Czy będzie 30 firm zarządzających w programie PPK?

Czy będzie 30 firm zarządzających w programie PPK?
Ewa Małyszko Fot. PFR TFI SA
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O szczególnej roli jaką będzie spełniać PFR TFI w Pracowniczych Planach Kapitałowych rozmawiamy z Ewą Małyszko prezesem PFR TFI

#EwaMałyszko: Uważam, że należy się zastanowić, jak wykorzystać listy zastawne w naszych funduszach zdefiniowanej daty, na 5 – 10 lat przed zakończeniem uczestnictwa oszczędzającego w programie #PPK @Grupa_PFR @uknf @PIU_org_pl @_IGTE

Robert Lidke: Pani Prezes, jak Pani przyjęła uchwalenie, w końcu, przez Sejm ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych?

Ewa Małyszko: Z ogromną satysfakcją, ponieważ to duży krok w kierunku długoterminowego działania na rzecz budowania systemu oszczędności na czas po zakończeniu aktywności zawodowej. Bo tak, jak podkreślał Premier Mateusz Morawiecki, to pokoleniowy program prospołeczny, który zapewni bezpieczeństwo finansowe wszystkim, niezależnie od obecnych zarobków. Pracownicze Plany Kapitałowe to program ponad podziałami, to program, którego interesariuszami jesteśmy i będziemy wszyscy. Co więcej, program ten integruje trzy strony – pracowników, pracodawców i państwo, które to strony w PPK będą ze sobą współpracować i wspólnie budować nie tylko przyszłość emerytalną ale i kapitał społeczny. A to zdecydowanie więcej, niż do tej pory mieliśmy możliwość wypracować w kontekście przyszłości emerytalnej Polaków i długoterminowego oszczędzania.

 Jak się zmieniła rola PFR TFI w  ustawie o PPK?

To bardzo istotne zmiany.  Poprzedni projekt ustawy zakładał, że w przypadku, gdy przedsiębiorca nie wybrałby żadnego podmiotu do zarządzania programem PPK w jego firmie, to po upływie określonego terminu byłaby automatycznie podpisywana umowa danego przedsiębiorstwa z PFR TFI.

W przyjętej wersji tego zapisu nie ma. W obecnym brzmieniu ustawy PFR TFI działa na takich samych zasadach, jak pozostałe podmioty, które będą mogły  zarządzać aktywami zgormadzonymi w programach PPK w poszczególnych firmach, ale z jednym wyjątkiem.  PFR TFI nie może odmówić pracodawcy utworzenia programów PPK dla jego pracowników. I nie ma tu znaczenia ani wielkość firmy, ani branża w jakiej działa, ani charakter – państwowy lub prywatny – przedsiębiorstwa.

Skoro nie ma w ustawie stwierdzeń o automatycznym zapisywaniu firm do PFR TFI, to w jaki sposób przedsiębiorcy będą nakłaniani do uczestniczenia w ogóle w programie PPK?

Jeśli firma w wyznaczonym terminie nie wybierze zarządzającego programem PPK, to Polski Fundusz Rozwoju wyśle list do pracodawcy z informacją, że ma jeszcze 30 dni na podjęcie decyzji, z którym podmiotem chce zawrzeć umowę. Jeżeli w dodatkowym czasie przedsiębiorca nadal nie podpisze z żadnym podmiotem umowy, to naraża się na sankcje finansowe.

Zakładamy jednak, że takich sytuacji będzie niewiele, a kary to jedynie ostateczność.  Warto tutaj podkreślić, że PFR TFI będzie stanowić dla przedsiębiorstw bufor bezpieczeństwa, jako TFI, które zawsze z daną firmą, która się do nas zgłosi, podpisze umowę.

Ale przedsiębiorca może od razu wybrać PFR TFI. Nie jest tak, że będą tu trafiali tylko ci przedsiębiorcy, którzy nie potrafią wybrać zarządzającego?

Przedsiębiorca może wybrać nas od razu, chociażby z uwagi na naszą ofertę, spectrum działalności, czy zaufanie do naszej marki.

Ale oczywiście są też przedsiębiorcy, którzy będą kierowali się zupełnie innymi elementami, np. wybierając największe podmioty na rynku lub te, które najdłużej na nim funkcjonują. Kryteriów wyboru podmiotów zarządzających będzie wiele. Wybór będzie uzależniony od wielkości pracodawcy, od tego jakie ma zasoby kadrowe, jaką on lub jego pracownicy mają wiedzę o rynku kapitałowym, a także jakie przedsiębiorca ma doświadczenia. Moim zdaniem, zdecydowanie łatwiej będzie dokonać wyboru tym przedsiębiorcom, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia z Pracowniczymi Programami Emerytalnymi.

