Firmy pożyczkowe: raj dla lichwiarzy

Firmy pożyczkowe: raj dla lichwiarzy
Przemysław Szubański, "Parkiet", fot. Krzysztof Skłodowski "FOTORZEPA"
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Na tanie (ha, ha!) "chwilówki" nabrało się wielu Polaków. Minimum kilkudziesięcioprocentowe RRSO, windykacja często w mafijnym stylu (o mowę telefoniczną chodzi).

#PrzemysławSzubański: Do rządzących w wielu krajach nie dociera że tam, gdzie pojawiają się zbyt daleko idące zakazy, kwitnie gangsterka wszelkiego typu #FirmyPożyczkowe

W objęcia wszelkiego typu firm pożyczkowych wpadali ci, którzy w bankach nie mieli szans na jakiekolwiek pieniądze. Na ich szczęście branża się cywilizowała, najbardziej pazerni odpadli.

Żeby przyciągnąć klientów, pierwsze pożyczki coraz częściej są bezkosztowe – i królują na stronach internetowych. Oczywiście, o cenach następnych (albo kosztach ponoszonych w innych firmach) można się dowiedzieć.

Oto pożyczkodawca X: 1000 złotych na 12 miesięcy, RRSO… 140,24 proc.! Klient oddaje 1589,40 zł.

Firma Y: 800 zł na 130 tygodni, RRSO 102 proc. Klient oddaje 1717,32 zł. Bo: odsetki wynoszą 118,96 zł, opłata przygotowawcza 550 zł i prowizja 248,36 zł.

 

Limit maksymalnych kosztów pozaodsetkowych wynosi obecnie 55 proc. Na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości w poprawkach do tzw. ustawy antylichwiarskiej ograniczono je do 20 proc.

Jak na razie, wyliczenia wskazujące, że oznacza to utratę rentowności przez wiele firm, ustawodawca uwagi nie zwraca. Do twórców poprawki nie dociera, że pożyczki, które wprawdzie wpędziły w duże kłopoty część klientów, zwłaszcza finansowo nieodpowiedzialnych, to pewnie drugie tyle uratowały przed kłopotami. I wpadnięciem w szpony firm, pożyczających drobne kwoty pod zastaw mieszkania z zapisami, umożliwiającymi  odebranie tego mieszkania właścicielowi.

Teraz ta szara strefa będzie miała pole do popisu. Ciekawe, że do rządzących w wielu krajach nie dociera że tam, gdzie pojawiają się zbyt daleko idące zakazy, kwitnie gangsterka wszelkiego typu. Amerykańska prohibicja nikogo niczego nie nauczyła.

Czytaj także: Koniec z windowaniem kosztów pożyczek. Rząd przyjął ustawę antylichwiarską

Co ciekawe, pierwotna wersja nowelizacji mówiła o obniżce kosztów pozaodsetkowych do 45 proc. Zmianę na 20 proc. jak jeden mąż krytykowały takie instytucje, jak Narodowy Bank Polski czy Komisja Nadzoru Bankowego.

Podaje się przykład Słowacji, gdzie wprowadzenie przesadnego limitu kosztów doprowadziło do zniknięcia  85 proc. podmiotów legalnie działających na rynku pożyczek pozabankowych. Rozkwitła natomiast działalność w szarej strefie – przestępcy wykorzystywali kłopoty finansowe konsumentów i pożyczali im pieniądze na bardzo wysoki procent.

No, ale w razie zbyt dużej skali tego zjawiska będzie można powołać sejmową komisję…

Mówi sie, że Lenin krytykując Schoppenhauera użył sformułowania „wylać dziecko z kąpielą”. U nas nie dość, że zamierza się to uczynić, to jeszcze planuje się celnym kopem posłać to dziecko w największe błoto.

Źródło: aleBank.pl