Finansowanie rynku konsumenckiego: Raj utracony

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

nbs.2010.01.foto.08.a.100xOgraniczony dopływ kapitału ze strony spółek matek, większa szkodowość kredytów i konkurencja na rynku depozytów, generalnie niewielki apetyt na ryzyko - to mało optymistyczny obraz sytuacji sektora banków komercyjnych, który wyłania się z debaty podczas V Kongresu Consumer Finance.

Mirosław Bieszki, b. prezes Santander Consumer Banku zwraca uwagę, że przez ostatnie trzy lata rynek kredytowy w Polsce był zasilany ogromnymi kapitałami z zewnętrz. – Prowadząc bank, nie musiałem martwić się o finansowanie, aby zwiększać portfel kredytowy. Zgaszenie tempa wzrostu jest naturalne, ponieważ zostaliśmy odcięci od pępowiny banków matek. Model, który polegał na tym, że zewnętrzne źródła zasilania w kapitał są praktycznie nieograniczone, a kran można odkręcić na pełny strumień, niestety już się skończył i szybko nie wróci!

Kapitał sobie poszedł!

Pytanie: co w tej sytuacji zrobią gracze na rynku consumer finance? Zdaniem M. Bieszki należy spodziewać się silnej fazy konsolidacyjnej i wykupu banków. Świadczy o tym powstanie specjalnych funduszy prime pooled funds ukierunkowanych na wykup złych aktywów bankowych, które tylko w Stanach Zjednoczonych w okresie kilku tygodni ściągnęły z rynku 10 mld dolarów. – Stało się oczywiste, że dobra bankowość opiera się na corowych depozytach zbieranych od konsumentów i korporacji, a pozyskiwanie środków wyłącznie z rynków kapitałowych bądź finansowych, w sposób naturalny musi podlegać dużym wahaniom koniunkturalnym.

Kluczowe znaczenie ma zamożność klientów. Stąd pytanie o możliwość kontynuowania liberalnej polityki monetarnej. – W Polsce mamy historycznie najniższe stopy procentowe, a inflację na poziomie 3,2 proc, która rośnie o 0,1 proc. w skali miesiąca i prawdopodobnie szybko osiągnie pułap 4,0-4,5 proc. Nie może być stóp procentowych na poziomie inflacji, należy więc oczekiwać ich podniesienia przez nową Radę Polityki Pieniężnej.

Jeżeli tak się stanie: co zrobią banki, żeby przyciągnąć depozyty? – Stawiam tezę, że pójdziemy w kierunku innowacji produktowych. Nie będzie już ścigania się na oprocentowanie. Struktura rynku jest taka, że ceny lokat de facto dyktuje dwóch głównych graczy finansowych: PKO BP i Pekao SA. Inni mogą przyłączyć się do tej konkurencji, jeżeli jednak będą walczyli tylko stopami procentowymi, szybko wpadną w krańcowe koszty. Innowacją jest natomiast działanie wykorzystujące na przykład lukę w ordynacji podatkowej, która pozwala uniknąć 19-proc. PIT od lokat przy codziennej kapitalizacji odsetek, o ile podatek do zapłaty nie przekracza 50 gr i po jego zaokrągleniu bank go nie pobiera.

Wyższa matematyka

Komisja Europejska prowadzi rekonstrukcję wielkich instytucji finansowych w celu „ograniczenia ryzyka systemowego”. W holenderskiej Grupie ING wymusiła oddzielenie biznesu ubezpieczeniowego i inwestycyjnego od działalności bankowej. Podobne kroki musi podjąć Royal Bank of Scotland, jako instytucja „zbyt duża, by upaść”, której bankructwo mogłoby wywołać lawinę niewypłacalności.

W efekcie powstawania nowych regulacji tworzone są również coraz bardziej skomplikowane struktury finansowania. Brytyjski Loyd Bank uruchomił nowy rodzaj obligacji, tzw. CoCo Bonds. – Są to papiery, które różnią się od zwykłych obligacji zamiennych tym, że ich zamiana na akcje następuje nie wskutek ruchów cen aktywów, lecz w sytuacji gdy współczynnik wypłacalności banku spadnie poniżej poziomu ustalonego przez regulatora. Część analityków uważa, że jest to znakomity instrument inwestycyjny, jednak niektórzy uznają CoCO Bonds za kolejny przejaw księgowości wirtualnej i omijanie regulacji nadzoru. Powstaje pytanie, czy również w Polsce nie będziemy mieli do czynienia z coraz bardziej skomplikowanymi instrumentami, przy których potencjalne ryzyko jest tak trudne do identyfikacji, że pogubi ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI