Czas na modyfikację regulacji bankowych w Unii Europejskiej

Czas na modyfikację regulacji bankowych w Unii Europejskiej
Piotr Gałązka, Źródło: ZBP
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Interesujący artykuł pojawił się na łamach Financial Times w tym tygodniu. Ana Patricia Botín-Sanz de Sautuola O'Shea - CEO banku Santander wezwała w nim prawodawców unijnych do potrzeby zmiany paradygmatu regulacji bankowych, pisze Piotr Gałązka, adwokat, ekspert ds. Unii Europejskiej, pełniący funkcję dyrektora Przedstawicielstwa Związku Banków Polskich w Brukseli.

W ocenie Prezes Ana Botín nadszedł czas na nowe podejście do regulacji bankowych w Unii Europejskiej tak, aby zapewnić równe szanse i równe obowiązki dla wszystkich świadczących usługi finansowe oraz aby promować finansowanie zielonej gospodarki.

Potrzebna jest zmiana w zasadach nadzoru nad usługami finansowymi

Po kryzysie z 2008 roku banki są znacznie lepiej skapitalizowane, a bilanse są zdrowsze.  Zwraca uwagę na fakt, że firmy z tzw. bigtech oraz sektora fintechów w ciągu ostatnich kilku lat weszły na ścieżkę oferowania usług finansowych na równi z bankami.

Teraz po kryzysie związanym z pandemią koronawirusa potrzebna jest zmiana w zasadach nadzoru nad usługami finansowymi, tak aby zapewnić bankom możliwości finansowania gospodarki – by to robić muszą być atrakcyjne dla inwestorów, którzy gotowi są inwestować w sektor bankowy.

Ta atrakcyjność względem innych sektorów – również tych oferujących analogiczne do bankowych usługi – jest niższa ze względu na dodatkowe wymogi kapitałowe oraz ostrożnościowe.

To wynik działań naprawczych po kryzysie z 2008. Należy poważnie zastanowić się, czy bufory te powinny być na nowo odbudowywane oraz jak uprościć i zoptymalizować wymogi kapitałowe.

Równe traktowanie banków i fintechów

Konieczna jest także dyskusja na temat wsparcia i zachęt, jakie banki powinny otrzymać od regulatorów, by kierować kapitał w stronę zielonych inwestycji. Bez odpowiednich narzędzi, w tym obniżenia kosztów kapitału na finansowanie zielonych celów, będzie to trudne.

Po trzecie, konieczne jest zapewnienie równych szans rynkowych dla banków i firm technologicznych, bowiem firmy te korzystały z lepszych warunków w ciągu ostatnich lat.

Ana Botin zwraca uwagę, że wymiana danych powinna być wielostronna, a nie – tak jak obecnie – jednostronna od banków do podmiotów niebankowych.

Banki czekają na green supporting factor

Wnioski prezentowane przez Prezes Botin wydają się słuszne. Mamy do czynienia ze zmieniającym się rynkiem usług finansowych, który jest przez ustawodawców unijnych otwierany na nowe kategorie podmiotów.

Jeśli chcemy, by banki stanowiły odpowiednie źródło finansowania potrzeb gospodarki, muszą generować zyski

Argumentuje się, że to słuszne i dobre dla konsumenta, który zyskuje niższe ceny i większy wybór, lecz nie relatywizuje się wymogów jakie stawia się podmiotom oferującym daną usługę w zależności od formy prawnej, w jakiej działają.

To na dłuższą metę złe rozwiązanie, bo powoduje dodatkowe ryzyka związane z podmiotami mniej ściśle nadzorowanymi, a ponadto nie pozwala na pełną konkurencję na danym rynku.

Sektor bankowy zmaga się z problemem niskiej zyskowności – jeśli chcemy, by banki stanowiły odpowiednie źródło finansowania potrzeb gospodarki, muszą generować zyski, a w tym celu powinny funkcjonować w ramach prawnych, które im na to pozwolą. Stąd postulat ograniczenia wielu obowiązków nadzorczych i kapitałowych do odpowiedniego poziomu.

W kwestii finansowania zielonych inwestycji jeszcze wiele jest do zrobienia. Sektor bankowy wypatruje propozycji legislacyjnych Komisji Europejskiej, które miejmy nadzieje zawierać będą odpowiednie przepisy promujące takie finansowanie – największym oczekiwaniem jest stworzenie odpowiednio skalibrowanego tzw. green supporting factor.

Źródło: aleBank.pl