Hinduski sposób na „czarną gotówkę”

Hinduski sposób na „czarną gotówkę”
Fot. stock.adobe.com / Myjourney
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Sąd Najwyższy Indii podtrzymał decyzję premiera Narendry Modi z 2016 r. o unieważnieniu banknotów o wysokich nominałach. W poniedziałek, 2 stycznia pięciu sędziów uznało, że posunięcie rządu spełniało test "proporcjonalności", a sąd nie może zastąpić władzy wykonawczej w tej sprawie. Jeden z sędziów wyraził lekki sprzeciw, uznając decyzję o wycofaniu banknotów 500 i 1000 rupii za sprzeczną z prawem, aczkolwiek przeprowadzoną w dobrych intencjach, pisze Witold Gadomski.

W ten sposób Sąd Najwyższy Indii zalegalizował posunięcie rządu indyjskiego sprzed ponad sześciu lat. 8 listopada 2016 roku wieczorem premier Indii Narendra Modi niespodziewanie ogłosił w przemówieniu telewizyjnym, że o północy banknoty o największych nominałach 500 i 1000 rupii (około 7,50 oraz 15 USD) przestaną być legalnymi środkami płatniczymi i nie można ich używać do zakupów w sklepach.

Hindusi mieli czas do końca roku 2016, aby wymienić je w bankach na nowo wydrukowane banknoty, albo zdeponować na swoich rachunkach. Po tym terminie banknoty traciły ważność, stając się zwykłymi kawałkami zadrukowanego papieru.

Czytaj także: Dentons łączy się z kancelarią Link Legal w Indiach

Szara strefa musiała ujawnić posiadaną gotówkę, albo ją stracić

Rząd uzasadnił to posunięcie obawami związanymi z rozprzestrzenianiem się fałszywych banknotów, dając do zrozumienia, że pochodzą one z sąsiedniego Pakistanu. Argumentował, że banknoty te są używane w handlu narkotykami i finansowaniu terroryzmu.

Ale głównym celem nagłego wycofania banknotów było uderzenie w szarą strefę – w przedsiębiorstwa, które działały bez zarejestrowania i bez deklarowania swoich dochodów urzędom podatkowym. Szacowano, że w ten sposób funkcjonuje 20% indyjskiej gospodarki.

To nie tylko biedni rolnicy, którzy i tak są w dużej mierze zwolnieni z podatku, ale także bogaci przedsiębiorcy, unikający fiskusa. Część z nich jest zarejestrowana w zagranicznych jurysdykcjach i korzysta z kont w bankach poza Indiami, ale część po prostu obraca gotówką, nie korzystając z kont bankowych. Za gotówkę, przynoszoną w walizkach kupowane było w Indiach złoto oraz luksusowe nieruchomości.

Czytaj także: Obrót bezgotówkowy bije rekordy, szara strefa też

Amnestia dla „czarnych pieniędzy”

Wycofanie banknotów 500 i 100 rupii zmusiło wszystkich do ujawnienia posiadanej gotówki. Rząd poinformował, że organy podatkowe nie zostaną poinformowane o depozytach poniżej 250 000 rupii. Ale ci, którzy ukryli duże ilości banknotów znaleźli się w trudnej sytuacji.

Wcześniej rząd indyjski ogłosił amnestię dla „czarnych pieniędzy”, ale niewielu Hindusów z niej skorzystało. W listopadzie 2016 roku amnestia już nie obowiązywała.

Anulowane banknoty stanowiły 86% całej gotówki w obiegu. Przez kilka tygodni banki były oblężone. Korzyści dla fiskusa były trudne do oszacowania, gdyż posiadacze nielegalnej gotówki wynajmowali za niewielkie pieniądze biedaków, którzy deponowali na kontach bankowych sumy poniżej zainteresowania fiskusa, po czym odsyłali je do rzeczywistych właścicieli.

Czytaj także: Polska gospodarka w tym roku wyszła z szarej strefy 10 marca

Źródło: BANK.pl