Główny analityk S&P Global Ratings o perspektywach ratingu Polski

Główny analityk S&P Global Ratings o perspektywach ratingu Polski
Fot. stock.adobe.com / OlegKachura
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W perspektywie krótkoterminowej ryzyka dla ratingu Polski pozostają zbilansowane. W średnim terminie widać więcej niepewności, ale negatywne oraz pozytywne czynniki wywierające presję na rating są równoważone - ocenił w wywiadzie dla PAP Biznes główny analityk S&P Global Ratings na Polskę Karen Vartapetov.

„W perspektywie krótkoterminowej ryzyka dla ratingu Polski pozostają zbilansowane. W średnim terminie dostrzegamy więcej niepewności, lecz w naszej opinii negatywne oraz pozytywne czynniki wywierające presję na rating są równoważone.

Rozwój sytuacji będzie uzależniony od otoczenia zewnętrznego, które obejmuje wojnę w Ukrainie, ścieżki wzrostu gospodarczego oraz inflacji w państwach rozwiniętych, w tym w strefie euro, a także perspektywy dla dostaw energii oraz jej cen przed kolejną zimą. Wszystkie te czynniki będą kształtować rozwój sytuacji makroekonomicznej w Polsce” – powiedział Karen Vartapetov.

„Jeżeli Polska powróci na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii, utrzyma mocną pozycję zewnętrzną oraz fiskalną, a także zdoła spowodować, że inflacja znajdzie się w trwałym trendzie spadkowym, co oczywiście nie jest łatwym zadaniem, wówczas mogłaby pojawić się presja na podniesienie ratingu” – dodał.

S&P zakłada napływ środków z KPO dla Polski

Agencja S&P Global Ratings potwierdziła w połowie lutego długoterminowy rating Polski w walucie obcej na poziomie „A-” z perspektywą stabilną.

Analityk agencji zaznaczył, że ostatni scenariusz zależy także od rozwoju relacji między Polską a instytucjami UE w kwestii unijnych grantów.

Scenariusz bazowy S&P wciąż zakłada, że napięcia na linii Polska-UE opadną i środki z KPO zaczną płynąć do Polski bliżej końca 2023 roku, przy stałym napływie regularnych środków z funduszu spójności.

„Niższa dostępność środków z UE dla Polski, w szczególności jeśli pojawiłyby się pytania dot. wypłaty regularnych funduszy, mogłaby potencjalnie skutkować pojawieniem się presji na obniżenie ratingu, przy czym mówimy tutaj o przedłużającym się i znaczącym spadku finansowania UE” – dodał.

Z kolei złagodzenie napięć geopolitycznych w regionie, co wiązałoby się także ze złagodzeniem ich negatywnych skutków makro oraz niepewności dla Polski, byłoby jednym z warunków wstępnych dla pozytywnych działań w odniesieniu do ratingu.

Czytaj także: S&P utrzymał długoterminowy rating „A-” Polski, z 20% inflacją w lutym

Wybory ’23 a deficyt

Vartapetov przyznaje, że spodziewa się nowych propozycji wydatkowych przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

„Jednocześnie ostatnio zrewidowaliśmy prognozę deficytu gg na 2023 r. do 5 proc. PKB z niemal 6 proc. Jednym z powodów są zmiany w instrumentach wsparcia związanych z kwestiami energii, co skutkuje mniej negatywnym efektem netto na pozycję fiskalną. Zakładając, że w średnim terminie rząd wróci do polityki ograniczonych deficytów, jak miało to miejsce w przeszłości, uważamy, że dług publiczny w relacji do PKB ustabilizuje się na rozsądnym poziomie nieco poniżej 50 proc. Taki poziom dawałby rządowi nieco przestrzeni fiskalnej na ewentualne szoki w przyszłości” – dodał.

Poziom długu zagranicznego obecnie nie niepokoi

Przedstawiciel S&P Global Ratings poinformował, że udział długu zagranicznego Polski znajduje się znacznie poniżej poziomu, który byłby dla agencji niepokojący.

„W Polsce to ok. 23 proc. całości zadłużenia. W mojej opinii plany polskiego rządu obejmujące emisje w walucie obcej, mają na celu zarządzenie kosztami obsługi długu oraz skorzystanie na selektywnym powrocie napływów kapitału do gospodarek rynków wschodzących, co widzieliśmy wcześniej w tym roku, gdy wiele z tych krajów emitowało obligacje zagraniczne.

