Eksport i import: niepewność kursu EURPLN w II półroczu 2015 r.

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Analitycy AKCENTY, instytucji płatniczej realizującej transakcje walutowe firm zajmujących się handlem zagranicznym, wskazują, że liczba czynników wpływających na wartość euro, niepewność wystąpienia tych czynników oraz trudne do przewidzenia siły korelacji pomiędzy nimi będą w kolejnych miesiącach utrudniać prognozowanie kursu EURPLN i jednocześnie sprzyjać popularności zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym w formie transakcji terminowych typu forward.

Miroslav Novak z instytucji płatniczej AKCENTA prognozuje, że na koniec września kurs wspólnej waluty będzie oscylować wokół 4,10 PLN. Prognoza na koniec roku to 4 PLN/EUR. Analityk AKCENTY zwraca jednak uwagę, że w otoczeniu zewnętrznym i wewnętrznym polskiej gospodarki dzieje się tak dużo, że kurs euro, szczególnie w krótkich okresach, pozostaje pod bardzo dużym znakiem zapytania i w perspektywie kilku miesięcy istnieje ryzyko wahań. W kontekście kursu EURPLN już pierwsze półrocze 2015 r. było bardzo zmienne. – W ciągu ostatnich sześciu miesięcy euro zdążyło spaść poniżej 4 zł notując największy dołek od 2011 r. Minimalny kurs wyniósł w I półroczu 2015 r. 3,9822 a maksymalny 4,3335 PLN/EUR. Sytuacja nie przestaje być nieprzewidywalna, więc i kurs EUR/PLN jest trudny do przewidywania – podkreśla Miroslav Novak.

Czynniki przeciwko umacnianiu się złotówki

W perspektywie kolejnego półrocza najwięcej niewiadomych leży po stronie czynników mogących – ku zadowoleniu eksporterów i rozpaczy importerów – osłabiać polską walutę. W ostatnich tygodniach fala niepewności i niepokoju przychodzi z Chin. Wyprzedaże na rynkach akcji i rynkach surowców powodują słabniecie walut emerging markets (EM) i choć Polska nie jest typowym krajem EM, uzależnionym od eksportu surowców, to niepewność wokół EM wpływa na notowania złotówki – dodaje Miroslav Novak.

Drugim istotnym czynnikiem, który zaważy w nadchodzących miesiącach na kursie złotówki do euro będą wybory parlamentarne. Wg Miroslava Novaka z AKCENTY, wygrana głównej partii opozycyjnej PiS w jesiennych wyborach może doprowadzić do odpływu kapitału zagranicznego z Polski. – Spodziewamy się jednak, że negatywna reakcja na ewentualne zwycięstwo PiSu będzie miała ograniczony wpływ na słabnięcie złotówki – dodaje Novak.

Czynniki wspierające wzrost złotówki

Z najważniejszych czynników, które w drugim półroczu będą wspierały umocnienie się PLN do EUR można wymienić wyższy niż w strefie euro wzrost PKB, pozytywny wpływ dyferencjału oprocentowania stóp procentowych oraz kontynuacja przez EBC programu QE o miesięcznej wartości 60 mld EUR – mówi Miroslav Novak.

Tempo wzrostu polskiej gospodarki pozostanie wyższe niż tempo rozwoju strefy euro, co będzie wpływać na umocnienie złotego wobec wspólnej waluty w najbliższych miesiącach.  W II kw. 2015 r. polski PKB wzrósł o 0,9  proc. kw/kw  i  o 3,6 proc. r/r, natomiast w strefie euro jedynie o 0,3 proc. kw/kw  i o 1,2 proc r/r. Prognozy na cały rok też mówią o szybszym wzroście Polski w porównaniu do strefy euro, bo wg szacunków NBP w 2015 r. polski PKB powiększy się o 3,6 proc. podczas gdy zgodnie z prognozami EBC gospodarka wzrośnie w tym roku o 1,4 proc. Miroslav Novak z AKCENTY przypomina jednak, że każdy wzrost w strefie euro, nawet jeśli jest niższy niż w Polsce, pozytywnie wpłynie na polską gospodarkę. – Jesteśmy z krajami strefy euro mocno powiązani i lepsza sytuacja w tych krajach może przełożyć się na korzyści takie jak większy popyt i nowe zamówienia dla polskich eksporterów – argumentuje Novak.

Polskiego złotego wspierać będzie także pozytywny wpływ dyferencjału stóp procentowch.  – Główna stopa procentowa w Polsce jest na poziomie 1,5 proc. od marca, a główna stopa EBC od września minionego roku wynosi 0,05 proc. Ta różnica działa na korzyść PLN. Wyższe stopy procentowe wpływaja na wyższą atrakcyjność złotego dla inwestorów zagranicznych – mówi Novak. Złotego umacniać będzie też prowadzony przez EBC program QE o miesięcznej wartości 60 mld EUR.

