Dzisiaj posiedzenie Fed. Co powie J. Yellen?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

pko.bp.01.400x156Rynek stopy procentowej - Wtorek przyniósł spodziewane niewielkie odbicie w rentownościach na polskiej krzywej.
Rynek walutowy - W oczekiwaniu na Fed EURUSD konsoliduje się przy 1,11. EURPLN na wyniki czeka przy tegorocznych minimach.

Rynek walutowy i stopy procentowej
Rynki finansowe wyczekują kluczowego wydarzenia tego tygodnia, czyli posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej, bagatelizując inne informacje. W rezultacie od kilku już dni euro oscyluje blisko 1,11 USD i najprawdopodobniej okolice te zdoła utrzymać do decyzji FOMC.

Prawdopodobieństwo podjęcia działań przez Fed jest niewielkie, stąd dla rynków kluczowy będzie wydźwięk komentarza prezes J.Yellen. Jak już podkreślaliśmy w naszych wcześniejszych raportach od ostatniego posiedzenia Fed’u dane napływające na rynek były dość dobre. W lutym amerykańska gospodarka wykreowała 242 tys. nowych miejsc pracy, a zasiłki dla bezrobotnych są blisko wieloletnich minimów. Również pozytywnie zaskakiwały dane o inflacji, które wspierają bardziej jastrzębich członków FOMC. Inflacja bazowa PCE wzrosła do poziomu 1,7% r/r, czyli najwyżej od trzech lat przekraczając poziom zaplanowany na koniec roku w grudniowych projekcjach Fed’u. Wątpliwości budzi jednak trwałość presji płacowej w obliczu poprawiającej się sytuacji na rynku pracy i mała presja inflacyjna, która głównie zależy od cen surowców. Oczekujemy umiarkowanego tonu wypowiedzi prezes J. Yellen ze wskazaniem na możliwe podwyżki stóp w kolejnych miesiącach roku, co może przywrócić presję na dalszy spadek eurodolara. Można spodziewać się kontynuacji ruchu spadkowego pary i przełamania poziomu 1,10 USD za euro. Najbliższym ważnym poziomem jest 1,08 USD.

W kraju wydarzeniem wtorkowej sesji była zaś publikacja danych inflacyjnych. W lutym inflacja wyniosła -0,8% r/r, a miesiąc do miesiąca -0,1%. Dużej niespodzianki zatem nie było, mimo że odczyt był niższy od prognoz rynkowych. Odnotowane w styczniu i lutym pogłębienie deflacji (wobec poziomu z grudnia 2015 roku) wynikało ze styczniowych obniżek taryf energii elektrycznej i gazu dla odbiorców indywidualnych, silnych spadków cen paliw w ślad za wyraźnymi spadkami cen ropy naftowej oraz obniżenia cen leków z uwagi na dokonywane zmiany w zakresie listy leków refundowanych. Opublikowane dane zostały obliczone przez GUS przy wykorzystaniu nowej struktury wag koszyka inflacyjnego, sporządzonej na podstawie struktury wydatków gospodarstw domowych w 2016 roku. Struktura wyników za luty jest bardzo podobna do struktury styczniowej, przy jednak nieco głębszych spadkach cen transportu oraz nieco wyższej dynamice cen żywności. Wciąż jednak nie widać oznak presji inflacyjnej.  Z punku widzenia nowej Rady niskie odczyty inflacji niczego nie zmieniają szczególnie, że już projekcja pokazywała ścieżkę inflacji na bardzo niskim poziomie, co nie wpłynęło w istotny sposób na komunikat RPP.

Wraz z danymi GUS na rynek otrzymał też raport NBP dot. bilansu obrotów bieżących Polski. W styczniu nadwyżka wyniosła 764 mln euro wobec 410 mln euro deficytu w grudniu 2015 pokazując tym samym lepszy obraz relacji zewnętrznych gospodarki Polski niż prezentowany pod koniec ub.r. Choć dynamiki eksportu i importu obniżyły się względem grudnia (w szczególności eksportu o 0,4% r/r wobec wzrostu o 12,1% r/r w grudniu), to jednak 12-miesięczne saldo na rachunku wymiany towarowej ponownie utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. 