Natomiast warto podkreślić, że atutem tej ustawy jest swoboda, jaką ustawodawca pozostawia przedsiębiorcom w wyborze instytucji zarządzającej PPK. A będzie z czego wybierać spośród kilkudziesięciu instytucji finansowych.

Ale firm w Polsce jest bardzo dużo, szczególnie małych i średnich. Jeżeli  większość z nich, albo bardzo znacząca liczba zdecyduje oddać  w zarządzanie swoje środki PFR TFI, to czy Pani Towarzystwo da radę obsłużyć wszystkie chętne przedsiębiorstwa?

Oczywiście intensywnie przygotowujemy się do tego zadania, tak jak inne zainteresowane podmioty działające na rynku. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że obciążenie będzie duże, ale też nie od razu, nie pierwszego dnia od wejścia w życie ustawy o PPK.

Na początku będzie więcej pracy administracyjnej, a mniej zarządzania. Pojawienie się nowego klienta, wcale nie oznacza, że musimy zwiększać nasze zasoby kadrowe. Mówimy tu o zarządzaniu aktywami. W tym działaniu wszelkie mechanizmy, procesy są powtarzalne. Jeśli te procesy będą właściwie wypracowane dla pierwszych klientów, to dla następnych będą podobne.

Zmienia się tylko skala naszego działania. Należy również pamiętać, że będziemy działać na dość konkurencyjnym rynku. Według mojej wiedzy już dzisiaj około 20 podmiotów wyraziło chęć podjęcia się roli zarządzających aktywami w programie PPK, a zgodnie ze słowami wiceministra finansów Piotra Nowaka sprzed kilku dni, prowadzić PPK będzie mogło łącznie około 50 instytucji finansowych. A zatem podmiotów do zarządzania będzie sporo, i jak wcześniej wspominałam, przedsiębiorcy będą mieli z czego wybierać.

Jaka liczba podmiotów zarządzających w programie PPK jest optymalna, Pani zdaniem?

Dzisiaj dla mnie dużą niewiadomą są ubezpieczyciele. Część Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, które mają doświadczenie w zarządzaniu OFE, deklaruje chęć zarządzania PPK.  Niektóre z nich są powiązane kapitałowo z towarzystwami ubezpieczeniowymi.

W  grupach powiązanych ze sobą firm są prowadzone analizy, jakie rozwiązanie jest najbardziej efektywne. Jeżeli w grupie podmiotem wiodącym jest TFI, to można przypuszczać, że to ono będzie podmiotem zarządzającym PPK. Ale może być odwrotnie i to PTE przejmie zarządzanie PPK.

Jednak moim zdaniem, mimo wszystko, większość rynku będą stanowiły PTE i TFI.

Ale jednocześnie życzyłabym sobie aby było wiele zarządzających podmiotów. Jeśli osiągniemy poziom 30 firm zarządzających PPK, to byłaby to sytuacja idealna. Wiadomo, że ustawowe zasady polityki inwestycyjnej są jednakowe dla każdego, ale mimo wszystko, jeśli jest więcej podmiotów, to pracodawcy mają większe możliwości wyboru najlepszej, z ich punktu widzenia, oferty.

Jeśli natomiast pozostaniemy na poziomie 20 podmiotów zarządzających, to będzie wystarczająca liczba na start programu. Proces wchodzenia przedsiębiorstw do programu PPK jest rozłożony na okresy półroczne. Zatem nie wszystko będzie się działo od razu i z biegiem czasu podmiotów zarządzających może przybywać.

Czy można powiedzieć, że PFR TFI będzie bardziej bezpieczne od innych podmiotów zarządzających PPK, co może wynikać z powiązania Towarzystwa ze skarbem państwa?

PFR TFI na pewno  jest podmiotem, który inwestuje pieniądze w pewne przedsięwzięcia. Dysponujemy profesjonalnymi procedurami bezpieczeństwa, podobnie, jak  inne profesjonalne podmioty zarządzające aktywami klientów. Wszystkie podmioty, które będą zarządzały środkami klientów w ramach PPK, będą licencjonowane i nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Każdy z tych podmiotów będzie musiał dostarczać usługi na odpowiednio wysokim, profesjonalnym poziomie.

Najważniejsze z punktu widzenia przedsiębiorców jest to, że podmioty zarządzające PPK mają zawsze działać w interesie uczestników funduszy. Inwestycje muszą być zgodne z regulacjami, z przewidzianą przez ustawę polityką inwestycyjną, a także zgodne z polityką inwestycyjną, przyjętą dla danego towarzystwa.

