Jak wysokie oprocentowanie lokat przy dwucyfrowej inflacji?

Jak wysokie oprocentowanie lokat przy dwucyfrowej inflacji?
Fot. stock.adobe.com / meenkulathiamma
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Banki już od 4 miesięcy wyraźnie poprawiają oferty depozytów i nie jest to koniec podwyżek, piszą analitycy HRE Investments Oskar Sękowski i Bartosz Turek.

W porównaniu do ubiegłego miesiąca połowa z 18 badanych banków poprawiła ofertę depozytów. W dalszym ciągu na szczycie rankingu znajdziemy ofertę jednego z mniejszych banków, który oferuje swoim klientom oprocentowanie na poziomie 4% w skali roku.

By skorzystać z tej propozycji trzeba być jednak nowym klientem oraz zasilać konto osobiste. Promocyjne oprocentowanie jest naliczane przez pół roku dla maksymalnie 10 tys. złotych.

Ważną zmianą jest również podniesienie o 1 pkt. proc. (w stosunku do styczniowej oferty) oprocentowania lokaty w największym banku w Polsce. Lokata oferująca 1,5% w skali roku jest dostępna co prawda tylko dla nowych środków klientów, którzy korzystają z bankowości osobistej, ale bez wątpienia jest to zmiana, na którą warto zwrócić uwagę – zauważają Oskar Sękowski i Bartosz Turek.

Połowa banków podniosła oprocentowanie depozytów

W zestawieniu HRE Investments, jego autorzy co miesiąc zbierają informacje o najlepiej oprocentowanych lokatach i rachunkach oszczędnościowych. Swoją uwagę skupiają na takich, w ramach których pieniądze powierzane są na maksymalnie 12 miesięcy oraz takich, które podlegają pod gwarancję BFG (lub identycznej instytucji z innego kraju UE).

Uwzględniają oferty, w ramach których należy skorzystać z dodatkowych produktów tj. konta, karty, a nawet ubezpieczenia, ale tylko wtedy gdy można z nich zrezygnować, albo uniknąć kosztów dzięki aktywnemu korzystaniu z karty lub konta.

Jak zauważają w porównaniu do ubiegłego miesiąca 9 z 18 badanych banków poprawiło swoją ofertę depozytów.

Lokaty i dwucyfrowa inflacja

Analitycy HRE Investments w obliczu agresji Rosji na Ukrainę zwracają uwagę dwa potencjalne skutki ekonomiczne  tej wojny.

Uważają, że po pierwsze można się spodziewać wzrostu cen surowców i żywności. To przełoży się prawdopodobnie na podwyższenie dynamiki inflacji. Większość ekonomistów sugeruje, że ta w kwietniu lub maju przekroczy 10%.

To oznaczałoby dodatkową presję na RPP, aby odważniej podnosiła stopy procentowe. Tego też spodziewa się rynek. Na początku marca notowania kontraktów terminowych sugerowały, że podstawowa stopa procentowa może wzrosnąć do poziomu 4,5-4,75%.

Jednak, jak zauważają z drugiej strony wojna może oznaczać dla Polski także spowolnienie wzrostu gospodarczego, m.in. z powodu przerwania łańcuchu dostaw i wzrostu cen surowców. To ich zdaniem mogłoby skłonić RPP do mniej agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej.

Co zrobi Rada Polityki Pieniężnej dowiemy się 8 marca.

Źródło: Oskar Sękowski, Bartosz Turek, HRE Investments