Embargo na rosyjską ropę: dłuższe okresy przejściowe dla Węgier, Czech i Słowacji?

Embargo na rosyjską ropę: dłuższe okresy przejściowe dla Węgier, Czech i Słowacji?
Fot. stock.adobe.com/zef art
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Węgry i Słowacja będą mogły nadal kupować rosyjską ropę z rurociągów do końca 2024 roku, a Czechy - do czerwca 2024 roku, pod warunkiem, że wcześniej nie dostaną ropy rurociągiem z południa Europy, proponuje Komisja Europejska w nawiązaniu do planu całkowitego zakazu importu tego surowca z Rosji w reakcji na jej napaść na Ukrainę.

W nowym projekcie szóstego pakietu sankcji przeciwko Rosji za agresję na Ukrainę, Komisja Europejska zaproponowała dłuższe okresy przejściowe na import rosyjskiej ropy naftowej dla Węgier, Czech i Słowacji, niż w pierwszej wersji regulacji – podała w piątek agencja Reutera, powołując się na dwa anonimowe źródła unijne.

Równolegle PAP potwierdziła tę informację u wysokiego rangą uczestnika negocjacji sankcyjnych, proszącego o zachowanie anonimowości.

Czytaj także: UE w ciągu sześciu miesięcy chce wprowadzić całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy, wyjątek dla Węgier i Słowacji?

Zgodnie z nową propozycja KE, która została przedstawiona w czwartek rano na spotkaniu stałych przedstawicieli państw członkowskich przy UE w Brukseli, Węgry i Słowacja będą mogły nadal kupować rosyjską ropę z rurociągów do końca 2024 roku, a Czechy – do czerwca 2024 roku, pod warunkiem, że wcześniej nie dostaną ropy rurociągiem z południa Europy.

Plan całkowitego zakazu importu ropy z Rosji

W środę szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w Parlamencie Europejskim, że KE proponuje całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy przez Wspólnotę; w ciągu pół roku miałby być zakończony import ropy naftowej, a produktów rafinowanych do końca bieżącego roku.

UE musi uniezależnić się od rosyjskiego gazu

Unia Europejska musi się uniezależnić się od rosyjskiego gazu; Moskwa nie jest już wiarygodnym partnerem – powiedziała z kolei w piątek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, występując za pośrednictwem łącza wideo na konferencji zorganizowanej przez niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

„Musimy uwolnić się od naszej zależności od rosyjskiego gazu. Dziś Europa importuje 90 proc. swojego gazu. 45 proc. tego importu pochodzi z Rosji. Najpóźniej po wydarzeniach ubiegłego tygodnia – pamiętacie państwo, że Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski i Bułgarii – stało się ostatecznie dla wszystkich jasne, że dalej tak nie może być z tą zależnością. Rosja nie jest już partnerem godnym zaufania. W dodatku Kreml wykorzystuje swoją pozycję rynkową, by grozić Europie, by nas dzielić i żeby nas szantażować. Nie możemy dalej być zależni od takiego dostawcy i nie możemy umożliwiać miliardowych zysków krajowi, który napada na swojego sąsiada” – podkreśliła przewodnicząca KE.

„Polityka energetyczna była i jest polityką bezpieczeństwa. Dlatego od kilku miesięcy ciężko pracujemy nad tym, by zmniejszyć import gazu z Rosji. (…)” – oceniła von der Leyen.

Najskuteczniejszym sposobem na uniezależnienie się, jaki mamy, jest odejście od paliw kopalnych, od gazu, na rzecz energii odnawialnej.

Mówiąc o wojnie na Ukrainie, zadeklarowała, że miejsce UE jest u boku tego kraju, który „odważnie i zaciekle stawia czoła agresorowi”.

„Chcemy, żeby Ukraina wygrała tę wojnę” – oświadczyła przewodnicząca KE.

Źródło: Artur Ciechanowicz, PAP BIZNES