Komu opłaca się korzystać z wirtualnych miejsc pracy?

Komu opłaca się korzystać z wirtualnych miejsc pracy?
Fot. aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Czym są wirtualne miejsca pracy ‒ tłumaczył Radosław Świerczyński, Dyrektor Sprzedaży, Operator Chmury Krajowej, podczas Impact Fintech 2019

#RadosławŚwierczyński: Wirtualne miejsce pracy nadaje się przede wszystkim dla dużych przedsiębiorstw z dużą liczbą rozproszonych użytkowników końcowych #OperatorChmuryKrajowej #Cyfryzacja #MSP @ImpactCEE

Robert Lidke: Operator Chmury Krajowej uruchomił niedawno wirtualne miejsca pracy. Co to jest?

Radosław Świerczyński: To są rozwiązania, które dotyczą nowoczesnego sposobu funkcjonowania tzw. okienek, czyli użytkowników końcowych banków.

Tych, którzy dzisiaj przeszli z ciężkich rozwiązań, z ciężkich PC – ów, z ciężkich laptopów, które na tych stanowiskach funkcjonowały ‒ na terminale z dostępem do rozwiązań z chmury.

Po to, żeby po pierwsze „odmiejscowić” dane, żeby móc z tych danych korzystać w dowolnym miejscu, żeby móc przenosić je np. pomiędzy oddziałami.

Po to też, aby móc korzystać z nowych rozwiązań typu tablet, typu telefon do kontaktów z klientem.

I również po to, aby zapewnić jak największą efektywność, dostępność środowiska informatycznego dla  użytkowników końcowych.

Dla kogo jest to rozwiązanie? Czy dla sektora bankowego? Czy może szerzej – dla całej gospodarki? Np. dla mikroprzedsiębiorców?

‒ Ono nadaje się i jest dedykowane dla dużych jednostek, ponieważ skala robi ogromną różnicę, jeśli chodzi o koszty utrzymania środowisk informatycznych.

Można też skorzystać z nich przez małych i mikro przedsiębiorców, którzy przejdą ewolucję, transformację cyfrową, przechodząc na rozwiązania zdejmowane z chmury.

 

Jest to na pewno wygodne. Ale czy to jest opłacalne? Czy bardziej się opłaca korzystanie z chmury niż zakup nowego komputera, który jest wydajny, ma dużą pamięć, moc obliczeniową? Jakie są koszty tego rozwiązania?

‒ Dzisiaj jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo tak działała informatyka przez ostatnie 30 ‒ 40 lat. Natomiast przechodzimy stopniowo zmianę kulturową, polegającą na tym, że coraz więcej usług, coraz więcej rozwiązań mamy z chmury.

Używamy tabletów, telefonów, często dotykamy tych samych plików, tych samych rozwiązań, z różnych narzędzi.

De facto, patrząc na to z perspektywy elastyczności, to rozwiązania chmurowe są absolutnie znacznie lepsze.

A z drugiej strony patrząc na to ekonomicznie, to płacimy za używanie,  a nie płacimy za drogi sprzęt. Tylko płacimy za usługę, którą dostarczamy kompleksowo, poprzez HVR do użytkowników końcowych. W efekcie to się opłaca.

Zwłaszcza też ze względu na awaryjność. Ponieważ awaryjność rozwiązań typu desktop, typu komputer stacjonarny jest znacznie wyższa w stosunku do terminali, które tych elementów mają po prostu mniej, są prostsze.

Czyli jeśli np. zaleję telefon albo klawiaturę kawą, to z moimi danymi nic złego się nie wydarzy?

‒ Wtedy wymieniamy urządzenie i dalej mamy ten sam obraz biznesowego otoczenia pracy, na którym pracowaliśmy wcześniej.

To rozwiązanie zostało wdrożone bardzo niedawno, ale czy widać już zainteresowanie ze strony klientów?

‒  Jest to jeden z naszych sztandarowych projektów i usług, które oferujemy. I w tej chwili adresujemy wiele dużych przedsiębiorstw, które mają bardzo podobną strukturę funkcjonowania. Obsługują np. bardzo dużą liczbę klientów, mają bardzo rozproszoną geograficznie strukturę.

To są np. środowiska dużych firm energetycznych, firm gazowych, to są duże banki. Oczywiście też jest np. Poczta Polska. To są jednostki, które mają dużo różnych rozwiązań, ogromną liczbę użytkowników końcowych, rozproszonych i utrzymanie tak ogromnej struktury kosztuje.

Źródło: aleBank.pl