą – ubezpieczenia do kredytów hipotecznych spadły, bo znacznie mniej umów kredytowych jest zawierana.

Trzeba jednak pamiętać, że klientom wygodniej jest w wielu przypadkach kupić ubezpieczenie przez bank i tym oczekiwaniom trzeba wyjść naprzeciw. Chcielibyśmy, żeby regulacje to umożliwiały. Póki co za wcześnie, by mówić o ich ostatecznym kształcie – trwają prace.

Oczywiście, proponowane regulacje odpowiadają na oczekiwania EIOPA, trzeba jednak pamiętać, że EIOPA sformułowała swoje oczekiwania bez uwzględnienia sytuacji na poszczególnych rynkach. Teraz – w toku prac – dostosowujemy te propozycje do specyfiki polskiej.

Jednak przed rynkiem sporo pracy. Konsultacje obejmują bardzo wiele podmiotów – mogą się wypowiedzieć nie tylko ubezpieczyciele, ale też banki oraz SKOK-i.

KNF już uwzględnił część uwag i propozycji rynku ubezpieczeniowego, ale są również obszary, które będą wymagały jeszcze omówienia z organem nadzoru.

Dla banków, dla funduszy inwestycyjnych coraz większym problemem jest narastająca w Unii Europejskiej ochrona konsumenta, która prowadzi w wielu przypadkach do sytuacji, w których konsument praktycznie nie ponosi żadnej odpowiedzialności za podpisywane umowy czy brane na siebie zobowiązania. Czy branża ubezpieczeniowa też odczuwa presję regulatorów w tym obszarze?

Ochrona konsumentów to jeden z ważniejszych postulatów europejskich i trudno się z tym nie zgodzić. Trzeba oczywiście pracować tu nad tym, by nie wylewać dziecka z kąpielą – my tu raczej widzimy tendencję, że kolejne regulacje niosą dla klientów w rezultacie setki dokumentów do podpisu. A to nie jest dobre, nawet jeśli służy ochronie.

Pamiętajmy, że żyjemy w coraz bardziej skomplikowanym świecie, mimo wielu technologicznych udogodnień. Pandemia pokazała, że faktycznie, zwłaszcza w określonych grupach, np. osób o bardzo niskich dochodach, brak świadomości finansowej jest dużym problemem. Trzeba jednak działać wielowymiarowo – podnosić świadomość, edukować, chronić, upraszczać produkty. Ochrona nie zawsze idzie w parze z upraszczaniem – więc musimy tu zachować zdrowy rozsądek.

Czy dla branży ubezpieczeniowej nowe technologie, sztuczna inteligencja, rozwiązania chmurowe to tylko możliwość bardziej elastycznej, bardziej przyjaznej dla klient obsługi, czy też nowe ryzyka związane z rozwojem technologii używanej przez klientów (firmy i osoby fizyczne)  i ubezpieczaniem szkód z tym związanych (np. auta autonomiczne, kradzieże tożsamości, cyberataki itd.)

Każdy skok technologiczny to z jednej strony szanse, z drugiej ryzyko i zagrożenia. Obserwujemy rozwój sytuacji, wyciągamy wnioski, uczymy się na bieżąco i myślę, że jako branża tę rewolucję dobrze wykorzystamy.

Czym zakończy się kongres? Będzie przyjęte jakieś stanowisko, powstaną  rekomendacje?

Zapraszamy do Sopotu, by się przekonać!

Źródło: BANK.pl