Jastrzębie w Fed ostrzeżeniem dla rynku. Co z inflacją w RFN?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

monety.laptop.01.400x268W centrum uwagi dziś wstępny odczyt inflacji CPI z Niemiec. Stagnacja dynamiki cen to zła wiadomość dla wspólnej waluty. Ostrzeżeniem dla rynków są wczorajsze jastrzębie wypowiedzi członków Fed, którzy przestrzegają przed nadmiernym optymizmem odnośnie do utrzymywania niskich stóp w USA.

Wydarzeniem wczorajszej sesji na rynku walutowym były wypowiedzi dwóch jastrzębio nastawionych do polityki pieniężnej członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) J. Bullarda i J. Lackera. Wywołały one wyraźne wzmocnienie dolara i niekorzystnie wpłynęło na złotego. Szczególnie opinie pierwszego z panów mogą okazać się dla niektórych zaskoczeniem. Bullard stwierdził, że Rezerwa Federalna jest bliżej spełnienia celów niż wielu sądzi. Rynek zdaje się nie doceniać tego zjawiska. W jego ocenie, sytuacja amerykańskich firm systematycznie się poprawia, a konsumenci są w dobrych nastrojach. Spodziewa się, że jeszcze przed końcem roku stopa bezrobocia w USA spadnie poniżej 6 proc., a inflacja przyspieszy do 2 proc. Prognozuje, że wzrost gospodarczy będzie oscylował w okolicach 3 proc. w najbliższych kilku kwartałach. W tej sytuacji, pierwszą podwyżkę stóp widzi on już pod koniec I kw. 2015 r. W długim terminie spodziewa się wzrostu oprocentowania funduszy federalnych do poziomu 4 proc. J. Lacker był mniej stanowczy w swoich wypowiedziach. Stwierdził, że na obecną chwilę nie jest w stanie jednoznacznie powiedzieć, kiedy rozpocznie się proces zacieśniania polityki pieniężnej.

Wczorajsze opinie wymienionych bankierów centralny, pomimo, że należą oni do jastrzębiego skrzydła FOMC, powinny stać się przysłowiowym zimnym prysznicem i ostrzeżeniem dla tych, którzy oddalają wizję podwyżek stóp procentowych w odległą II poł. 2015 r. Wielu zdaje się nie doceniać pozytywnych procesów, jakie zachodzą w amerykańskiej gospodarce. Niemal wszystkie wskaźniki wskazują na systematyczne uzdrawianie sytuacji ekonomicznej. Słabości rynku pracy, którymi J. Yellen stara się podtrzymywać nadzieje na długi okres utrzymywania niskich stóp, nie wynika ze złej koniunktury, ale czynników o charakterze strukturalnym, na które polityka pieniężna Fed nie ma i nie będzie miała żadnego wpływu. W USA ma między innymi miejsce proces wydłużenia okresu edukacji młodych ludzi, w związku z czym później wchodzą oni na rynek pracy. Na obecne lata przypada również czas przechodzenia na emeryturę osób z demograficznego boom lat 40-tych i 50 tych. W tej sytuacji niemal niemożliwym jest by stopa bezrobocia powróciła do poziomów dołków obserwowanych w latach boomu gospodarczego w przeszłości (4-4,5 proc.). Nie oznacza to jednak, że rynek pracy wymaga dalszego wsparcia. Podobnie wygląda sytuacja na rynku nieruchomości.

Wcześniej czy później rynek będzie musiał uświadomić sobie, że stopy procentowe w USA wzrosną szybciej niż się tego obecnie oczekuje. Wiosna 2015 r. to czas, w którym dojdzie do zacieśnienia polityki pieniężnej w USA. Daje to potencjał do dalszej aprecjacji dolara w średnim terminie oraz przeceny ryzykownych aktywów gospodarek wschodzących.

EURPLN: Kurs powrócił powyżej 4,1450, więc nie spełnił warunku kontynuowania spadków. Obraz rynku pozostaje pro-wzrostowy. Spodziewamy się dziś dalszego osłabienia złotego i ruchu w kierunku 4,1600. Kluczowa bariera oporu to 4,1750. Dotarcie w rejon tych cen będzie krótkoterminowym sygnałem do sprzedaż euro.

EURUSD: Dziś ważny odczyt inflacji CPI z Niemiec za czerwiec. Dane z poszczególnych dużych landów będą napływały na rynek od rana. Jeśli dynamika cen nie przyspieszyła, będzie to zła wiadomość dla euro. Pozytywna niespodzianka będzie sygnałem utrzymania kursu w łagodnej wzrostowej trajektorii z celem na 1,3670. Zakładamy ten pierwszy scenariusz i wzmocnienie dolara poniżej 1,3600.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS