Czy nieregulowany sektor finansowy zagraża bankom?

Czy nieregulowany sektor finansowy zagraża bankom?
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Prof. Krzysztof Kalicki Prezes Deutsche Bank Polska moderator panelu "System wartości, a prawo w świecie ekonomii i finansów" podczas konferencji "Wyzwania bankowości" wyjaśnia Robertowi Lidke z aleBank.pl jak prawo i etyka wpływają na sektor bankowy.

Krzysztof Kalicki Prezes Deutsche Bank Polska: Ochrona granicząca praktycznie z nieodpowiedzialnością klienta za swoje decyzje jest bardzo kłopotliwa z punktu widzenia banków.

Robert Lidke, aleBank.pl: Panie Profesorze, system wartości a prawo w świecie ekonomii i finansów, także w sektorze bankowym. Jaki jest związek między tymi pojęciami?

Prof. dr hab. Krzysztof Kalicki, Prezes Deutsche Bank Polska: Dyskusja pokazała, że pewne wartości są trwałe, szanowane przez prawo, zawarte w prawie. Problem polega nie na wartościach – w sensie abstrakcyjnym wszyscy z wartościami się zgadzamy – trzeba być etycznym, honorować zobowiązania, przestrzegać prawa. Problem pojawi się wtedy, gdy schodzimy z wartościami na szczebel wykonawczy – działalności banków, zachowań klientów, zachowań państwa wobec banków. Okazuje się wtedy, że wartości są różnie interpretowane przez różne kręgi interesariuszy.

W tym momencie mamy postępujące zmiany prawne, zmieniającą się praktykę sądową. Czy banki czują się w jakiś sposób postawione w gorszej sytuacji w relacji z klientem niż jeszcze parę lat temu?

Myślę,  że ochrona granicząca praktycznie z nieodpowiedzialnością klienta za swoje decyzje jest bardzo kłopotliwa z punktu widzenia banków. Są one teraz „chłopcami do bicia”, bo mówi się,  że klient musi mieć pełne zaufanie i w tym zaufaniu musi działać bank. Ale zaufanie nie oznacza, że bank zna przyszłość i będzie wiedział jak ostatecznie dany produkt się rozliczy, jakie będzie miał skutki ekonomiczne.

Bank ma być profesjonalny. Profesjonalność polega na tym, że klientowi możemy przekazać całą naszą wiedzę na konkretny temat, jaką mamy, ale to klient dokonuje wyboru.

Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu

Mówi się o innych wartościach, o tym, że banki powinny kredytować. Jednak kredytować można tylko tych, którzy mają zdolność kredytową. Twierdzi się, że banki w przypadku utraty przez klienta płynności mają klientowi spłacać kredyt ze środków banku – do tego prawie dochodzi. To są rozwiązania w gospodarce, które powodują, że biznes bankowy staje pod znakiem zapytania. Rodzi się pytanie: jak go prowadzić?

Widać,  że stopy zwrotu w bankach gwałtownie spadają – z jednej strony jest fala regulacji, z drugiej fala wdrożeń, które wiążą się z systemami informatycznymi, z trzeciej strony obciążenia banków na potrzeby publiczne – nie chcę tu wymieniać z ilu tytułów – powodują gwałtowną redukcję zysków banku, a to od nich zależy zdolność banków do kreowania kredytów.

To diabelskie koło, z którego teraz nie wiadomo jak wyjść.

Nie chce pan powiedzieć, że rosnące obciążenia podatkowe dla sektora bankowego, rosnąca ochrona konsumentów – także firm – spowoduje to, że banki wycofają się z biznesu?

Nie, myślę, że zdolność sektora bankowego do działalności w sferze finansowej w Europie bardzo spadła. Praktycznie sektor bankowy Europie Zachodniej jest w sferze stagnacji, natomiast wszyscy ci, którzy nie są tak regulowani, tak opodatkowywani jak banki, czyli różnego rodzaju fundusze, instytucje para-finansowe, rozwijają się bardzo dynamicznie, wielokrotnie szybciej niż banki. Zatem jest pewien problem przyszłości tej gałęzi gospodarczej w stosunku do innych gałęzi – tych, które są nieregulowane i działają w pełnej „wolności regulacyjnej”.

Nie martwmy się o banki. Jeśli ich nie będzie, a to być może inne instytucje będą finansowały gospodarkę. Ale pytanie jest następujące: jakie mogą być tego konsekwencje?

Konsekwencje będą dokładnie takie same – klienci będą kierowali pretensje do państwa i do instytucji, że ich produkty, z których skorzystali nie przyniosły im efektów, na które liczyli. Będą się czuli oszukani, będą mówili, że były jakieś drobne literki w kontraktach i umowach. Sektor bankowy ma jeszcze to do siebie, że oferuje fundusze według najniższej możliwej na rynku stopy procentowej, – ponieważ jest zmasowana podaż funduszy z punktu widzenia depozytów, zmasowany popyt z punktu widzenia kredytów. Jest bardzo silna konkurencja między bankami.

Jest jeszcze jedna ważna okoliczność, sektor bankowy jest poddany ścisłym regulacjom, które mają na celu ochronę interesów klientów, interesów firm. Inne podmioty nie są tak kontrolowane.

Regulacje idą w kierunku ochrony i bezpieczeństwa depozytów w banku. Mamy ograniczenia w zakresie podejmowania ryzyka. Jest ono nadzorowane, regulowane, jest monitorowane. Z drugiej strony mamy regulacje dotyczące ochrony konsumentów, także inwestorów. Z tego punktu widzenia jest to chyba sektor najbardziej regulowany w gospodarce. Nie znam innego, który byłby tak regulowany i te regulacje mają zagwarantować stabilność i bezpieczeństwo całego sektora. W innych sektorach pojawiają się różne para-fundusze, bez przerwy mamy w Polsce problem z aferami, ponieważ klienci kierujący się motywem zysku, czy obiecanego zysku, idą w tamtym kierunku i tracą duże środki. Potem mamy afery, które pojawiają się przed komisjami sejmowymi i wtedy można zobaczyć dokładnie, jak ten mechanizm wygląda na dzikim rynku instytucji zupełnie nieregulowanych.