Biorąc pod uwagę, że Polska emituje głównie w walucie lokalnej, ewentualnym obszarem zaniepokojenia w średnim terminie mógłby być wpływ decyzji TSUE ws. kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwajcarskich” – powiedział analityk.

„W najgorszym scenariuszu mogłaby pojawić się presja na zdolność banków do absorbcji obligacji skarbowych, co mogłoby skomplikować rządowe plany finansowania.

Jednak przy już zapewnionym finansowaniu więcej niż połowy potrzeb pożyczkowych na 2023 rok, w krótkim terminie ryzyka dla możliwości finansowania się przez rząd w tym roku są relatywnie niskie” – dodał.

Odnosząc się do Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych Vartapetov stwierdził, że nie jest wyjątkowy fakt, że część budżetu obronnego danego państwa nie jest jawna.

„Z perspektywy ogólnej transparentności i raportowania danych nie dostrzegamy znaczącego ryzyka” – zaznaczył.

Czytaj także: Czy inflacja w tym roku zamiast spadać będzie rosnąć?

Wyrok TSUE a pozycja kapitałowa banków

W ocenie S&P wyrok TSUE ws. kredytów hipotecznych denominowanych w walutach zagranicznych w najczarniejszym scenariuszu mógłby przynieść relatywnie duże konsekwencje makro, w tym potencjalnie mocne uderzenie w pozycję kapitałową banków.

„To mogłoby ograniczyć zdolność sektora do wspierania odbudowy gospodarczej. Ponadto popyt ze strony banków na obligacje skarbowe mógłby zostatać ograniczony i to w momencie, gdy potrzeby pożyczkowe rządu są wysokie.

Gdyby ostateczny wyrok TSUE okazał się negatywny, widzimy wysokie prawdopodobieństwo, że rząd oraz bank centralny wypracują rozwiązanie ograniczające skutki uderzenia w sektor bankowy i/lub rozłożą je w czasie. Ponadto, otoczenie wysokich stóp procentowych poprawia nieco zdolność banków do absorpcji szoków” – powiedział Karen Vartapetov.

W połowie lutego 2023 r. rzecznik generalny TSUE wydał opinię w sprawie prawa banków do wynagrodzenia za kapitał po unieważnieniu umowy kredytu CHF, która była negatywna dla sektora bankowego. Oceniano, że prokonsumencka decyzja TSUE może sprawić, że na pozywanie banków mogą zdecydować się frankowicze, którzy do tej pory wahali się wykonać taki ruch.

Polityka fiskalna będzie mniej dezinflacyjna?

S&P spodziewa się utrzymania się podwyższonej inflacji bazowej w Polsce, przy możliwym wsparciu w walce z inflacją ze strony otoczenia globalnego.

NBP znajduje się w trudnej pozycji, również dlatego, że polityka fiskalna będzie w tym roku mniej dezinflacyjna niż mógłby sobie tego życzyć bank centralny, a także ze względu na przyszłą inflację. Wszystko to może utrzymywać inflację bazową na podwyższonym poziomie. Prognozujemy obniżenie się zasadniczej miary inflacji oraz jej spadek bliżej górnej granicy pasma odchyleń od celu inflacyjnego pod koniec 2024 roku, a także bardziej zdecydowany spadek w 2025 roku” – powiedział analityk.

„Jednocześnie globalne i regionalne otoczenie inflacyjne może wspierać dezinflacyjne wysiłki NBP. Na początku tego roku (2023) widać oznaki, że globalnie inflacja obniżała się, a ceny gazu w Europie spadały do poziomów sprzed wojny w Ukrainie, co może wspierać krajową dezinflację. Tak więc w tym roku mogłaby pojawić się presja na obniżkę naszych prognoz głównej miary inflacji.

Narodowy Bank Polski liczył na globalną dezinflację i na razie ten argument okazywał się trafny. Niemniej jednak podwyższona inflacja bazowa będzie kluczowym wyzwaniem dla NBP. Przy ekstremalnie napiętym rynku pracy, bazowa presja inflacyjna pozostanie wysoka, nawet jeżeli inflacja zasadnicza spadnie” – dodał główny analityk S&P Global Ratings na Polskę Karen Vartapetov.

Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody’s – na poziomie „A2”.

Rating Polski według Fitch i S&P to „A-„, jeden poziom niżej niż Moody’s. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne.

Czytaj także: Suma wszystkich ryzyk na rynku kredytów hipotecznych

Źródło: BANK.pl