Kiedy stopy procentowe w USA pójdą w górę?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

przygorzewski.maciej.01.400x266Bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy ostudzone słabszymi danymi na temat handlu zagranicznego. Zamówienia w przemyśle w Niemczech nie spadają tak bardzo jak sądzono. Gorsze dane z węgierskiego przemysłu.

W piątek poznaliśmy dane o PKB dla Czechów i Włoch. Nasi południowi sąsiedzi rosną o 0,1% szybciej od oczekiwań osiągając imponujące tempo 4% wzrostu. Nie jest jednak tak dobrze, jak mogłoby się wydawać, gdyż w ostatnim kwartale wzrost był zerowy. Wynik i tak był lepszy od oczekiwań mówiących o symbolicznej 0,1% recesji. Włosi z kolei zgodnie z oczekiwaniami osiągnęli 1% wzrost w skali roku. Dane te nie wpłynęły na rynki, ponieważ były niemal zupełnie zgodne z oczekiwaniami.

Dane z USA zaskoczyły rynki. Spadł zarówno import, jak i eksport. Dodatkowo ponieważ eksport ucierpiał mocniej, powiększył się deficyt handlowy. Z drugiej strony dane z rynku pracy były bardzo dobre. Bezrobocie utrzymało się na poziomie 4,9%. Zmiany zatrudnienia wypadły wyraźnie powyżej oczekiwań. Zarówno w sektorze pozarolniczym, jak i prywatnym, wynik był o ponad 25% wyższy od oczekiwań. Jak na to zareagowały rynki? Początkowo entuzjastycznie, umacniając o ponad pół centa dolara względem euro. Po kilku minutach jednak doszło do odbicia i dolar stracił centa do euro. W mediach znów powróciły spekulacje na temat możliwych podwyżek stóp procentowych. Kondycja rynku pracy była jednym z tych elementów, który powstrzymywał FED przed dalszymi podwyżkami. Obecnie widzimy, że sytuacja jest tam bardzo dobra, nadal pozostaje następny problem mogący opóźniać podwyżki. Jest to kondycja innych głównych gospodarek i dysproporcje w poziomie stóp. Mowa tutaj głównie o Europie i Japonii.

Dzisiaj nie ma już w kalendarzu ważnych danych makroekonomicznych. Od rana poznaliśmy dane na temat zamówień w przemyśle w Niemczech. Wypadły one lepiej od oczekiwań analityków, ale wciąż był to spadek w ujęciu miesięcznym. W efekcie euro zaczęło tracić względem dolara. Potem poznaliśmy dane z Węgier. Spowolnienie w produkcji przemysłowej było oczekiwane. Jego skala zaskoczyła natomiast rynki. W zeszłym roku produkcja rosła o 6,8%, w tym jest to zaledwie 2,2%. Po takich danych oczywiście odnotowaliśmy osłabienie forinta względem innych walut.

Słabsze dane nadeszły również z Norwegii. Przetwórstwo przemysłowe spadło w ujęciu miesięcznym o aż 1% przy oczekiwaniach -0,1%. Dane te nie odbiły się jednak zbyt silnie na rynkach walutowych.

W nocy poznamy dane z Japonii. Będą to informacje na temat wzrostu PKB oraz bilans płatniczy. Oczekiwania rynków są pesymistyczne, co w kontekście ostatnich danych makroekonomicznych nie może dziwić. Również w nocy opublikowane zostaną dane na temat chińskiego handlu zagranicznego.

Maciej Przygórzewski,
Internetowykantor.pl, Walutomat.pl