Edukacja ekonomiczna potrzebna przede wszystkim najmłodszym Polakom

Edukacja ekonomiczna potrzebna przede wszystkim najmłodszym Polakom
Fot. aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O tym gdzie − i od kiedy powinna obywać się edukacja ekonomiczna mówił podczas Kongresu Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości Waldemar Zbytek, prezes Zarządu Warszawskiego Instytutu Bankowości, w rozmowie z aleBank.pl.

#WaldemarZbytek: Sklepiki szkolne, to było miejsce, gdzie uczono się prawdziwej przedsiębiorczości #EdukacjaEkonomiczna #WIB #KEFiP #ZBP

Robert Lidke: Komu jest bardziej potrzebna w tym momencie edukacja ekonomiczna: seniorom czy młodzieży?

Waldemar Zbytek: Myślę, że wszystkim. Pieniądze, finanse to jest ten element życia, który dotyczy praktycznie wszystkich, może poza noworodkami. Edukacja ekonomiczna jest potrzebna wszystkim, ale z perspektywy przyszłości kraju najistotniejsza jest jednak dla dzieci i młodzieży.

Gdzie powinna się odbywać edukacja ekonomiczna – w domu, w szkole podstawowej, przedszkolu, w szkole średniej czy na uczelni? Może przez całe życie?

− Odpowiedź jest prosta – wszędzie. Wszystkie wymienione elementy i te niewymienione, to są elementy, w których warto jest uczyć finansów, ekonomii, przedsiębiorczości, bycia aktywnym. Bo to można również robić w harcerstwie, w kołach zainteresowań, wszędzie tam, gdzie trzeba wykazać się pewną aktywnością i umiejętnościami zarządzania, które się w życiu przydają.

Podstawowa wiedza ekonomiczna, przedsiębiorczość, to jest wiedza potrzebna w każdym elemencie życia czy to prywatnego, służbowego czy społecznego. W związku z tym uczyć tego trzeba wszędzie.

Czytaj także: Jak Polacy zdali test wiedzy finansowej? Ponad połowa nie wie, że przez inflację pieniądze tracą na wartości

Musimy powrócić, bo kiedyś w polskich szkołach już tak było, że uczono przedsiębiorczości, nawet w szkołach podstawowych. Czyli powrócić do pewnych wzorców, dodać nowoczesne elementy, a myślę, że takie rozwiązania były w Polsce znane i trzeba do nich szybko powrócić.

Takim rozwiązaniem przed wojną były Szkolne Kasy Oszczędności.

− I przed wojną, i po wojnie. Był to jeden z elementów tej aktywności. Przypomnę drugi, dużo istotniejszy, bo nie uczący tylko oszczędzania, ale aktywujący młodych ludzi, szczególnie dzieci – to sklepiki szkolne. To było miejsce, gdzie uczono się prawdziwej przedsiębiorczości.

Ale wiele innych aktywności, jak harcerstwo, koła zainteresowań, zmuszały młodych ludzi do podejmowania wyzwań, które są elementami przedsiębiorczości, aktywności. To jest postawa, którą trzeba budować od najmłodszych lat. Obojętne, czy to jest początek szkoły podstawowej, czy może końcówka przedszkola, ale to jest ten moment, kiedy trzeba to robić.

Czytaj także: Im częściej korzystamy z produktów finansowych, tym większy mamy poziom wiedzy o finansach

Banki bardzo mocno angażują się w edukację młodego pokolenia. Ale czy państwo w sposób wystarczający wspiera te działania edukacyjne?

− Na pewno to nie wystarcza. Badania prezentowane podczas Kongresu Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości pokazują jasno, że wyzwań jest jeszcze mnóstwo.

A np. panika na rynkach finansowych w związku z koronawirusem, kryzys gospodarczy, który nas czeka wskazują, jak istotna jest edukacja finansowa, żeby ograniczyć skutki negatywne tego typu sytuacji.

Dlatego odpowiadamy sobie: wszyscy wspólnie robimy za mało, wszyscy wspólnie musimy zrobić więcej, i wszyscy wspólnie musimy to zrobić jak najszybciej.

Dotychczasowe działania wydają się z jednej strony niewystarczające, a z drugiej strony zbyt wolne.

Źródło: aleBank.pl