Z forwardami = bez wahań

AKCENTA spodziewa się, że drugie półrocze 2015 r. może być czasem rosnącej popularności forwardów. – Pojedynczy eksporter czy importer nie ma wpływu na kursy walut obowiązujące na rynku, ale może określić przyszłe kursy walut dla własnych transakcji. Pozwalają na to forwardy, gdzie firma zawiera z nami umowę, że sprzedamy jej daną walutę po określonym kursie w wybranym momencie w przyszłości. Firma zyskuje dzięki temu pewność co do wysokości swojej marży, co ułatwia planowanie działalności – mówi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający AKCENTY w Polsce.

Eksport i import: PLN może się jeszcze umocnić w stosunku do USD do końca roku

Kurs jednej z najważniejszych walut w handlu międzynarodowym, czyli dolara amerykańskiego, ulegał w pierwszym półroczu 2015 r. sporym zmianom. Analitycy instytucji płatniczej AKCENTA przewidują, że w drugim półroczu 2015 r. wartość dolara ustabilizuje się, aby na koniec tego roku zejść do poziomu 3,48 PLN.

Eksperci AKCENTY przewidują, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że do końca 2015 r. PLN nie będzie się osłabiał w stosunku do USD. W perspektywie najbliższych 3 miesięcy kurs USDPLN powinien oscylować wokół 3,69 PLN za dolara, a na koniec roku znajdzie się w okolicach 3,48 PLN za dolara.

Od czego będzie zależeć kurs USDPLN do końca tego roku?

Jest jedna podstawowa kwestia, która będzie decydować w kolejnych miesiącach o kursie amerykańskiej waluty i to właśnie głównie na tę kwestię powinni zwracać uwagę przedsiębiorcy używający dolara w swoich rozliczeniach. Kluczowy wpływ na kurs dolara, m.in. wobec złotego, będą miały w następnych miesiącach 2015 r. decyzje Fedu – mówi Miroslav Novak, analityk AKCENTY. Kluczowym wydarzeniem mogącym osłabić lub wzmocnić złotego będzie ogłoszenie przez FED informacji o podniesieniu stóp procentowych. Na początku obecnego roku oczekiwano, że FED, po raz pierwszy od 2006 r., podniesie w czerwcu stopy procentowe. Już teraz jednak wiadomo, że taka decyzja nastąpi zdecydowanie później niż zakładano. – W odróżnieniu od rynku, który oczekuje poniesienia stóp we wrześniu o 0,25 pkt., my – choć nie przestaje być to sporą niewiadomą – przewidujemy, że do pierwszej podwyżki dojdzie dopiero w IV kw. bieżącego roku, a nawet nie wykluczamy, że będzie to dopiero na początku 2016 r. Jeśli jednak podwyżka nastąpiłaby już we wrześniu, to taka wiadomość może spowodować odpływ aktywów z rynku EM i osłabienie walut EM. Z dużym prawdopodobieństwem sytuacja ta wpłynęłaby także na osłabienie PLN, aczkolwiek nie tak wyraźnie jak innych walut regionu – twierdzi Novak. Ekspert podkreśla jednocześnie, że kurs USDPLN jest bardzo wrażliwy na notowania wspólnej waluty.

Wpływ wahań na sytuację eksporterów i importerów

Kurs USD zaczął piąć się w górę już w III kw. 2014 r. aby na przełomie 2014/2015 r. podnieść swoją wartość do prawie 3,60 PLN. Pierwsze półrocze 2015 r. było więc dużo korzystniejsze dla eksporterów przyjmujących płatności w dolarze, którzy za swoje towary uzyskiwali większe przychody w przeliczeniu na złotówki. Najwyższy kurs dolara od ponad 10 lat oznaczał spore zmiany dla eksporterów i importerów na kierunkach, na których w płatnościach dominuje dolar amerykański. – Na aprecjacji dolara skorzystali eksporterzy handlujący z USA oraz z krajami arabskimi, w tym głównie z Bliskim Wschodem. Również duża większość naszych klientów prowadzących biznes z krajami afrykańskimi, Ameryki Łacińskiej oraz Azji rozlicza się w USD, więc na tych kierunkach Polscy eksporterzy także mocno zyskali – mówi Radosław Jarema, szef polskiego rynku AKCENTY, instytucji płatniczej obsługującej transakcje walutowe eksporterów i importerów.

Biorąc pod uwagę długie terminy płatności dla większości kontaktów, znaczne wahania kursu PLN USD utrudniają przewidywanie marż i planowanie działalności firmy w związku z niepewnością, co do przyszłych wpływów i odpływów środków finansowych. – Najprostszym narzędziem eliminowania ryzyka wahań kursów dolara są forwardy, dostępne także dla MŚP. Jest to proste narzędzie, w AKCENCIE bezpłatne, a dzięki niemu przedsiębiorcy, którzy obawiali się zmian kursów dolara, wyeliminowali swoje ryzyko. Dzięki temu z góry wiedzieli ile na danym kontrakcie zarobią – mówi Radosław Jarema.

Miroslav Novak
Radosław Jarema
AKCENTA