Z punktu widzenia prawa i regulacji jesteśmy takim samym podmiotem, jak wszystkie inne towarzystwa funduszy inwestycyjnych działające na rynku. Od strony akcjonariatu rzeczywiście jesteśmy powiązani ze skarbem państwa, bo nasz właściciel reprezentuje skarb państwa. Ale na rynku są również inne TFI, które także kontroluje skarb państwa. Wszystkie instytucje, które będą mogły zarządzać PPK, będą w równym stopniu kontrolowane i nadzorowane.

Natomiast PFR TFI na pewno wyróżnia to, że jest podmiotem, który od początku uczestniczył w przygotowaniu ustawy o PPK.

 

Czy można przyjąć, że strategia PFR TFI będzie w większym stopniu nastawiona na inwestowanie w kraju niż innych zarządzających?

Strategie inwestycyjne przewidziane dla PPK są strategiami zdefiniowanej daty, czyli mają być dostosowane do wieku klientów-uczestników. Zastosowane zostaną też limity w jakim stopniu można inwestować w inne od polskiej waluty.

Naszym celem jest kierowanie się interesem uczestników. Jeśli więc okaże się, że stopy zwrotu i poziom ryzyka będą bardziej atrakcyjne za granicą niż w Polsce, to w ramach dozwolonych limitów będziemy tam inwestowali.

Inwestowanie tylko na polskim rynku nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dlatego program PPK przewiduje możliwość inwestowania za granicą, a także w alternatywne instrumenty, jak np. w fundusze infrastrukturalne, a przez to w polską gospodarkę.

Premier Mateusz Morawiecki wyraził opinię, że program PPK może zastąpić lub uzupełnić fundusze europejskie.

Rzeczywiście, PPK może stanowić uzupełnienie funduszy europejskich, ponieważ stwarza możliwość inwestowania w infrastrukturę   poprzez alternatywne instrumenty finansowe.

Czy niskie wynagrodzenia za zarządzanie PPK nie będzie przeszkodą w rozwoju tego programu? Takie wątpliwości zgłaszają podmioty, które rozważają możliwość uczestniczenia w PPK jako zarządzający.

Nie zgadzam się z tą opinią. Na początku, rzeczywiście, trzeba zaczekać aby osiągnąć tzw. break-even point, czyli próg rentowności. To nie jest program na rok, czy dwa lata. To jest program długofalowy, pokoleniowy, na kilkadziesiąt lat.

Należy przyjąć, że w dłuższej perspektywie wszyscy zarządzający będą na tym zarabiali. Rozumiem, że dzisiaj stałe wynagrodzenie na poziomie 0,5 procent aktywów netto plus opłata za sukces (ang. success fee), której stawka to maksymalnie 0,1 procent aktywów netto, to opłaty znacznie niższe od pobieranych w tej chwili przez fundusze inwestycyjne na naszym rynku.

Jednak od początku zakładaliśmy, że to ma być tani program, przede wszystkim dla uczestników. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że PPK jest programem długoterminowym, to należy być przekonanym, że program ten w efekcie końcowym będzie też efektywny finansowo dla podmiotów zarządzających.

Czy inne inicjatywy jak tzw. polskie REIT-y czyli, Fundusze Inwestycyjne w Najem Nieruchomości (FINN), nad którymi pracuje Sejm, pomysły np. Związku Banków Polskich na stworzenie możliwości długoterminowego oszczędzania w kasach budowlano-mieszkaniowych czy rozwijany obecnie przez banki system listów zastawnych i banków hipotecznych mogą być wykorzystywane w programie PPK?

Uważam, że im więcej na rynku jest programów długoterminowego oszczędzania, tym lepiej. To daje możliwość wyboru uczestnikom PPK. Jeśli pojawią się REIT-y, to na pewno zarządzający będą inwestowali w tego typu instrumenty. Wystarczy spojrzeć na rynki rozwinięte. Tam nawet do 20 proc. aktywów funduszy emerytalnych jest zaangażowanych w REIT-y.

W Polsce na razie czekamy na odpowiednie regulacje. Jeśli przepisy będą dopracowane, pozwalając na stworzenie transparentnego rynku oraz  będą regularnie wypłacane dywidendy, to jestem przekonana, że polskie REIT-y będą z powodzeniem stanowić część portfela PPK.

Co więcej, uważam, że należy się zastanowić, jak wykorzystać listy zastawne w naszych funduszach zdefiniowanej daty, na 5 – 10 lat przed zakończeniem uczestnictwa oszczędzającego w programie PPK.

Bo właśnie listy zastawne mają stałą stopę zwrotu, zatem mogą być dobrym instrumentem dla funduszy zdefiniowanej daty. A wszystko po to, aby zmniejszyć ryzyko uczestnika, żeby na koniec okresu oszczędzania nie było ujemnych stóp zwrotu.

W krajach wysokorozwiniętych, np. w  Holandii, listy zastawne są szeroko wykorzystywane w długoterminowym oszczędzaniu, w tym w funduszach emerytalnych.