Czy Europejski Trybunał Sprawiedliwości może zachwiać polskim rynkiem finansowym?

Czy Europejski Trybunał Sprawiedliwości może zachwiać polskim rynkiem finansowym?
Fot. stock.adobe.com/brusinarn
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W dzienniku Rzeczpospolita odbyła się debata poświęcona spodziewanemu w lipcu orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które jeśli będzie zgodne z opinią rzecznika generalnego TSUE może spowodować katastrofę gospodarczą. Takie przekonanie wyrazili uczestniczący w dyskusji ekonomiści.

#TomaszMironczuk w debacie Rzeczpospolitej: Nie można ceny właściwej dla towaru x przypisywać do towarów y, tak jak nie można nakazać sprzedaży samochodów ciężarowych za ceny małych aut osobowych #KredytyFrankowe

Jak pisze Jeremi Jędrzejkowski we wtorkowym numerze  dziennika Rzeczpospolita:  W maju rzecznik generalny TSUE wyraził opinię, że sąd krajowy nie ma prawa zmienić zapisów punktu umowy, który uzna za nieuczciwy. Zatem powinien on zostać wykreślony, jednak luki po nim sąd sam nie może uzupełnić. Oznacza to, że niedozwoloną klauzulę indeksacyjną należałoby pominąć w umowie, a jednocześnie pozostałe jej zapisy pozostałyby w mocy.

 To oznacza, że kredyty frankowe zamienione na złotowe byłyby oprocentowane  stawką  LIBOR dla franków szwajcarskich.

Krzysztof Kalicki wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Deutsche Bank Polska SA w wywiadzie sprzed kilku dni dla aleBank.pl stwierdził: Wiązanie stopy procentowej od innego pieniądza z polskim pieniądzem, to jest tak jakby do kartofli dopisać cenę czereśni. Stopa procentowa jest kosztem użycia funduszy w danej walucie, nie w dowolnej walucie. Gdyby tego typu orzecznictwo sądów było powszechne to straty sektora bankowego mogą wynieść nawet 80 mld zł, czyli możemy zdestabilizować kompletnie sektor bankowy.

Czytaj także: Krzysztof Kalicki o orzeczeniu TSUE w sprawie kredytów walutowych

Uczestniczący w debacie Rzeczpospolitej ekonomiści podzielają ten pogląd. Oni również uważają, że rzecznik TSUE przy określeniu zasad oprocentowania kredytów nie uwzględnił praw ekonomii i zasad funkcjonowania rynków finansowych.

– Pieniądz ma dwa wymiary wartości. Jeden to jest kurs walutowy, a drugi to stopa procentowa. Stopa jest zawsze specyficzna dla danej waluty, ale dodatkowo i dla rodzaju instrumentu finansowego, do którego jest przypisana. Nie można ceny właściwej dla towaru x przypisywać do towarów y, tak jak nie można nakazać sprzedaży samochodów ciężarowych za ceny małych aut osobowych – podkreślił Tomasz Mironczuk.

Prof. Dariusz Filar, były członek RPP. stwierdził – Jak można udzielać kredytu w jednej walucie, a dokonać jego oprocentowania w oparciu o wartości LIBOR dla drugiej waluty? Jako ekonomista z czymś takim nigdy się nie zetknąłem .

W dalszej części swojego wywodu wyraził pogląd, że jeśli od danego momentu ma obowiązywać umowa kredytowa w złotych, to kredyt powinien być oprocentowany właściwą dla złotego stopą WIBOR.

 

Piotr Kuczyński mówi wprost, że jeśli orzeczenie TSUE będzie zgodne z opinią jego rzecznika to w konsekwencji sektor bankowy w Polsce straci możliwość kredytowania naszej  gospodarki. Możliwa jest też przecena złotego, twierdzi uczestnik debaty w Rzeczpospolitej

Uczestnicy debaty są przekonani, że niekorzystne orzeczenie TSUE  może w konsekwencji doprowadzić do bankructwa kilku banków w Polsce.

Związek Banków Polskich w liście do premiera Mateusza Morawieckiego pisze: Rzecznik Generalny TSUE eliminuje z umowy nie tylko klauzulę różnicy kursowej, ale także klauzulę indeksacji, a sam kredyt czyni w wielu przypadkach kredytem niemalże darmowym ze względu na aktualnie ujemną wartość stopy LIBOR CHF. Prowadziłaby do naruszenia zasady równości, gdyż kredytobiorcy, którzy zawarli umowy o kredyt w walucie krajowej (oprocentowany według znacznie wyższej stopy WIBOR) zostaliby postawieni w oczywiście niekorzystnej sytuacji. 

W dalszej części listu bankowcy stwierdzają: Z logicznego, jak również ekonomicznego punktu widzenia uwzględniającego zasady funkcjonowania rynków finansowych, w przypadku wyłączenia klauzuli indeksacyjnej i kontynuacji umowy kredytu indeksowanego/denominowanego do waluty obcej jako kredytu od samego początku złotowego, podstawą oprocentowania powinna być stawka WIBOR.

Koszty wprowadzenia zmian w umowach kredytowych zgodnie z ewentualnym orzeczeniem TSUE i późniejszą praktyką sądów krajowych mogą – zdaniem ZBP – kosztować sektor bankowy nawet 60 mld złotych.

Czytaj także: Kredyty frankowe: bankowcy piszą list do Premiera

Źródło: aleBank.pl