Inwestorzy przychylniej patrzą na dolara

Inwestorzy przychylniej patrzą na dolara
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W ubiegłym tygodniu dolar amerykański kontynuował rajd na północ w relacji do wszystkich głównych walut i złotego. Napięcia na linii Barcelona-Madryt w początkach ubiegłego tygodnia wspierały przepływ kapitału w kierunku USA, wspierając dolara.

Dobre dane gospodarcze oraz sugestie świadczące o potencjalnym wzroście presji inflacyjnej w Stanach Zjednoczonych wzmocniły wzrost amerykańskiej  waluty, która w relacji do euro zakończyła tydzień na najwyższym poziomie od lipca. Największym “przegranym” minionego tygodnia był funt szterling, któremu nie sprzyjają coraz bardziej widoczne podziały w Partii Konserwatywnej oraz obawy o przebieg negocjacji dotyczących Brexitu, w kontekście osłabiającej się pozycji Theresy May. Niespodzianka, w postaci informacji o kurczeniu się sektora budowlanego w Zjednoczonym Królestwie również nie mogła pozytywnie wpłynąć na notowania funta.

Dane inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych, które poznamy w piątek będą dla rynków najistotniejszą publikacją w bieżącym tygodniu. Pozytywne zaskoczenie w kwestii inflacji bazowej prawdopodobnie przypieczętuje oczekiwaną przez nas podwyżkę stóp procentowych podczas grudniowego spotkania Rezerwy Federalnej. Inwestorzy będą również obserwować, jak rozwinie się sytuacja na półwyspie iberyjskim – kolejne informacje sugerujące wzrost niepokoju w Hiszpanii mogą negatywnie odbić się na euro.

PLN

Ubiegły tydzień był dla złotego dość mieszany. Złoty reagował przede wszystkim na zewnętrzne bodźce, powielając ruchy pozostałych walut, tym samym umacniał się w relacji do funta brytyjskiego i tracił do dolara. Ubiegły tydzień przyniósł dobry odczyt PMI dla przemysłu Polski. Sektor notuje nieprzerwaną ekspansję. Indeks we wrześniu przewyższył oczekiwania. Wskaźnik aktywności wzrósł z poziomu 52,5 do 53,7 i jest obecnie na najwyższym poziomie od pięciu miesięcy.

Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe w Polsce pozostały na niezmienionym poziomie. Bank centralny nadal pozostaje w trybie wait-and-see i oczekuje spadku inflacji. Prawdopodobnie przez większą część przyszłego roku parametry polityki monetarnej nie ulegną większym zmianom. W bieżącym tygodniu warto zwrócić uwagę na krajowe dane inflacyjne, które poznamy w czwartek i piątek. Po pierwsze, powiedzą nam dokładnie, co odpowiada za wzrost inflacji CPI we wrześniu. Po drugie, wskaźnik bazowy pokaże, czy mamy do czynienia ze wzrostem presji cenowej.

GBP

Przemówienie Theresy May podczas konferencji Partii Konserwatywnej w ubiegłym tygodniu przyniosło wzrost obaw o jej pozycję jako premiera, w kontekście utrzymujących się informacji o braku wsparcia jej rządów ze strony konserwatywnych posłów. Inwestorzy byli bezlitośni – sprzedawali brytyjską walutę sprawiając, że funt był najgorzej radzącą sobie walutą ubiegłego tygodnia. Bieżący tydzień nie będzie zbyt obfity w istotne informacje ze Zjednoczonego Królestwa. Brytyjska waluta powinna reagować przede wszystkim na wszelkie przecieki/informacje prasowe dotyczące piątej rundy negocjacji w kwestii Brexitu, która rozpocznie się już dziś.

EUR

Z uwagi na brak istotnych danych gospodarczych, ani informacji dotyczących zmian w polityce monetarnej, euro reagowało przede wszystkim na informacje z USA oraz na rozwój sytuacji w Hiszpanii. Do tej pory, wpływ jaki referendum w Katalonii miało na euro był umiarkowanie negatywny. Jednostronna deklaracja niepodległości Katalonii, do której może dojść w tym tygodniu stanowi pewne ryzyko. Może przyczynić się bowiem do eskalacji napięcia i wzmocnić presję na euro. Oprócz powyższych informacji, rynki mogą reagować na czwartkową publikację raportu o produkcji przemysłowej w strefie euro, jak i na informacje dotyczące postępów w kwestii negocjacji dotyczących utworzenia koalicji rządzącej w Niemczech.

USD

Wrześniowy raport z amerykańskiego rynku pracy miał specyficzny wydźwięk, za który odpowiada wpływ huraganów, które nawiedziły Stany Zjednoczone. W tym kontekście interpretacja danych powinna być szczególnie ostrożna. Spadek zatrudnienia w sektorach pozarolniczych niemal na pewno odzwierciedla utrudnienia, jakie napotkały firmy prowadzące działalność operacyjną w Teksasie i na Florydzie. Znaczny wzrost dynamiki płac może mieć nieco większe znaczenie – wsparł bowiem rynkowe oczekiwania w kwestii grudniowej podwyżki stóp procentowych. Piątkowa publikacja sprawiła, że rynkowe szacunki prawdopodobieństwa  podwyżek stóp procentowych do końca roku wzrosły powyżej 80%. Jesteśmy zdania, że najlepiej zignorować ostatni raport z rynku pracy i zaczekać na kolejny, który potwierdzi, czy wzrost dynamiki płac faktycznie ma miejsce.

Dane inflacyjne, które poznamy w tym tygodniu również nie będą wolne od wpływu huraganów, jednak informacje o inflacji bazowej, przy wyliczeniu której nie bierze się pod uwagę zmian cen żywności i energii, powinny nieść ze sobą znaczenie.

Enrique Diaz-Alvarez

Ebury