Dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań i domów w Niemczech

Dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań i domów w Niemczech
Fot. stock.adobe.com / Grispb
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Mimo koronawirusa, lockdownów i innych zakłóceń w gospodarce rynek mieszkaniowy w Niemczech nie ucierpiał, a nawet przeciwnie: ustabilizował się w tym sensie, że ceny domów i mieszkań niezmiennie rosły. Nie było mowy o bezpośredniej groźbie pęknięcia bańki spekulacyjnej czy innego załamania rynku, choć niektórzy ekonomiści ostrzegali przed takim scenariuszem, obserwując w minionych latach mieszkaniowy boom inwestycyjny i wzrost cen.

Dane o rozwoju sytuacji w tym segmencie rynku opublikował właśnie Związek Banków Listów Zastawnych (Verband der Pfandbriefbanken – VDP).

Według jego wyliczeń, przy ogólnokrajowej inflacji 7,4 proc., w pierwszym kwartale w ujęciu rocznym bardziej wzrosły ceny „nieruchomości mieszkaniowych” (Wohnimmobilien), a mianowicie o 10,7 proc. Przy tym domy i mieszkania na użytek własny zdrożały jeszcze bardziej, o 12,5 proc.

Wyliczenia VDP opierają się na szerokiej bazie danych. Pochodzą one mianowicie od 700 banków, które analitykom przekazały informacje o faktycznie zawartych transakcjach.

(W Niemczech) od stycznia z jednego do 2,5 procent wzrosły dziesięcioletnie kredyty ze stałym oprocentowaniem

Eksperci zauważają, że dwucyfrowe skoki cenowe na rynku nieruchomości nie są niczym szczególnym, zwłaszcza w ostatnich latach, ale tym razem doszedł nowy aspekt. W związku z niewystępującą od dziesięcioleci tak wysoką inflacją oczekuje się podniesienia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny i w konsekwencji dalszego podrożenia kredytów hipotecznych.

Kredyty te zawsze były w Niemczech niskie, a teraz zaczęły rosnąć. Według największego w Niemczech pośrednika prywatnych kredytów budowlanych Interhyp AG ‒ od stycznia z jednego do 2,5 procent wzrosły dziesięcioletnie kredyty ze stałym oprocentowaniem.

Czytaj także: W jakim tempie będą rosły ceny mieszkań w najbliższych latach? Prognoza Credit Agricole

Sprzeczne prognozy niemieckich ekspertów

Świadomość spodziewanych wyższych kosztów nabycia mieszkania być może skłoniła wielu chętnych do kupna już teraz, i to właśnie dodatkowo podniosło ceny nieruchomości. W każdym razie uważa tak Michael  Voigtländer z Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW), ekspert ds. rynku mieszkaniowego.

(Michael Voigtländer) przewiduje, że wzrost cen nieruchomości wkrótce osłabnie, jeśli nawet inne czynniki będą te ceny podgrzewać

Jak wskazał, tym razem potencjalni kupcy szybciej podjęli decyzję o wzięciu kredytu mieszkaniowego, by skorzystać ze stałego, niższego jeszcze oprocentowania. Do pandemii i innych zawirowań, w końcu lutego jako dodatkowy element niepewności doszła jeszcze wojna w Ukrainie – ocenił  Voigtländer.

Ekspert jednocześnie przewiduje, że wzrost cen nieruchomości wkrótce osłabnie, jeśli nawet inne czynniki będą te ceny podgrzewać, takie jak: niesłabnący popyt na mieszkania, niewystarczająca podaż, rosnące koszty budowlane. Jego zdaniem ci, którzy budują mieszkania, nie zdołają uzyskiwać za nie coraz to wyższych cen, a to dlatego, że „będą rosły procenty, a spadały realne dochody ludzi”. Raczej też nie wzrosną czynsze ‒ twierdzi  Voigtländer.

Spodziewa się on (Jens Tolckmitt) dalszego wzrostu cen nieruchomości, jeśli nawet o mniejszej dynamice

Odmienny rozwój sytuacji przewiduje szef wspomnianego wcześniej Związku Banków Listów Zastawnych, Jens Tolckmitt. Inaczej niż ekspert z Instytutu Gospodarki Niemieckiej, spodziewa się on dalszego wzrostu cen nieruchomości, jeśli nawet o mniejszej dynamice.

Czytaj także: Siedem powodów, dla których ceny mieszkań nie chcą spaść

Obawy przed bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości

Niezależnie od tego, czy nieruchomości będą drożeć, czy nie, ich ceny już osiągnęły, zdaniem części ekonomistów, niepokojąco wysoki poziom.

BaFin wydał zarządzenie, by od przyszłego roku banki przy udzielaniu kredytów mieszkaniowych odkładały więcej pieniędzy jako zabezpieczenie dla siebie

W niektórych regionach, ostrzegają eksperci z Banku Federalnego, jednak powstała bańka spekulacyjna, skoro tamtejsze ceny mieszkań nawet o 40 proc. przekraczają uzasadniony poziom.

Właśnie dlatego, w obawie przed możliwymi bankructwami kredytobiorców, Federalny Urząd Nadzoru Usług Finansowych  (Bundesanstalt für Finanzdienstleistungsaufsicht – BaFin) wydał zarządzenie, by od przyszłego roku banki przy udzielaniu kredytów mieszkaniowych odkładały więcej pieniędzy jako zabezpieczenie dla siebie. To zapewne dodatkowo podroży kredyty.

Zatem kto ma trochę gotówki i niezłe perspektywy zawodowe, a potrzebuje czterech kątów, powinien czym prędzej brać w Niemczech kredyt mieszkaniowy. Raczej go tam nic nieprzewidywalnego nie zaskoczy. Instytucje finansowe i bankowe trzymają się reguł.

Czytaj także: Ile banki zapłacą za rządowy plan pomocy kredytobiorcom?

Źródło: aleBank.pl