Kolejne wakacje kredytowe mogą skończyć się katastrofą gospodarczą

Kolejne wakacje kredytowe mogą skończyć się katastrofą gospodarczą
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wydłużenie wakacji kredytowych w dotychczasowej formule o kolejny rok mogłoby doprowadzić banki do utraty zdolności finansowania polskiej gospodarki i projektów rozwojowych, realizowanych przez samorządy - mówił prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz podczas styczniowej konferencji prasowej.

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że w rządzie rozważa się wydłużenie do końca 2024 roku tzw. wakacji kredytowych.

„Decyzje w sprawie wakacji kredytowych zależne od sytuacji inflacyjnej w dalszej części roku” – powiedział z kolei na briefingu (30.01.) premier Mateusz Morawiecki.

Ta wstępna jak na razie informacja spotkała się z dezaprobatą ze strony bankowców, którzy wskazali, jak poważnym wyzwaniem dla całej gospodarki mogą się okazać ustawowe wakacje kredytowe, jeśli w dalszym ciągu udzielane byłyby każdemu, kto tylko złoży wniosek.

– Banki są głównymi instytucjami, finansującymi rozwój polskiej gospodarki w przyszłości – zaznaczył prezes ZBP, Krzysztof Pietraszkiewicz.

Czytaj także: Wyniki banków pod presją wakacji kredytowych

Kredytobiorcom można pomagać w inny sposób

Prezes ZBP zwrócił uwagę na fatalne konsekwencje wakacji kredytowych dla procesu poskramiania inflacji, dodając, iż ewentualna pomoc dla kredytobiorców, którzy w związku z podniesieniem stóp procentowych będą mieć problem z obsługą zobowiązań hipotecznych, powinna pochodzić z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

– Uważamy, że poziom środków zgromadzonych w Funduszu już dzisiaj pozwala przyjść z ewentualną pomocą wielu osobom, które tego potrzebują, gdyż są w najtrudniejszej sytuacji – zauważył Krzysztof Pietraszkiewicz.

Podkreślił również, że gdyby z jakichś powodów konieczne było wprowadzenie dodatkowych instrumentów w postaci wakacji kredytowych czy moratorium, to należałoby ukierunkować te propozycje na gospodarstwa domowe, które faktycznie potrzebują takiej pomocy.

Do kwestii tej odniósł się też wiceprezes ZBP, Włodzimierz Kiciński.

– Konsekwentnie stoimy na stanowisku, iż wakacje kredytowe należą się wyłącznie tym, którzy potrzebują wsparcia finansowego w regulowaniu swoich zobowiązań – zadeklarował wiceprezes ZBP, dodając, iż model przyjęty w roku 2022 sprzyja wyłącznie osłabieniu sektora bankowego, bowiem instrumenty wsparcia kierowane są nie tylko do tych, którzy ich potrzebują, ale do wszystkich kredytobiorców, niezależnie od ich statusu majątkowego i bieżących potrzeb.

Tymczasem jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej do 15 stycznia 2023 roku z wakacji kredytowych skorzystało już 1,88 mln klientów.

Czytaj także: Przemysław Litwiniuk, RPP: niepotrzebne zapowiedzi dotyczące wakacji kredytowych

Nie rujnujmy zdolności banków do finansowania gospodarki

– Nie chcemy, żeby w wyniku dodatkowych obciążeń banki utraciły zdolność do oferowania kredytu na poziomie kolejnych 100 czy nawet 200 mld złotych w przeciągu kolejnych lat. To by oznaczało katastrofę dla polskiej gospodarki, poprzez znaczące ograniczenie zdolności finansowania projektów samorządowych, rządowych, czy tych przygotowanych przez przedsiębiorców. Tego trzeba uniknąć – zauważył Krzysztof Pietraszkiewicz.

Przestrzegł on, iż w takiej sytuacji mogłoby dojść do nałożenia się na siebie problemów z kapitałami, funduszami własnymi banku i z oszczędnościami pozyskiwanymi od klientów.

– To by było naprawdę synergiczne działanie, bardzo negatywne dla naszej gospodarki. Naszą ambicją zawsze było i jest to, żeby polski sektor bankowy nie był powodem kłopotów polskiej gospodarki – dodał prezes ZBP, powołując się na doświadczenia zarówno międzynarodowe, jak i krajowe. Wspomniał też, iż banki do chwili obecnej nie zdołały odbudować kapitału utraconego wskutek ostatnich zjawisk kryzysowych.

Czytaj także: Będą kolejne wakacje kredytowe? Akcje banków na GPW tracą na wartości

Źródło: BANK.pl