KARPATIA – rok po połączeniu trzech banków spółdzielczych

KARPATIA – rok po połączeniu trzech banków spółdzielczych
Przemysław Kubaszek, Edward Tybor, Maciej Palej,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rok po dobrowolnym połączeniu się trzech banków spółdzielczych: ETNO Banku Spółdzielczego, Banku Spółdzielczego Muszyna-Krynica Zdrój oraz banku przejmującego - Tatrzańskiego Banku Spółdzielczego rozmawiamy z Edwardem Tyborem prezesem Banku Spółdzielczego Ziem Górskich KARPATIA, który powstał z połączenia tych trzech podmiotów.

Robert Lidke: Rok temu Komisja Nadzoru Finansowego zezwoliła na połączenie ETNO Banku Spółdzielczego, Banku Spółdzielczego Muszyna-Krynica Zdrój oraz banku przejmującego Tatrzańskiego Banku Spółdzielczego i utworzenie Banku Spółdzielczego Ziem Górskich KARPATIA. Jaki jest bilans po 12 miesiącach? Czy wszystkie cele wówczas postawione zostały osiągnięte?

Edward Tybor: Po roku działalności możemy już dokonać pewnej oceny tego procesu. Widać, że pomysł był dobry i wielu obszarach się sprawdził. Pandemia pokrzyżowała trochę nasze plany, jeśli chodzi o projekcję finansową, bo jednak stopy procentowe od marca 2020 r. do dzisiaj spadły prawie dziesięciokrotnie. Tym niemniej założenia, które zostały określone w programie łączenia zostały wszystkie wykonane.

Mamy fundusze własne na poziomie ok. 50 mln złotych, jesteśmy w pierwszej trzydziestce banków spółdzielczych w kategorii „fundusze własne”   na 324 bs -wchodzące, w skali naszego Zrzeszenia BPS. I to jest pozytyw tego łączenia.

Jestem pełen uznania dla  naszych partnerów z ETNO BS i z BS Muszyna-Krynica Zdrój, którzy świadomie zdecydowali się na taki krok

Trochę brakuje nam wyniku, jeśli chodzi o zwiększenie sprzedaży kredytów, ale w okresie łączeniowym mamy dosyć konserwatywne podejście do ich udzielania. Staramy się również wystandaryzować sam proces sprzedaży.

W związku z tym, że nasze aktywa nie są obciążone znacznym ryzykiem kredytowym mamy spory bufor na kapitałach, które akumulują ryzyko kredytowe, pojawiające się w związku z pandemią Covid-19. Działamy na rynku branży typowo turystycznej, które w największym stopniu odczuwa skutki lockdownu.

Drugi dobry element programu łączenia to są oszczędności związane z przejściem na jeden system informatyczny. Poprzednio każdy z trzech banków miał swój rożny odrębny  system. To konkretne oszczędności.

Współpracujemy od 1993 r. z firmą  SoftNet i ich system został wybrany do obsługi naszego Banku. Sam proces łączenia systemów to  bardzo trudne przedsięwzięcie dla Banku, dla naszych pracowników, ale dzięki ich zaangażowaniu i firmie SofNet ukończyliśmy z sukcesem ten proces.

Już od listopada 2020 r.  mamy jeden system i zdecydowanie łatwiej jest zarządzać teraz Bankiem. Płacimy jednemu dostawcy  więc i oszczędności są konkretne. 

Rok temu mówił Pan, że chce zwiększyć liczbę członków Banku. Czy udało się osiągnąć tutaj sukces?

‒ Liczba członków zwiększyła się w BS KARPATIA przez  proste sumowanie liczby członków  w poszczególnych Bankach. Natomiast jeśli chodzi o rzeczywiste zwiększenie, to nie mamy przyrostu liczby członków.

Po zmianach w Statucie Banku uporządkowaniu ulegnie wysokość jednego docelowego udziału członkowskiego. Tak więc przed nami jest jeszcze etap zwiększania  bazy członkowskiej.

Jak w KARPATII rozwija się praca, obsługa zdalna? Czy wszystkie sprawy można już załatwić zdalnie?

‒ Usługi, które mają banki spółdzielcze czy  komercyjne, jak m.in. załatwienie różnych spraw urzędowych  przez Profil Zaufany, składanie wniosków o 300+, 500+, to wszystko mamy –  również z poziomie naszego Zrzeszenia BPS będzie wdrażany BLIK. Mamy  całkiem przyzwoitą bankowość mobilną dostarczoną przez firmę SoftNet.

Natomiast szereg takich usług, które są standardem w bankach komercyjnych, jak sprzedaż kredytów poprzez  bankowość internetową czy trwały nośnik  to niestety jeszcze przyszłość oby niedługa.

Jesteśmy w trakcie budowania wspólnie z SoftNetem rozwiązania wprowadzającego cyfryzację wszystkich dokumentów w Banku i budowaniu procesów obsługi Klientów.

Ale to też jest poważne wyzwanie. Ponieważ największym problemem było to, że te trzy banki działały w trzech różnych systemach. Stąd te procesy są trudne i długotrwałe.

Czy mają Państwo wpłatomaty?

‒ Tak mamy, w tej chwili trzy wpłatomaty w tym jeden model wpłatomatu, który należy do najnowocześniej obecnie stawianych w Polsce. Wszystkich bankomatów mamy 16 i ze względu na ich dobrą lokalizację w rejonach turystycznych  i rentowność  nie zamierzamy redukować ich liczby.