We wtorek złoty względem głównych walut lekko tracił na wartości. Po silnych spadkach kursu EURPLN w ostatnich dniach (test wsparcia na 4,27) praktycznie już od początku wtorkowej sesji widać było chęć do odreagowania. Do wyprzedaży PLN zachęcał też raport KNF dot. skutków prezydenckiego projektu ustawy o frankowiczach wskazujący na poważne ryzyko dla sektora bankowego. Koszty operacji, które według KNF mogłyby sięgnąć nawet ponad 60 mld złotych mocno zdestabilizowałyby polski sektor bankowy. Na wycenie złotego odbijało się też pogorszenie nastrojów na rynkach bazowych po tym jak Bank Japonii nie zmienił stóp, a przy tym bardziej pesymistycznie ocenił kondycję japońskiej gospodarki po marcowym posiedzeniu, a dodatkowo spadały ceny surowców.

Z kolei na rynku długu, we wtorek nastąpiło spodziewane przez nas niewielkie odbicie w rentownościach na polskiej krzywej. Poziom 2,86% dla długiego końca kolejny raz okazał się twardym dnem, a w perspektywie braku zdarzeń w najbliższych tygodniach, wspierających spadki rentowności odwrócenie kierunku i wędrówka ku wyższym poziomom jest bardzo prawdopodobna. Oczekiwane lepsze dane z polskiej gospodarki oraz dyskontowanie przyszłych ruchów Fed będą determinowały zachowanie naszej krzywej. Przekroczenie 3% na 10-letnim benchmarku w nadchodzących tygodniach jest scenariuszem realnym. W oczekiwaniu na krajowe dane inflacyjne 2-letni IRS przekroczył poziom 1,52%. Inflacja CPI za luty zaskoczyła analityków głębszą deflacją. Wskaźnik wyniósł -0,8% r/r. Zrewidowane zostały również poprzednie dane z -0,7% do -0,9% r/r.

NBP opublikowało dziś nowy raport o inflacji oraz PKB. Jak zaznaczono w komentarzu, główne ryzyka dla założeń wynikają z prawdopodobnego dalszego obniżania się tempa wzrostu gospodarczego w Chinach oraz ryzyka pogorszenia koniunktury w gospodarkach rozwiniętych. Dodatkowo, biorąc pod uwagę ostatnie dane wydłużyła się perspektywa osiągnięcia momentu, w którym gospodarka zacznie wychodzić z deflacji, na co największy wpływ mają: niski poziom cen surowców energetycznych na światowych rynkach oraz wysoka podaż krajowych produktów rolnych. Polska jest importerem surowców w tym ropy zatem spadek jej cen wywołuje w naszej gospodarce pozytywny szok podażowy, co z korzyścią przekłada się na aktywność gospodarczą i powoduje obniżenie poziomu cen. Przyspieszenie tempa wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych, wzrost płac, wzrost wydatków inwestycyjnych przedsiębiorstw oraz wciąż niski poziom stóp procentowych będą wspierały polski PKB. Wg. NBP ujemna obecnie luka popytowa zostanie domknięta na początku 2017 roku. Z prognoz wynika, że inflacja CPI pozostanie na poziomie istotnie niższym niż cel inflacyjny NBP do końca 2018 roku.  W porównaniu z poprzednią projekcją w bieżącej publikacji w latach 2016 – 2017 zrewidowano w górę prognozę wzrostu PKB (wzrost wskaźnika w wyniku poluzowania polityki fiskalnej oraz osłabienia kursu złotego) oraz obniżono prognozę inflacji CPI (z powodu silnie spadających cen energii). Wg projekcji marcowej wskaźnik cen konsumenta CPI (r/r, %) wyniesie odpowiednio: -0,4 w 2016 roku, 1,3 w 2017 roku oraz 1,7 w 2018 roku. PKB (r/r, %) natomiast ukształtuje się na poziomie: 3,8 w 2016 roku, 3,8 w 2017 roku oraz 3,4 w 2018 roku.

Joanna Bachert
Marta Dziedzicka
PKO Bank Polski
Biuro Strategii Rynkowych