Dlaczego polityka rządu podnosi inflację?

Dlaczego polityka rządu podnosi inflację?
Witold Gadomski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Obniżka podatków w sytuacji rosnącej inflacji i głębokiego deficytu fiskalnego nie ma uzasadnienia ekonomicznego, pisze Witold Gadomski.

Kolejne podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej nie zatrzymują inflacji z dwóch powodów.

Po pierwsze – realna stopa procentowa wciąż jest ujemna i sytuacja ta pogłębia się z miesiąca na miesiąc, co pokazuje poniższa tabela:

12-miesięczna inflacja i referencyjna stopa procentowa NBP po podwyżce w 2022 roku:

MiesiącInflacja w %Stopa referencyjna w %Data zmiany stóp
Styczeń6,02,255.01.2022
Luty5,62,759.02.2022
Marzec9,13,509.03.2022
Kwiecień12,34,507.04.2022
Maj 5,256.05.2022
Źródło: GUS, NBP

Rośnie ujemna stopa procentowa

Od stycznia do maja referencyjna stopa NBP wzrosła o 3 pkt proc., a inflacja od stycznia do kwietnia o 6,3 pkt proc. W maju prawdopodobnie luka między inflacją i stopą NBP jeszcze się poszerzy.

Realna stopa referencyjna NBP jest ujemna od marca 2019 roku, czyli już 37 miesięcy. Poprzednio zdarzały się krótkie okresy, gdy realna stopa NBP była ujemna, ale nie trwały one dłużej niż kilka miesięcy.

Gdy w połowie 2000 roku inflacja zaczęła rosnąć i w lipcu osiągnęła poziom 11,6%, Rada Polityki Pieniężnej podniosłą stopę kredytu refinansowego do 24%.

Rok później inflacja spadła poniżej 5%, ale gospodarka silnie zahamowała. Dziś tak znaczne podniesienie stóp jest nieprawdopodobne, a kolejne podwyżki nie rekompensują narastającej inflacji.

Proinflacyjna polityka rządu

Drugą przyczyną narastającej inflacji jest polityka rządu.

Według Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2022-2025 w tym roku deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych wyniesie 4,3% PKB, a deficyt strukturalny 4,2%.

Pakt Stabilności i Wzrostu zobowiązuje Polskę do deficytu strukturalnego na poziomie 1% PKB. To tak zwany średniookresowy cel budżetowy.

Tymczasem według rządowych planów deficyt ten ma spaść do roku 2025 zaledwie do 2,7%, a więc będzie znacznie powyżej celu. Rządowe prognozy wydają się zresztą bardzo optymistyczne.

Próby rządu doraźnego złagodzenia skutków wzrostu cen przez redukcję  VAT i akcyzy na paliwa, energię i niektóre towary, doprowadziły do obniżenia inflacji tylko w jednym miesiącu, w lutym.

W kolejnych miesiącach działania te okazały się proinflacyjne, przed czym zresztą przestrzegało wielu ekonomistów.

Obecnie obniżenie podatków nie sensu ekonomicznego

Latem grozi kolejna fala inflacji, spowodowana nieudolną reformą podatkową. Przepisy o podatku dochodowym od osób fizycznych, wprowadzone od początku roku 2022, w ramach Polskiego Ładu okazały się niespójne, wewnętrznie sprzeczne i tak nieprecyzyjne, że istniała groźba chaosu przy ich rozliczeniach.

Dzięki nowelizacji ustawy o PIT w kieszeniach podatników zostanie około 15 mld złotych

Rząd wielokrotnie poprawiał przepisy, ale ponieważ istnieje zasada, że zmiany wprowadzane w ciągu roku nie mogą zwiększać wymiaru podatków, kolejne korekty obniżały potencjalne dochody państwa.

27 kwietnia rząd skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o PIT, obniżający stawkę tego podatku z 17 na 12 proc. i likwidujący ulgę dla klasy średniej. Kwota wolna pozostanie na poziomie 30 tys. zł, a próg podatkowy na poziomie 120 tys. zł. Wprowadzone zostanie odliczenie części składki zdrowotnej od podstawy opodatkowania dla niektórych przedsiębiorców.

Wiceminister finansów Artur Soboń oszacował, że dzięki nowelizacji „w kieszeniach podatników zostanie ok. 15 mld zł”. Obniżka podatków w sytuacji rosnącej inflacji i głębokiego deficytu fiskalnego nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje.

Źródło: aleBank.pl