Oprócz relacji, musimy znaleźć sposób nie tylko na utrzymanie Klienta, ale i na zarabianie

Ważnym wydarzeniem dla naszego Banku będzie oddanie nowego budynku Banku w Białce Tatrzańskiej. Uzyskaliśmy już zgodę na jego użytkowanie.  W budynku będzie osobne pomieszczenie do 24-godzinnych, zdalnych usług typu wpłatomat, bankomat, wyrzutnia oraz innych dynamicznie rozwijających się usług.

Są obecnie wprowadzane zmiany w programie Dobry Start, czyli 300+ i w programie Rodzina 500+. I żeby uzyskać świadczenie, trzeba będzie mieć rachunek bankowy. Czy to jest szansa dla Banku KARPATIA? Czy chcecie ją wykorzystać do tego, żeby zwiększyć liczbę klientów?

‒ Oczywiście, że każda forma kontaktu Klienta  z bankiem jest szansą dla banku w  pozyskaniu klienta i utrzymaniu relacji.

Oczywiście oprócz relacji, musimy znaleźć sposób nie tylko na utrzymanie Klienta, ale  i na zarabianie. Czasem odnoszę wrażenie, że banki spółdzielcze są „fajne” w momencie, kiedy wykonują tzw. lokalną misję. Kiedy zaczynamy  mówić o rentowności tej misji, to zaczyna się problem.

To, że klient będzie musiał posiadać rachunek, to jest oczywistą szansą dla naszych pracowników, aby nawiązać tę relację, ale ona musi być opłacalna. W czasach kiedy nasze marże były zdecydowanie wyższe to i przyzwyczajenie Klientów do usług za darmo jest teraz trudno zmienić.

Tendencja by za usługi bankowe pobierać opłaty zaczyna się pojawiać w każdym banku, również w bankach komercyjnych.

Filozofią naszego Banku nie jest „lecieć w kosmos”  za wszelką cenę, nie koniecznie  musimy być mistrzami świata wśród banków spółdzielczych.

Nasz Bank to  lokalny bank, cenimy sobie to, że znamy biznes naszego Klienta i możemy sobie pozwolić na trochę większy margines ryzyka, ale dalej mamy świadomość, że działamy jako bank spółdzielczy na ograniczonym terenie.

Pomimo tego, że teraz ten teren obejmuje Beskid Sądecki, Żywiecki i całe Podhale to jednak specyfika naszego działania to dalej lokalność, bezpieczeństwo i dobre relacje z Klientami, również w aspekcie finansowym i ekonomicznym.

Programy Czyste Powietrze i Mój Prąd – czy są Państwo tym zainteresowani?

‒ Te tematy są prowadzone z poziomu Zrzeszenia BPS, ale jesteśmy gotowi, jeżeli tylko Bank Zrzeszający pokaże nam  te możliwości zarówno regulacyjne jak i finansowe. Sami też mamy kredyty np.  na fotowoltaikę, pompy cieplne itp.  ale te dwa programy są niezwykle interesujące. Tym bardziej, że są też bardzo modne i na ekologii również można  zarobić.

Czy KARPATIA planuje jakieś przejęcia banków spółdzielczych?

‒ Nie działamy agresywnie w tym kierunku, my byliśmy bankami, które świadomie podjęły decyzję o połączeniu, to nie była decyzja  pod przymusem. W związku z tym zakładamy, że jeśli ktoś chce być naszym partnerem i pracować  na dobrych warunkach, to chętnie będziemy z każdym rozmawiali. Natomiast nie za wszelką cenę.

Nie chodzimy po bankach, nie szukamy okazji i nie straszymy czarnymi wizjami ludzi, którzy kierują tymi bankami, bo chyba do pewnych trudnych decyzji trzeba samemu dojrzeć. A w Polsce coraz częściej pojawiają się już banki, które kopiują nasze rozwiązania.

W niektórych obszarach byliśmy naprawdę pionierami. Ale to wynikało z tego, że nawet na poziomie Banku Zrzeszającego nie było świadomości, jak dobrowolne procesy łączeniowe powinny zachodzić. Trzeba się było z nimi zmierzyć i je rozwiązywać

Wcześniejsze przymusowe połączenia,  to jest zupełnie co innego. Tutaj trzeba mieć świadomość ograniczenia swojej autonomii, a często też utraty części swojej tożsamości, na rzecz nowego rozwiązania i perspektywy, która się pojawia. To są decyzje bardzo trudne. 

Zdecydowanie jestem pełen uznania dla  naszych partnerów z ETNO BS i z BS Muszyna-Krynica Zdrój, którzy świadomie zdecydowali się na taki krok.

Ale nasi partnerzy sami musieli podjąć tę  trudną decyzję. Wierzymy wszyscy razem, że dobrą. Teraz kolejne banki do łączeń będą miały łatwiej, ponieważ pewne ścieżki łączeń są już przez nas przetarte.

Czyli Bank KARPATIA jest dobrym przykładem dla innych banków spółdzielczych?

‒ W niektórych obszarach byliśmy naprawdę pionierami. Ale to wynikało z tego, że nawet na poziomie Banku Zrzeszającego nie było świadomości, jak te dobrowolne procesy łączeniowe powinny zachodzić. Trzeba się było z nimi zmierzyć i je rozwiązywać.

Może warto wydać poradnik o procesie łączenia banków?

‒ Oczywiście, że tak. Są pytania o  proces połączeniowy, jest zainteresowanie systemów ochrony, związków rewizyjnych tym tematem  i  w efekcie być może taka publikacja się pojawi.

Szczegółowa, dotycząca tego gdzie, kiedy, co wysłać, na co zwrócić uwagę, czego unikać itd. Będzie ona bardzo konkretna, w oparciu o nasze doświadczenia, doświadczenia innych banków  i zapewne  będzie można z niej skutecznie korzystać.             

Źródło: aleBank.pl