Interwencja tureckiego banku centralnego coraz bliżej

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

matras.tomasz.01.400x17 sierpnia w Turcji odbyła się kolejna tura rozmów koalicyjnych. Próba skonstruowania rządu przez Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zakończyła się tak jak poprzednie - fiaskiem. W tej sytuacji rodzi się pytanie, kiedy sytuacja na tureckiej scenie politycznej w końcu się ustabilizuje. Ostatnie sondaże wskazują, że rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych byłoby na rękę partii rządzącej. Nie można więc wykluczyć, że AKP celowo unika osiągnięcia porozumienia, na które zostało zaledwie kilka dni. W tym kontekście ogłoszenie nowych wyborów wydaje się prawdopodobnym scenariuszem. W Turcji (podobnie jak w Polsce) ryzyko polityczne zniechęca inwestorów do odważniejszych ruchów. To odbija się m.in. na tureckiej lirze i cenach akcji na giełdzie w Stambule.

Wygrana AKP uspokoiłaby turecką giełdę
Zmianie sytuacji na tureckim parkiecie na lepsze niewątpliwie pomogłoby odzyskanie większości parlamentarnej przez AKP. Dzięki temu skończyłyby się przepychanki polityczne i przywrócono by porządek gospodarczy. Jak już niejednokrotnie wspominaliśmy, Turcji szkodzi mocny dolar, a relacja amerykańskiej waluty do liry jest dla tamtejszej gospodarki i spółek coraz bardziej niekorzystna.

GPW: Przyzwoite wyniki kwartalne polskich spółek
W Polsce trwa sezon publikacji wyników spółek giełdowych za II kwartał 2015 r. Generalnie są one przyzwoite, choć oczywiście nie wszystkie. Gorsze dane finansowe niż w zeszłym roku zaprezentował m.in. sektor bankowy. W środowisku niskich stóp procentowych nie jest to dla nikogo zaskoczeniem. Dlatego inwestorzy przyjmują te wyniki ze spokojem. Całościowy obraz WIG jest pozytywny. Widać, że polskie firmy korzystają na ożywieniu gospodarczym zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej.

Inwestorzy powinni obserwować juana
Negatywnie na rynki akcji może wpłynąć spowolnienie gospodarcze w Chinach oraz – w jego następstwie – polityka chińskich władz. Dewaluacja kursu juana (w relacji do dolara), której dokonał w zeszłym tygodniu Ludowy Bank Chin, wywołała tąpnięcie w USA i krajach strefy euro. A to dlatego, że taki układ na mapie walutowej może się odbić na atrakcyjności towarów eksportowanych z Zachodu do Chin. Spory udział w eksporcie do Państwa Środka mają nasi zachodni sąsiedzi, Niemcy. Warto zatem obserwować zmiany w parach walutowych euro i juan oraz dolar i juan (a w kontekście tej drugiej – także ruchy ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej).

Tomasz Matras
zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji
Union Investment TFI