Czy deflacja dopadnie Chiny?

Czy deflacja dopadnie Chiny?
Chiny, Pekin, fot. R.Lidke
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Przed kilku dniami Robin Harding, szef biura Financial Times w Tokio, opublikował komentarz "Japonizacja prześladuje USA i Europę", w którym stwierdza, że gospodarki po obu stronach Atlantyku podobnie jak Japonia balansują na krawędzi deflacji i ich dynamika się zmniejsza. Harding nie wspomniał, że w podobnej pułapce mogą się wkrótce znaleźć także Chiny

#WitoldGadomski: Chińska gospodarka hamuje i wcale nie jest pewne, czy za 2 lata będzie rosła szybciej niż amerykańska #Chiny

Przed 40 laty gospodarka japońska, tak jak dziś chińska fascynowała zachodnich ekonomistów. W latach 60. XX wieku rosła w średnim tempie 9,3 %.

Japonia, stagnacja od lat

W kolejnych dwóch dekadach dynamika osłabła, ale wciąż była znacznie wyższa niż w Stanach Zjednoczonych i zdarzały się lata, gdy przekraczała 6 %. W roku 1960 PKB Japonii w bieżących dolarach wynosiło 8,1 % PKB Stanów Zjednoczonych, w 1970 19,8 %, w 1980 38,7%, a w roku 1987 przekroczyło 50%.

Japonia była też wielkim eksporterem i miała znaczną nadwyżkę w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie poważnie zastanawiali się nad tym, kiedy gospodarka japońska będzie większa niż amerykańska i jakie nałożyć sankcje na japońskie towary, które masowo sprzedawane są w amerykańskich sklepach.

Tymczasem w 1992 roku japońska gospodarka gwałtownie zahamowała i weszła w wieloletnią stagnację. W XXI wieku średni wzrost PKB Japonii wynosił 0,8% rocznie i był wyraźnie niższy niż w USA.

Starzejące się społeczeństwo

Przyczyna japońskiej stagnacji jest dość dobrze znana. Po kryzysie finansowym w 1992 roku, banki japońskie miały wysoki poziom niepracujących aktywów, ale nie upadały, gdyż interweniował rząd i Bank Japonii. Ale akcja kredytowa zahamowała.

Społeczeństwo szybko się starzało, co nie tylko wpłynęło na stan rynku pracy, ale też na zachowania konsumentów. Rząd, by pobudzić gospodarkę, wydawał coraz więcej, przez co dług publiczny sięgnął 200%. Finansowany jest głównie z oszczędności samych Japończyków. Ponieważ koszty pracy w Japonii są bardzo wysokie, wiele korporacji przeniosło swoje zakłady do innych krajów.

Chiny na japońskim torze

Zdaniem portalu Money Maven Chiny idą po podobnej trajektorii jak Japonia i znajdują się tam, gdzie ich wyspiarski sąsiad był w roku 1989. Społeczeństwo chińskie, tak jak wcześniej japońskie bardzo szybko się starzeje, a wskaźniki płodności kobiet wynosi 1,68, co oznacza, że w ciągu kilkunastu lat liczba mieszkańców Chin zacznie spadać.

Spadek liczby urodzeń i wzrost średniej długości życia oznacza, że ​​wkrótce będzie za mało pracowników zdolnych do utrzymania ogromnej i starzejącej się populacji. Chińscy demografowie szacują, że poważne problemy zaczną się w roku 2027 lub wcześniej.

Starzejące się społeczeństwo wymagać będzie zbudowania systemu emerytalnego, który obecnie obejmuje tylko część populacji. To będzie ogromny ciężar dla państwa, który spowoduje  wzrost długu publicznego.

Jakość kredytów coraz gorsza

Od lat chińska gospodarka rośnie dzięki wydatkom inwestycyjnym, finansowanym przez banki. Jakość kredytów jest coraz gorsza – tak jak było w Japonii w latach 90.

Wcześniej czy później doprowadzi to do zahamowania gospodarki. W roku 2000 PKB Chin, w dolarach bieżących wynosił 11,2% PKB Stanów Zjednoczonych, dziś wynosi 66% i jeśli utrzymałaby się dynamika z ostatnich 10 lat, za siedem lat PKB Chin będzie większe niż USA.

Ale chińska gospodarka hamuje i wcale nie jest pewne, czy za 2 lata będzie rosła szybciej niż amerykańska.

Źródło: aleBank.pl