Czarne łabędzie nad Ukrainą i światem

Czarne łabędzie nad Ukrainą i światem
Witold Gadomski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Pojęcie "czarny łabędź" wprowadził do publicystyki ekonomicznej Nassim Nicholas Taleb, matematyk i filozof libańskiego pochodzenia wykładający na Uniwersytecie Nowego Jorku. "Czarny łabędź" jest dla Taleba symbolem zdarzenia, którego nie sposób przewidzieć.

W ostatnich dekadach mieliśmy do czynienia z kilkoma „czarnymi łabędziami”, mającymi wpływ na procesy gospodarcze: rozpad systemu komunistycznego i ZSSR w latach 1989-1991,  zamach na World Trade Center w 2001 roku, globalny kryzys finansowy z lat 2007-2009, pandemia Covid-19.

Agresja Rosji na Ukrainę jest kolejnym „czarnym łabędziem”, który zmieni globalną sytuację gospodarczą, być może na wiele lat.

Ekonomiści dokonując prognoz makroekonomicznych i przewidując wzrost gospodarczy, inflację, poziom inwestycji i handlu międzynarodowego, opierają się na dostępnych danych statystycznych i trwających od lat trendach.

Analitycy finansowi stosują skomplikowane metody statystyczne, by ocenić jak wartość rynkowa aktywu lub portfela aktywów może się zmienić przy określonych założeniach, w ustalonym czasie i z zadanym prawdopodobieństwem.   

Pojawienie się „czarnego łabędzia” sprawia, że dotychczasowe prognozy i analizy stają się nieaktualne, a nowe sprowadzają się do zgadywania, jak będzie przebiegał rozwój sytuacji, której dynamika jest skrajnie niepewna.

Co ze SWIFT-em?

To jak rosyjska agresja wpłynie na światową gospodarkę, w dużej mierze zależeć będzie od zakresu sankcji, nałożonych przez USA, UE, Japonię, Australię i ich sojuszników. Dotkliwość i zakres sankcji będzie mieć wpływ na strukturę światowych finansów.

Kluczowa jest sprawa odłączenia Rosji od systemu SWIFT, czemu sprzeciwiają się Niemcy i Włosi, ale być może Stany Zjednoczone je do tego przekonają.

Odłączenie uderzy w gospodarkę rosyjską, ale też spowoduje znaczne straty w zachodnich firmach, mających rozmaite rozliczenia z firmami i bankami rosyjskimi.

Prawdopodobne umocnienie się dolara i franka szwajcarskiego

W wielu jurysdykcjach podatkowych aktywa rosyjskie zostaną zamrożone, ale nie wiemy, czy dokona tego Szwajcaria. Możliwe, że pozostanie tradycyjnie „bezpieczną przystanią”, w efekcie czego do banków szwajcarskich napłynie rosyjski kapitał, wzmacniając franka CHF.

Najważniejszym pytaniem dla rynku jest wpływ wojny na ceny energii. Jak mocno dostawy gazu ziemnego do Europy będą ograniczone i jak bardzo wzrośnie cena?

24 lutego, w pierwszym dniu agresji cena na holenderskim TTF wzrosła o ponad 40% – do ponad 130 euro za 1 MWh, ale w piątek, 25 lutego cena już nie rosła. Ustabilizowała się też, choć na wysokim poziomie ponad 95 USD za baryłkę cena ropy naftowej.

Zapewne Stany Zjednoczone będą naciskać na Arabię Saudyjską i Kuwejt, by zwiększyły produkcję ropy, ale wyników tych nacisków oczywiście nie znamy.  

Stany Zjednoczone mniej niż Europa odczują bezpośrednie skutki wojny

Nie wiemy, jaka będzie w różnych krajach odpowiedź monetarna i fiskalna na nową sytuację. Znaczny wzrost niepewności może złagodzić „jastrzębie” nastawienie banków centralnych na całym świecie. Ale reakcja prawdopodobnie będzie zależeć od dwóch rzeczy.

Po pierwsze – od tego, jaki będzie wpływ wyższych cen energii na inflację, po drugie od reakcji fiskalnej rządów. Im mocniejsza będzie reakcja fiskalna (np. poprzez dopłaty do cen energii), tym bardziej banki centralne będą skłonne do podnoszenia stóp procentowych.

Stany Zjednoczone mniej niż Europa odczują bezpośrednie skutki wojny, więc zapewne Fed zgodnie z przewidywaniami podniesie stopy procentowe, co prowadzić będzie do dalszego wzmocnienia dolara, wobec euro i słabszych walut takich jak PLN.

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje.

Źródło: aleBank.pl