Dwa oblicza polityki prospołecznej

Dwa oblicza polityki prospołecznej
Przemysław Szubański, "Parkiet", fot. Krzysztof Skłodowski "FOTORZEPA"
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Od 1 października 2019 r. podatek dochodowy nie wynosi już 18 proc., ale 17. Nowa stawka podatkowa dotyczy wszystkich − zarówno osób zatrudnionych na etacie, jak i pracujących na umowach zlecenia i o dzieło. Oznacza to oczywiście, że wszystkim zostanie więcej pieniędzy − tym bardziej, że podniesione zostały również koszty uzyskania przychodu.

#PrzemysławSzubański: Najgorsze są zmniejszenia inwestycji, bo tak samo zrobi ileś innych gmin. To odbije się na firmach, które albo nie dostaną zleceń albo mniejsze. Zakupy też będą mniejsze, a to przełoży się na sprzedaż wytwórców i importerów #PIT #DochodyJST #WydatkiJST @Parkietcom @MF_GOV_PL

Natomiast od 1 sierpnia 2019 r. nie są opodatkowane dochody osób, które nie ukończyły 26. roku życia i osiągają przychody z pracy (czyli ze stosunku pracy, spółdzielczego stosunku pracy, stosunku służbowego lub stosunku pracy nakładczej) oraz z umów zlecenia zawartych z firmą − jak pisze Ministerstwo Finansów.

Znów więcej pieniędzy pozostanie w portfelach.

PIT a budżety samorządów

A teraz ta druga, ciemna strona medalu. Otóż każda gmina posiada kilka źródeł dochodów. Dla tej, w której od 20 lat mieszkam – dla Brwinowa − największym źródłem dochodów jest tzw. udział w podatku dochodowym. Około 38 proc. podatku pobranego przez fiskusa trafia do gminy, którą podatnik wskazał w swojej deklaracji podatkowej jako miejsce zamieszkania.

Czytaj także: Twój e-PIT: jak sprawdzić swoje zeznanie podatkowe za 2019 rok wypełnione przez skarbówkę?

Jak pisze burmistrz Brwinowa, Arkadiusz Kosiński, od kilku lat gminie przybywa mieszkańców, a płace mieszkańców rosły. Dlatego corocznie gmina otrzymywała z Ministerstwa Finansów coraz większe kwoty.

Do dziś. Styczniowa rata jest niższa niż ubiegłoroczna!!! Jak to się odbije na budżecie Brwinowa?

Pamiętajmy, że koszty stałe nie są stałe − bo cały czas rosną, choćby koszty zakupu towarów i usług oraz koszty zatrudnienia pracowników. Ostatnio coraz szybciej…

Czyli dostawszy mniej pieniędzy i mając wyższe wydatki bieżące, moja gmina będzie musiała ciąć inwestycje. A pewnie dostanie się również niektórym kosztom i wydatkom.

Czytaj także: PIT za 2019 rok: zwrot podatku w 14 dni? Sprawdź najszybsze urzędy skarbowe w Polsce

PIT a inwestycje gmin

Najgorsze są jednak zmniejszenia inwestycji, bo zapewne tak samo zrobi ileś tam innych gmin. To odbije się na firmach, które nie dostaną zleceń albo te zlecenia będą mniejsze.

Mniejsze będą też zakupy, a to w skali kraju przełoży się na sprzedaż wszelkiego rodzaju wytwórców i importerów.

A, byłbym zapomniał − samorządom przybywa coraz więcej zadań i obowiązków. Nierzadko kosztownych. Niewątpliwie metodą na zwiększenie wydatków jest zmniejszenie wpływów…

Kiedyś na studiach na zajęciach z ekonometrii jeden z kolegów tak podstawił dane do macierzy, że przygotowując plan dla przedsiębiorstwa zmaksymalizował koszty, minimalizując zyski. Ktoś tu myśli podobnie?

Źródło: aleBank.pl