Huragan o imieniu GetBack

Huragan o imieniu GetBack
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Komisji sejmowej jeszcze nie ma, ale wygląda na to, ze afera Amber Gold to niemal drobiazg w porównaniu z tym, co dzieje się wokół GetBack.

Zacznijmy od tego, ze jest to spółka giełdowa – a zatem pod ścisłą (?) kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego. Ta jakoś żadnych nieprawidłowości nie zauważyła. Giełdzie nie spodobał się raptem jeden spadek kursu. Tymczasem do „Parkietu” piszą często zrozpaczeni Czytelnicy, którzy w obligacje windykacyjnej spółki wtopili często wszystkie oszczędności.

Tu pojawiają się dwa pytanie. Pierwsze – jak można wszystkie pieniądze włożyć w jedno aktywo? Rozumiem trzymanie w banku – mało opłacalne, ale bezpieczne. Ale przy większych kwotach tez warto zastosować dywersyfikację, bo przecież gwarancje obejmują tylko kwoty do równowartości 100 tys. euro.

Drugie – rozłożone na dwa czynniki: jak można wierzyć bezgranicznie doradcy, który wmawia takie właśnie rozwiązanie? I jaki to doradca, który to sugeruje? Wiele wyjaśniają maile od posiadaczy obligacji sugerujące, że oferujący te papiery otrzymywali bardziej niż sute prowizje. Zatem – kolejne dwa pytania. Po pierwsze – jak czuja się teraz ci doradcy, „dzięki” którym ludzie (nie przesądzajmy: być może) stracą swoje pieniądze? Czy zostali przez korporacje całkowicie wyprani z uczuć i liczy się dla nich tylko kasa? I po drugie – jak rozwiązać kwestie wynagradzania doradców i sprzedających tak, żeby opłacał im się bardziej zysk klienta niż wynagrodzenie od sprzedaży? Powiązać ich prowizje z tymiż zyskami klienta?

Sprawa ma jednak znacznie szerszy zasięg. Już pojawiają się głosy „jeśli GetBack nie wypłaci środków, to już nigdy nie zainwestuję w żadne obligacje”. A przecież jest też sprawa akcji, na których ich posiadacze już stracili. Ilu z nich odwróci się od giełdy? I słusznie piszą ludzie: „Jeżeli ta spółka padnie, poleci cały rynek kapitałowy w Polsce”.

Czyli, szanowni nadzorcy, szanowni analitycy wydający rekomendacje, szanowne agencje ratingowe – uderzcie się może w piersi i wytłumaczcie się inwestorom. Bo bez nich niespecjalnie macie racje bytu.

Przemysław Szubański

 

Czytaj także: http://alebank.pl/getback-nikt-nie-ostrzegal-a-powinien/?id=250149&catid=19058&cat2id=22869