Koło zamachowe gospodarki zacina się, o 30 procent spadła sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym w III kwartale

Koło zamachowe gospodarki zacina się, o 30 procent spadła sprzedaż mieszkań  na rynku pierwotnym w III kwartale
Fot. stock.adobe.com/Hubert
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Kupujemy coraz mniej mieszkań, piszą eksperci JLL, firmy zarządzającej nieruchomościami i inwestycjami odnosząc się do danych z III kwartału tego roku. Nie jest to dobra informacja nie tylko dla deweloperów, ale dla wszystkich pracujących dla branży budowlanej i wyposażenia mieszkań.

W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi aż o 30 procent mniej mieszkań zostało sprzedanych na rynku pierwotnym w III kwartale tego roku w porównaniu z poprzednim kwartałem, informuje firma JLL.

Łącznie na tych rynkach znalazło się jedynie 6,6 tys. mieszkań. Tak mały popyt na nieruchomości odnotowano w II kwartale 2020 roku, kiedy z powodu fali pandemii COVID-19, biura sprzedaży były zamknięte.

„Na sytuację mieszkaniową negatywnie wpłynęła seria podwyżek stóp procentowych i w konsekwencji wzrost oprocentowania kredytów. Dlatego też na rynku obecni są głównie nabywcy gotówkowi.” – mówi Aleksandra Gawrońska, Dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego, JLL.

Czytaj także: Za dwa lata głęboka zapaść w liczbie mieszkań oddawanych do użytkowania>>>

Deweloperzy wycofują ze sprzedaży część wybudowanych mieszkań

Pomimo rekordowej liczby mieszkań w inwestycjach, w których wstrzymano sprzedaż, duże w minionym kwartale było także zjawisko zwrotów – najczęściej rezygnacji z płatnych rezerwacji.

W konsekwencji wielkość oferty na koniec września wyniosła na tych rynkach 51,4 tys. mieszkań, a relacja popytu i podaży uległa wyraźnemu pogorszeniu.

Taka wielkość oferty jest porównywalna z tym, jaka utrzymywała się przez długi okres od 2015 do 2019 r. Warto jednak pamiętać, że przeciętna kwartalna sprzedaż w tym czasie wynosiła prawie 16 tys. mieszkań, a dziś jest o ponad połowę niższa. – zwracają uwagę eksperci JLL.

Z drugiej strony liczba gotowych niesprzedanych mieszkań wprawdzie wzrosła, ale jej udział w ofercie jest nadal bardzo niski. W liczbach bezwzględnych w sześciu głównych miastach na koniec września br. było dostępnych 3,9 tys. takich mieszkań, a ich udział na większości rynków nie przekraczał 10%.

Nie ma zatem żadnych podstaw twierdzenie, że utrzymywanie pustych gotowych mieszkań jest znaczącym obciążeniem finansowym dla firm. Warto przypomnieć, że w czasie ostatniego kryzysu w 2009 r. odsetek gotowych niesprzedanych mieszkań był bliski 30% – zwracają uwagę eksperci JLL.

Czytaj także: Opodatkowanie funduszy PRS to strzał we własną stopę?>>>

Deweloperzy przestają budować

Dotychczasowy spadek sprzedaży mieszkań ma swoje konsekwencje w postaci zmniejszenia skali rozpoczynanych inwestycji. Najbardziej uderzające były statystyki z sierpnia tego roku.

W kilku dużych miastach rozpoczęto w tym miesiącu budowę 150-250 lokali, czyli w praktyce jednej lub dwóch inwestycji.

Jeśli sytuacja szybko się nie poprawi, to rynek deweloperski znajdzie się na ścieżce zredukowania liczby rozpoczętych mieszkań z poziomu ponad 160 tys. w 2021 r. do ok. 60 tys. lub nawet mniej w 2023 r. w całej Polsce.

„Rok 2023 będzie dla sektora deweloperskiego bardzo trudny. Przy spadającej sprzedaży deweloperzy powinni proporcjonalnie zmniejszać liczbę mieszkań wprowadzanych na rynek. Będzie to miało jednak wiele negatywnych konsekwencji nie tylko dla samych firm deweloperskich, ale także dla sektora wykonawczego oraz producentów materiałów i wyrobów budowlanych, czy sektora meblarskiego i producentów AGD” – zauważa Kazimierz Kirejczyk, Przewodniczący Strategicznego Panelu Doradczego, JLL.

Jego zdaniem niezbędne jest działanie rządu uruchomienie przejściowego programu wspierającego potencjalnych nabywców mieszkań.

Czytaj także: Produkcja budowlana we wrześniu mocno poniżej oczekiwań; czarne chmury nad branżą>>>

Źródło: JLL