Finansista mesiaca: Bez paniki

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

wancer.jozef.01.100xJózef Wancer, prezes Banku BPH ma własne, sprecyzowane zdanie na temat rozwoju kryzysu światowego oraz co do tego, co dzieje się wokół kryzysu w Polsce.

Spotykam wielu przedsiębiorców, którzy bardzo narzekają – mówi. – Uważają, że to, co się dzieje nie tylko w Polsce, ale w ogóle w naszym regionie, bardzo utrudnia im prowadzenie firm. Stawiają pytanie – pozostające często bez odpowiedzi – „co dalej”? To pytanie – „quo vadis” – powtarza się coraz częściej i coraz trudniej jest na nie odpowiedzieć. Tym bardziej że rozbieżność ocen sytuacji gospodarczej, a przede wszystkim prognoz pośród ekonomistów i obserwatorów rynku jest bardzo duża.

Wszyscy raczej zgadzają się z oceną, że to, co się wydarzyło w Stanach Zjednoczonych, w Europie oraz w skali globalnej już przyszło do Polski i że czarne chmury gromadzą się też nad naszym krajem. Ale są i tacy – i jest to także liczna grupa – którzy sadzą, że nie jest aż tak źle, że nie należy martwić się na zapas.

Zawsze postrzegano mnie jako optymistę – mówi Józef Wancer. – Również dziś uważam, że lepiej jest konstatować, iż szklanka jest do połowy pełna niż do połowy pusta.

Prezes sądzi również, że obywatele naszego kraju, w różnym stopniu w zależności od stanowiska i kompetencji, mają wpływ na to, co się dzieje z polską gospodarką. Wbrew wszelkim okolicznościom, nawet najgorszym, nigdy nie należy czekać z założonymi rękami, trzeba natomiast odważnie podejmować odpowiednie decyzje.

Zarówno nam, bankowcom, jak i ekonomistom oraz politykom można zarzucić to, że za bardzo wykorzystujemy obecną sytuację ekonomiczną do tego, żeby promować własne idee, starając się zająć „wyjątkową” pozycję na rynku. Zbyt często silimy się na oryginalność i posiadanie jakiejś zastrzeżonej wiedzy eksperckiej. Takie „przedstawienie” – czy mówiąc wprost – straszenie rynku kataklizmem, uważam za niewłaściwe – mówi Józef Wancer.

Po pierwsze jakie są narzędzia, które dają podstawę do przygotowania fatalistycznych prognoz? A po drugie, jaki jest tego cel? W czym ma to pomóc rynkowi? Ci, którzy je czytają, a są wśród nich przecież i klienci banków, odnoszą wrażenie, że oto stoją przed katastrofalnym żywiołem, na który nie mają żadnego wpływu i w związku z tym nic albo niewiele da się zrobić. A jest to nieprawda – konkluduje Józef Wancer.

Good and bad news

Prezes Wancer został zaproszony kilka miesięcy temu na spotkanie ze studentami do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Postanowił przekazać im wiedzę w trochę inny niż dotychczas sposób. Na stole położył dwa zestawy z wycinkami z gazet, mówiąc, że oto lewy komplet to „złe wiadomości”, a ten po prawej – „dobre wiadomości”. I brał wycinki z lewego zestawu, gdzie straszyły nagłówki: „Kryzys największy od lat 20 poprzedniego wieku!”, a potem dla odmiany z prawego: „Polska nie boi się kryzysu, Polska odporna”. I potem znowu z lewego: „Kryzys dotarł już do Polski”, i za chwilę z prawego: „Polski system bankowy mniej rozwinięty, ale odporny”.

Wszyscy uczestnicy spotkania uświadomili sobie, że w chaosie informacyjnym zbliżającym się do absurdu każdy może się w końcu zagubić:

Proszę sobie wyobrazić, co przeciętny klient banku może o tym wszystkim myśleć? Jak spokojnie i racjonalnie podejmować decyzje w takiej atmosferze – w sytuacji, gdy ma miejsce aż tak wielka polaryzacja oceny sytuacji gospodarczej w Polsce – pyta prezes Banku BPH.

Zdaniem Józefa Wancera znajdujemy się w sytuacji „epidemii” złych wiadomości. Niektóre są autentyczne, inne – przesadzone. Nie przesądzając tego, które są prawdziwe, jedna rzecz jest faktem – podczas takiej „epidemii” nawet najsilniejszy organizm ma prawo po jakimś czasie się poddać. A przecież nie wszystko, co się zdarza złego, jest od nas niezależne, często mamy realny wpływ na sytuację.

Zawsze uważał, że instytucje finansowe nie działają tylko i wyłącznie po to, aby za wszelką cenę osiągnąć zysk. Są również po to, żeby dzielić się z otoczeniem i społeczeństwem na przykład w obszarze nauki czy kultury.

Widać nadzieję

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI