Globalny wzrost awersji do ryzyka nie zaszkodził aukcji MF

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.02.267x400W czwartek złoty nadal pozostawał pod presją utrzymując przez długi czas okolice 4,35 na EURPLN. Dzięki zaś dalszemu odreagowywaniu na eurodolarze para USDPLN powróciła poniżej 4,0. Opublikowane dzień wcześniej minutes z grudniowego posiedzenia FOMC pokazało, że decyzja o pierwszej od dekady podwyżce stóp w USA nie była łatwa. Część członków Fed, która ostatecznie zgodziła się na podwyżkę kosztu pieniądza o 25 pb. zasygnalizowała, że nadal obawia się o procesy inflacyjne ze względu na spadki cen surowców oraz silnego dolara. Jednocześnie podkreślone zostało, iż członkowie FOMC będą teraz uważnie monitorować "postęp jaki będzie się dokonywał na polu inflacji". W reakcji na protokół Fed utwierdzający rynek w przekonaniu, że kolejne podwyżki stóp w USA mogą być wyważone, eurodolar zaczął rosnąć, w czwartek przełamując już opór na 1,094.

Wczorajsza sesja nie obfitowała w ważne publikacje makroekonomiczne. W oczekiwaniu na dane z rynku pracy z USA, impulsy nadal płynęły z giełd, gdzie utrzymujący się chaos na parkiecie w Szanghaju kładł się cieniem na wyniki w Europie. Wysoką awersję do ryzyka nadal podtrzymują niepokojące informację napływające z Chin. Tamtejszy bank centralny ponownie zaskoczył graczy, ustalając kurs juana na poziomie 6,5646 za dolara, najsłabszym od marca 2011 roku. To wzmocniło obawy o kondycję gospodarki Państwa Środka i w efekcie wywołało wahania kursów walut oraz spadki na światowych rynkach akcji. Państwo Środka oparte jest na eksporcie, więc słabsza waluta ma w ocenie władz Chin pomóc w pobudzeniu popytu na chińskie towary, co z kolei powinno prowadzić do wzrostu, bądź chociażby ustabilizowania rozwoju gospodarczego kraju.

Popołudniowe dane z USA pokazujące na przyrost w ub. tyg. liczby nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych o 277 tys. (o 2 tys. powyżej rynkowych oczekiwań) nie zmieniły istotnie obrazu rynku głównej pary walutowej, umacniając jednak pozycję wspólnej waluty wobec dolara.

Z kolei na rynku stopy procentowej doszło podczas czwartkowej sesji do spadku rentowności obligacji skarbowych przy ciekawym przebiegu sesji. Mimo wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka widocznego m.in. w postaci spadków cen akcji na świecie, czy deprecjacji walut na rynkach wschodzących polskie papiery skarbowe zyskały na wartości i to jeszcze przed aukcją Ministerstwa Finansów. Najwyraźniej po przecenie obligacji, do jakiej doszło na początku tego roku, tym razem inwestorzy zwrócili większą uwagę na inne efekty ostatnich zawirowań na rynkach globalnych, a mianowicie na dezinflacyjny impuls ze strony spadających cen surowców (cena ropy naftowej spadła w okolice 32 USD/b). Część z nich już się zmaterializowała w postaci niższych od oczekiwań odczytów inflacji w strefie euro i w Polsce, część z nich będzie odczuwalna w styczniu. W ten ton wpisała się również ostatnia wypowiedź A. Kaźmierczaka, który stwierdził, że „w Polsce jest możliwość poluzowania polityki pieniężnej”. Przy tak korzystnej koniunkturze na rynku MF nie miało większych trudności z uplasowaniem obligacji. Inwestorzy kupili łącznie papiery za 4,56 mld PLN przy popycie na poziomie 7,2 mld PLN (nasza prognoza: 4,5 mld PLN i 6 mld PLN). Rentowność papierów została ustalona na poziomie 2,382% (nasza prognoza: 2,42%), chociaż w dalszej części sesji wzrosła ona w okolice 2,41%.

Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
PKO Bank Polski